La-Le Hydrolat z róży damasceńskiej 

Różane kosmetyki to moja mania, więc skusiłam się na hydrolat od La Le, uwielbiam większość ich kosmetyków i mam w kosmetyczce całą gamę od kremów przez pilingi aż do tego hydrolatu. Dość kiepski jak na tę markę, ponieważ strasznie wysusza skórę. Stosowałam jakiś czas temu produkt drogeryjny - znacznie tańszy i stwierdzam że efekt jest porównywalny lub nawet gorszy. Plusem jest fajny atomizer i butelka, bardzo ładna, sam jednak wkład trochę średni.

Kolejna odlewka hydrolatu, którą dostałam od kumpeli. Katowałam te 40 ml prawie miesiąc... W porównaniu ze swoim bratem z liści czarnej porzeczki wypada dość blado. Używałam płynu tylko do twarzy, tak jak tonik - 2 razy dziennie po kilka psiknięć. Czasem dodawałam go też do maseczki z glinki, żeby szybciej się go pozbyć. Moja cera: tłusta z tendencją do niedoskonałości, ale przecież i do takiej skóry różane hydrolaty są dedykowane. Pierwsze, co się rzuca w nos - zapach! Nie jestem fanką różanych kosmetyków. Zazwyczaj pachną mi duszno i nieprzyjemnie, jak bazarowe perfumy. A tutaj czuję prawdziwą różę, zerwaną prosto z krzewu w letni dzień. No cudo! Wyszło bardzo naturalnie, to największy plus płynu. I chyba jedyny. Zupełnie nie spodziewałam się tego, że hydrolat - i to różany - będzie spinał mi skórę po każdym użyciu. Musiałam wręcz od razu nakładać krem. Na szczęście obyło się bez innych podrażnień i wysuszenia. W internecie można wyczytać, że różane hydrolaty mają szereg pozytywnych właściwości - no cóż, ja nic takiego akurat nie zauważyłam. Zupełnie jakbym stosowała pięknie pachnącą wodę z kranu - i uważam, że to bardzo trafne porównanie. Może kiedyś wytestuję inny różany hydrolat, ale na pewno nie z La-Le.

Bardzo lubię kosmetyki La-le, a szczególnie krem pod oczy ze złotem. Od dawna używam hydrolatów z róży, bo łagodzą zaczerwienienia, z którymi się borykam. Niestety, to pierwszy hydrolat, który mi się nie sprawdził. Ma ładny zapach, ale jakby bardzo "perfumowany", konkurencyjne produkty pachną bardziej świeżo. Dodatkowo, po każdym użyciu bardzo szczypie w podrażnionych miejscach. Jest wydajny i plus za szklaną buteleczkę.