Oleiq Hydrolat z róży damasceńskiej 

Hydrolat w szklanej butelce z atomizerem. Atomizer bardzo mocno pryska, nie tworzy mgiełki, ale dosyć duże ciężkie krople. Dosyć szybko się zużywa ze względu na aplikator. Pod względem działania wypada bardzo pozytywnie. Minus za małe opakowanie.

Tak przepiękna, szklana buteleczka ma pojemność 100 ml i jest bardzo wydajna. Atomizer dozuje delikatną mgiełkę. Zużywamy produkt do ostatniej kropelki. Zapach delikatny, lekko różany, przyjemny. Nie ma tu sztucznego aromatu. Co istotne hydrolat ten przeznaczony jest do cery suchej, wrażliwej, dojrzałej, naczynkowej. A ja mam właśnie taką cerę, dlatego zdecydowałam się na jego zakup. Zużyłam już całą buteleczkę, więc powiem jak działa. Wspomaga nawilżanie cery, działa łagodząco, odświeżająco. Latem jest zbawienny bo można nim schłodzić buzię. Jest bardzo wygodnym zamiennikiem dla toniku. I tak też można go stosować z względu na pH fizjologiczne zbliżone do skóry. Można go również stosować na włosy czy ciało. Zwłaszcza jak mamy problem z przesuszaniem się. Polecam bo to bardzo dobry kosmetyk.

Kupiłam zachęcona opiniami o hydrolatach. Ogólnie nie rozumiem fenomenu, w moim odczuciu ta zapachowa woda, bo nie wiem jak to inaczej nazwać nie robi nic. Ale mimo wszystko lubię jej używać co jest dla mnie nie do zrozumienia :D daje jakieś takie przyjemne odczucie na skórze i uwielbiam ten zapach, ale kompletnie nie zauważam żadnego działania. Na pewno zużyję opakowanie, ale nie widzę sensu jego stosowania i wydawania na nie pieniędzy, choć na pewno jeszcze kiedyś skorzystam z innego hydrolatu. Taki paradoks mimo wszystko.

/ Moja skóra / Mieszana, z przetłuszczającym się nosem (ŁZS) oraz normalnymi, ale bardzo zaczerwienionymi policzkami z "kaszką". Czasami pojawiają się niedoskonałości. 25 lat. Produkt nie pomaga i nie szkodzi. Nie widzę zbawiennego działania na moją skórę. Dobrze sprawdza się pod olejowe serum i tyle. Nie widzę większego sensu jego stosowania. Kupiony za namową w Hebe ;)

Używałam tego produktu w miejsce toniku do twarzy i spełnił moje oczekiwania. Produkt błyskawicznie się wchłania, a w przypadku jakichkolwiek zaczerwienień czy podrażnień działa kojąco. Zapach jest delikatny, atomizer idealnie rozpyla produkt, przez co wydajność jest imponująca - dwa miesiące używania 2x dziennie.

Moje pierwsze podejście do tej marki i na pewno nie ostatnie. Mamy tu szklane opakowanie z atomizerem i prostą, ale przykuwającą uwagę szatę graficzną. Ma wodną konsystencję i przyjemny, delikatny różany zapach, który uwielbiam. Używałam głównie zamiast tonika do twarzy i prawdę mówiąc sprawdził się super :) Ładnie odświeża i koi cerę przy okazji ją nawilżając. Dodatkowo sprawia, że skóra wygląda lepiej. Nadaje się również do stosowania na ciało czy włosy, ale w taki sposób nie używałam tego hydrolatu. Myślę, że poza funkcją toniku sprawdzi się również jako odświeżenie cery czy makijażu w ciągu dnia jak i do ściągania pudrowości po zrobieniu makijażu. Jak widzicie kosmetyk jest naprawdę wielofunkcyjny, a do tego również bardzo wydajny. Ja jestem zauroczona i na pewno sięgnę po inne kosmetyki tej marki. Polecam :)

Tonik ma tonizować i tyle i chociaż ten to robi to nie do końca jestem z niego zadowolona. Producent pisze, że tonik nawilża, ale nie jestem przekonana czy to robi. Być może nie dopasowałam produktu do mojego typu cery (mieszana). Zapach ma bardzo przyjemny i nienachalny, opakowanie jest super, ponieważ jest szklane. Kupiłam go na promocji za 20 zł i za taką kwotę stosunek ceny do jakości jest okej. Bardzo wydajny.

Miałam już kilka hydrolatów, to jest jeden z lepszych, który naprawdę przypadł mi do gustu. Używałam go jako odświeżającej mgiełki po umyciu twarzy, w celu przywrócenia odpowiedniego pH. Pachnie bardzo ładnie i naturalnie. Butelka z ciemnoniebieskiego szkła jest estetyczna i ładnie prezentuje się na półce. Atomizer działa ok, ale dozuje hydrolat dość obficie - przez co często na skórze są wielkie krople. Cena jest dość wysoka, ale kupiłam go w promocji w Hebe za ok 15 zł.

Zacznę od opakowania. Wygodne, ekologiczne, szklane, wielokrotnego użytku, wygodny atomizer. Sam produkt ma dobry skład, ładnie pachnie róża. Łagodzi podrażnienia, koi, idealny na lato, na i pod makijaż oraz po przebudzeniu. Spełnił moje oczekiwania.

Hydrolat z Róży Damasceńskiej kupiłam właśnie z myślą o cieplejszych dniach, gdy nie nakładam makijażu bo jest na niego zwyczajnie za gorąco. Chciałam aby moja twarz bez Make Upu była odpowiednio wypielęgnowana, nawilżona i kupiona. Wybrałam akurat ten, gdyż mam cerę normalną, w kierunku wrażliwej, skłonnej do podrażnień, a ten składnik aktywny bardzo dobrze działa na taki rodzaj cery :) W końcu udało mi się go przetestować. Po umyciu twarzy żelem, spryskałam ją szybko hydrolatem. Pierwsze co poczułam to uczucie odświeżenia i ukojenia, które jest dla mnie bardzo przyjemne. Twarz była ładnie nawilżona i odświeżona, a moja podrażnienia od maseczki cera - ukojona. Lubię taki efekt na skórze. Dodatkowo, trzymam hydrolat w lodówce, gdyż zimny daje rewelacyjne ukojenie zmęczonej cerze oraz relaksujący efekt chłodzenia. Zapach jest delikatny, różany lecz nie utrzymuje się długo na twarzy, co dla niektórych może być plusem. Mimo, że zaleca się używanie hydrolatu zamiast toniku do twarzy, uważam, że zastosowanie specjalnie przeznaczonego do tonizowania cery produktu nie zaszkodzi, a przynajmniej będziemy miały pewność, że nasze pH twarzy jest wyrównane :)

Oleiqhydrolat z rozy demascenskiej to bardzo fajny hydrolat, ktory uspokaja skore. Zawsze stosuje po demakijazu tarzy, wtedy czuc orzezwienie i przywrocone ph. Produkt znajduje sie w szklanym sloiczku z praktycznym atomizerem. plus za naturalny sklad, wroce do tego hydrolatu nie raz.

Po hydrolaty sięgam nie tyle codziennie, co- wielokrotnie w ciągu dnia;-) Nie wyobrażam sobie, by moja skłonna do podrażnień i przesuszeń buzia nie dostała takiej codziennej dawki nawilżenia i ukojenia. Niestrudzenie testuję też kolejne hydrolaty, najchętniej te naturalne. Muszę jednak uważać, bo czasem te najbardziej naturalne- bardzo mocno mnie uczulają. W domu mam zawsze kilka mgiełek na półce w łazience, noszę także coś w atomizerze w torebce-do odświeżenia i nawilżenia twarzy oraz w ciągu dnia. Po hydrolat Oleiq sięgnęłam z uwagi na obecność roży damasceńskiej, która dobrze wpływa na nawilżenie i ukojenie mojej wrażliwej, suchej cery. Różana mgiełka- w moim przypadku- doskonale spełnia swoje zadanie. Używam jej przed nałożeniem kremu czy serum, do utrwalenia makijażu mineralnego, a także do odświeżenia i nawilżenia skóry. Kosmetyk Oleiq ma wyrazisty, ale nienachalny zapach. Bardzo ważne jest dla mnie to, że nie powoduje u mnie żadnych podrażnień- dobrze współpracuje z innymi kosmetykami, a także ze sprayem o SPF 50, po który-ze względu na przebarwienia-muszę obok kremu z filtrem sięgać. Po zastosowaniu kosmetyku cera jest widocznie nawilżona i wygładzona, pory- delikatnie zmniejszone, a skóra- lekko napięta. Różana mgiełka została ukryta w kobaltowej, minimalistycznej , stylizowanej na retro buteleczce. Jest ona na tyle trwała, że z powodzeniem posłuży nam po zużyciu do przechowania domowych hydrolatów czy ziołowych naparów. Po produkt Oleiq na pewno sięgnę jeszcze wiele razy.

Zakochałam się głupią miłością w hydrolatach marki NaturalMe, które regularnie kupuję w mojej ulubionej drogerii. Nie dopilnowałam zapasu, do ulubionej drogerii było mi nie po drodze, a cała marka Oleiq była w dobrej promocji w Hebe, do którego akurat trafiłam, więc bez zastanowienia wrzuciłam kilka hydrolatów "na spróbowanie" do koszyka. Marka nie mówiła mi nic, chociaż miałam wrażenie że już gdzieś o niej słyszałam (dopiero w domu skojarzyłam że to Sylveco). Ja jestem posiadaczką cery suchej i naczynkowej. Dla mnie hydrolat pełni dwie funkcje: ma się sprawdzić jako wcierka do włosów, ale przede wszystkim jest dla mnie niezbędny podczas wieczornej pielęgnacji. Stosuję dwuetapową - płyn micelarny + coś do mycia twarzy. Potem wjeżdża hydrolat, a na mocno zwilżoną nim twarz nakładam serum albo kwas i inne kosmetyki. I w tej roli hydrolat sprawdził się wspaniale. Podczas porannej pielęgnacji również po niego sięgam, ale tylko jeżeli mam się umalować. I znów - na hydrolat nakładam krem do twarzy. A jeżeli się nie maluję, do wyrównania PH skóry stosuję tonik. Dlatego jestem bardzo zadowolona z hydrolatu od Oleiq. Jest bardzo wydajny - mi wystarczył na dwa miesiące codziennego stosowania. Jest praktycznie bezzapachowy, a nawet jak cokolwiek tej róży poczuję, to szybko się ulatnia. Do tego mega porządny atomizer. Trzy porządne psiknięcia i mam całą twarz w hydrolacie. Produkt nie uczula i nie podrażnia cery. Przynosi ogromne poczucie odżywienia i odświeżenia twarzy po porannym i wieczornym myciu. Dla mnie bomba, szczególnie że można go złapać w promocji. Ja wrócę do tego hydrolatu ponownie, tym bardziej że mam ochotę wypróbować go jako wcierki do włosów.

Najczęściej używam tego hydrolatu na oczyszczoną skórę twarzy, pozostawiam do wyschnięcia i na to nakładam serum i krem. W ciągu dnia jeszcze kilkakrotnie funduję sobie porcję na ciało, twarz a wieczorem przed snem na włosy. Skóra jest bardziej świetlista, jasna, lepiej przyjmuje inne kosmetyki i do tego pięknie pachnie. Zapach nie jest nachalny. Cera wydaje się bardziej nawilżona, odżywiona i mniej narażona na niespodzianki. Hydrolat zamknięty jest w szklanej, niebieskiej butelce. Ujęła mnie prosta, szarawa etykieta, która przypomina mi etykiety ze starych lekarstw. Uważam, że to bardzo udany, naturalny i uniwersalny kosmetyk. Zapach jest obłędny lecz jeśli komuś przeszkadza róża, to Oleiq proponuje różne inne hydrolaty, jak na przykład świeży ogórkowy. Jedynym slabym punktem tego kosmetyku jest atomizer, który wydaje z siebie strumień nie w formie lekkiej mgiełki, a bardziej obfity i skierowany punktowo. Poza tym - IDEAŁ!

Obecnie poszukuję czegoś w sprayu, co złagodzi dyskomfort po zdjęciu Covidovej maseczki noszonej przez powiedzmy 1-2 godziny. Cóż mogę napisać - do tego zadania nadal szukam odpowiedniego kosmetyku, a hydrolat to miły dodatek po oczyszczeniu twarzy. Pasuje mi zapach, produkt jest łagodny. Żadnych efektów działania nie widzę- ani na plus, ani na minus. Wysycha na skórze bez śladu. Przyjemne nic. Producent niczego nie obiecuje i nic dziwnego. Dozownik wolałabym bardziej mglisty niż kroplisty ;-)

Kolejny produkt od Sylveco który spełnia moje oczekiwania.Kolejny hydrolat który jest eliksirem dla mojej skóry.Tym razem postawilam na różę damasceńsją i nie żałuję.Hydrolat w formie mgiełki z atomizerem w szklanej butelce z ciemnego szkle.Działanie jak zwykle odpowiednie dla mojej buzi-koi od pierwszego psikniecia, schladza jak delikatna morska bryza, wycisza i tonizuje.Uwielbiam go w połączeniu z olejkiem z pestek śliwki a skóra za buzi jest mięciutka , ukojona a delikatne zaczerwienienia są jakby mnie widoczne. Plus za bardzo przyjemny i delikatny zapach róży ktory nie jest przytlaczajacy i nie dusi. Z chęcią go polecam wrażliwcom potrzebującym regeneracji i ukojenie

Choć nigdy wcześniej nie używałam hydrolatu nie wydaje mi się aby hydrolat z tej firmy był godny polecenia.... Produkt ma wygodne opakowanie z poręcznym atomizerem i pięknie pachnie, ale zgodzę się z poprzednimi recenzjami - jedynie zapach wskazuje, że spryskuje twarz hydrolatem, a nie wodą... Przyjemna mgiełka być może trochę nawilża (raczej chwilowy efekt) ale na pewno nie oczyszcza skóry. Po spryskaniu można odnieść wręcz odwrotne wrażenie "ściągnięcia" skóry.... Pomimo deklaracji producenta, hydrolat nie sprawdza się także na włosach - spryskane włosy przez chwilę ładnie pachną, ale to wszystko...

Na pierwszy rzut oka opakowanie przypomina mi opakowania strych leków farmaceutycznych, takie dziwne skojarzenie, może zobaczycie jeszcze w takie w starych rodzinnych aptekach. Jako hydrolat , który ma zastosowanie nie tylko na twarz ale można go używać na włosy u mnie sprawdził się świetnie. Jest bardzo wydajny z ładną etykietką. Na uwagę zasługuje również sam skład, przeznaczony do wszystkich rodzajów skóry, czy włosów. W składzie widzimy róże damasceńską, która łagodzi wszelkie stany zapalne i redukuje zaczerwienienia. Jego ogólne zastosowanie to oczyszczenie, nawilżenie i odżywienie skóry. Ja stosuje głownie rano przed nałożeniem kolejnego kroku pielęgnacji, na włosy nie stosuje, choć powinien być również dobry przed nałożeniem maski.