Kosmos.
Do kwestii gadżetów kosmetycznych podchodzę bardzo entuzjastycznie - no uwielbiam je, sięgam po nowości bardzo często, sprawia mi to niesamowitą radość (konto bankowe już się tak nie cieszy, wiadomo :D).
Jeśli o suszarki chodzi, to tutaj nie wychodziłam raczej poza strefę 150 złotych. Wyjątkiem było urządzenie wielofunkcyjne Dysona, ale w sumie je dostałam, więc ja poza strefę 150 złotych nie wyszłam :D Teraz szukałam konkretnej suszarki, która posłuży mi lata i będzie skutecznie i szybko suszyć. Wybór też padł na Dysona, ale gdy przeglądałam oferty sklepów internetowych w oko wpadła mi ta suszarka Philipsa. Zaczęłam guglować, czytać, oglądać filmiki. I ostatecznie zdecydowałam się na to cudo.
I nie żałuję. Ta suszarka to jest jakiś kosmos, to nowy level suszenia włosów, bez kitu.
Bezsprzecznie jest to rzecz po prostu piękna - złamana biel i różowe złoto, szare elementy akcesoriów... No coś pięknego. Świetnie leży w dłoni i mimo całkiem słusznego ciężaru ręka się nie męczy podczas procesu suszenia. Bardzo intuicyjna jest też obsługa tego urządzenia, przyciski są ulokowane bardzo ergonomicznie. Zachwyca mnie też pierścień, na którym wyświetlane są wszystkie opcje suszenia, no rewelacja. To jest luksus.
A suszenie? No powiem Wam, że sensor działa. Do tej pory suszyłam włosy mocno odciśnięte w ręcznikowy turban z mikrofibry. Teraz suszę włosy praktycznie zaraz po wyjściu spod prysznica, niemal ociekające wodą. I o ile proces suszenia nie trwa u mnie 4 minut, to jednak, jak na moje standardy i doświadczenia, odbywa się 'minusiem', bo zamykam się w kwadransie (ale ja włosia mam naprawdę dużo, u fryzjera standardem jest 'jeżu, ile pani ma tych włosów, takie gęste, takie piękne'). Suszarka faktycznie sama dobiera temperaturę nawiewu, nie ma szans na 'poparzenie' sobie skóry głowy. Włosy po standardowym suszeniu są bardzo gładkie i lśniące, takie sypkie, fryzura ma też niesamowitą objętość. Dla mnie bomba.
Z akcesoriów nie używałam jeszcze tylko koncentratora. Ale masażera i dyfuzora używam bardzo często. Masażer jest genialny. Przyznam, że wcieram nim wcierki, świetnie się do tego nadaje. Masaż głowy wykonany tą nasadką niesamowicie mnie relaksuje. Dyfuzor też jest fajny, świetnie radzi sobie z lokami, tryb suszarki 'curl' wykorzystuje sensor i włosy są dokładnie wysuszone, loki są podkreślone i zdefiniowane.
Jestem zakochana w tym sprzęcie. Owszem, kosztuje bardzo dużo, ale suszarka jest Warką każdej złotówki. Naprawdę czuć różnicę w suszeniu między SenseIQ a zwykłymi suszarkami, bez bajerów. Wszystko jest w niej fantastyczne i mam nadzieję, że będzie mi służyć długie lata.
Polecam!
- Trwałość / wykonanie
- Zgodność z opisem producenta
- Stosunek jakości do ceny
- Design produktu
- Łatwość obsługi
W marketplace Allegro, Amazon