Jestem fanką hydrolatów,bardzo rzadko kupuje gotowe drogeryjne toniki,co najwyżej płyny micelarne, używam też sporo kosmetyków z emolientami, pielęgnacje dopełniam też kroplą,dwiema olejku.
Wydaje mi się więc w takim przypadku ważne,aby aplikować tego typu kosmetyki na wilgotną skórę,nie dość,że szybciej się wchłaniają,to emolient ma szanse związać wilgoć w naskórku a nawilżenie nie ucieka tak szybko,to całkiem dobre i skuteczne połączenie.
Kosmetyki z hialuronem tez moim zdaniem należy aplikować na wilgotną skórę, oczywiście czasem może być to po prostu woda, ale jeżeli taki wilgotny podkład dodatkowo pielęgnuje,to czemu by nie, tym bardziej,że moja jest płytko unaczyniona,a hydrolaty często mają działanie ściągające naczynka i łagodzące podrażnienia i zaczerwienienia.
Na ten hydrolat natknęłam się przypadkiem podczas zakupów w internetowej drogerii, cena była promocyjna, regularna nie jest niska, ale przekonała mnie szklana butelka i dodatek glukonolaktonu.
Nie jest to czysty hydrolat bez domieszek go konserwujących, ja zazwyczaj sięgam po czyste z np Zrób swój Krem, są bardziej ekonomiczne(muszę je rozwadniać), ale postanowiłam spróbować coś nowego.
Z hydrolatami jest tak jak z tonikami, wydają się nam niepotrzebne, ale kiedy nie domykamy porów po myciu twarzy i odstawiamy je widzimy różnicę, szczególnie przy mieszanej czy tłustej skórze.
Jak sprawdza się hydrolat Boshparea?
Całkiem przyjemnie, rozpromienia skórę, gasi podrażnienia, tonizuje i subtelnie rozjaśnia.
Nie zauważyłam żadnych podrażnień, zapach ma delikatny.
Używam go na kilka sposobów:
-jak wspominałam przed aplikacją kosmetyków z emolientami,
-w ciągu dnia co by odświeżyć skórę spryskując nim twarz (tu w czasie upałów radze uważać, najlepiej na twarz z emolientem,a idealnie w sytuacji kiedy reaplikujemy krem z filtrem),
-w celu scalenia makijażu
- wieczornej tonizacji skóry.
W każdej z tych opcji się sprawdza,aplikator rozpyla tyle ile nam potrzeba,nie bryzga,ale ja używam hydrolatów często,także nie będzie dla mnie zbyt ekonomiczny,po miesiącu zużyłam pół butelki.
Latem, do ciała używam rozwodniony hydrolat z oczaru, szczególnie na nogi i dekolt, hydrolat z róży sprawdza mi się głównie na twarz,ale w bardzo duży upał sięgam jednak chętniej po oczar,bo jest intensywniejszy,za to istnieje przy nim większe ryzyko wysuszenia skóry.
Reasumując, różany hydrolat powinien sprawdzić się w przypadku delikatnych, mieszanych i wrażliwych cer, jest dobra alternatywą dla drogeryjnych toników i wód termalnych.
Daje mu 4+, dostałby 5 gdyby miał niższą cenę i "czysty" skład.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie