Opis produktu
Składniki
Opinie użytkowników
Artykuły
Produkty podobne
KWC LogobyWIZAŻ logo
Wody perfumowane damskie

Avon Artistique Parfumiers, Ambre Ardent EDP 

3,8 na 59 opinii
flame1 hit!
44% kupi ponownie

Opis produktu


Składniki


Opinie użytkowników

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne.
Średnia ocena:
3,8 na 5
Trwałość:
Zapach:
Flakon:
Kupi ponownie: 44% osób
  • Miroku
    Miroku
    4 / 5
    10 grudnia 2023 o 11:43
    O tym jak Avon chciał w niszę i mu nawet ciekawie wyszło
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:kilka miesięcy
    Wykorzystał/a:jedno opakowanie
    Mam perfumetkę, kupiłam ją w ciemno z prostego powodu-mam w pamięci dobre oraz nieodżałowane Ambre z Avonowskiej kolekcji Christian Lacroix, które to bardzo lubiłam swego czasu. Do tego jestem fanką zapachów bursztynowych, ta nuta zawsze mnie ciekawi, a dla mnie jeszcze najlepiej jak są połączone z nutami ciepłymi, zawiesistymi i otulającymi jak karmelowy szalik. Ale Ambre Ardent zdecydowanie nie wpisuje się w bezpieczne i przytulne drzewno-słodkie ciepłe zapachy na zimę. Avon tutaj zrobił krok w stronę niszy, stworzył zapach intrygujący oraz inny niż dotychczasowe kolekcje tej marki i przyznam, że mu to wyszło nieźle-jak za taką cenę :) Dla mnie Ambre Ardent mogą zahaczać o uniseks-bardzo mi przypominają zieloną wodę Jaguara, której używa mój Tata. Jest bursztynowo z dużą ilością suchych przypraw-pieprzu, gałki muszkatołowej, surowej laski cynamonu, do tego dużo zakurzonego drzewa. Dla osób, które lubią w perfumach słodkie przyprawy pierniczkowe-tutaj tego nie szukajcie nawet. Wprawdzie na mojej skórze nieco się wysładzają z delikatną nutą zawiesistego kwiatu, ale nadal jest to zapach w stylu retro, niebanalny oraz niełatwy w odbiorze dla osób przywykłych do świeżych kwiatków oraz słodkich owocków z perfum drogeryjnych. Ambre Ardent mają głęboko w sobie zakurzone futro, różany puder oraz zapach szminek Max Factora sprzed wieeeelu lat. Są przyzwoicie trwałe(jak na jakość Avon), spokojnie oraz wyraźnie czuję je większość dnia, chociaż miałam nadzieję, że będą bardziej zawiesiste oraz mocniejsze. Nie jest to mój typ-może i jestem za młoda, może i nie jestem miłośniczką retro klasyki z pierwszych dekad lat XX-tych, ale zapach polubiłam i używałam jesienią jako przyjemną ciekawostkę na wieczorowe okazje w chłodne deszczowe wieczory. Dla mnie to perfumy z wyraźną nutą klasycznej femme fatale, która w latach 60 uwodziła mężczyzn w ramach akcji szpiegowskich. Grube futro, papieros, srebrna zapalniczka oraz czerwona szminka, przebiegły błysk w oku oraz wyrachowanie połączone z chłodną inteligencją. Nie przytulisz, nie poczujesz przytulnego spokoju(który według mnie jest istotny w związku), ale możesz pokochać. Dosłownie na zabój.
    Szczegóły:
    • Trwałość
    • Zapach
    • Flakon
    Produkt kupił/a w
    U konsultantki
    8 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 2 marca 2023 o 17:34
    Zyskuje po dłuższym użytkowaniu
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:kilka miesięcy
    Wykorzystał/a:w trakcie pierwszego opakowania
    plusy: + intensywny i ciężki zapach + kadzidlano-orientalny + intrygujący + bardzo trwały minusy: - na początku jest duszący inne cechy, których nie biorę pod uwagę przy ocenie: - niska dostępność + wydajna
    Szczegóły:
    • Trwałość
    • Zapach
    • Flakon
    Produkt kupił/a w
    W perfumerii
    1 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 12 kwietnia 2022 o 20:46
    Bogaty
    Kupi ponownie:Nie
    Używa od:próbka
    Wykorzystał/a:jedna próbka
    Gdybym dostała ten zapach do oceny ,,w ciemno’’ na pewno nie obstawiałabym, że wyszły z Avonowskiego katalogu. Ambre Ardent spokojnie mógłby stać sobie na półkach niszowych perfumerii. Jest korzenny, jest orientalny, jest późno-jesienny, późno-zimowy i naprawdę bardzo dobrze skomponowany - wyraźnie czuć kardamon, cynamon oraz mirabelkę, a wszystko na porządnej paczulowej bazie. Kojarzy mi się z późnojesienną kuchnią - kompotem z mirabelek doprawionym sporą ilością przypraw. Ambre Ardent to uniseks, chociaż ja osobiście nie lubię paczulowych perfum u mężczyzn. Nie jest to też w ogóle moja kategoria zapachowa, ponieważ aktualnie preferuję leciutkie fruity floral, ale fajnie, że Avon poszedł w niszę. To, co odróżnia Ambre Ardent od zapachów niszowych to oczywiście mizerna trwałość. Po kilku h jest już ledwie wyczuwalny, choć na początku bardzo intensywny. Na pewno nie dla przeciwników paczuli.
    Zalety:
    • Ciepły, korzenny zapach kojarzący się z późną jesienią
    Wady:
    • Brak
    Szczegóły:
    • Trwałość
    • Zapach
    • Flakon
    Produkt kupił/a w
    W marketplace Allegro, Amazon
    6 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • maria83
    maria83
    5 / 5
    12 stycznia 2021 o 15:19
    Ciepły, orientalny, korzeny. Cudowny!
    Kupi ponownie:Tak
    Używa od:miesiąc
    Wykorzystał/a:w trakcie pierwszego opakowania
    Wdzięczne, różowe i słodkie zapachy typu Cherish, Dream, Viva la Vita na dekady opanowały i zawładnęły katalogami Avonu. Tony bujnych peonii, niewinnych lilii i słodkich malin łączone z charakterystyczną "avonowską" bazą pojawiały się cyklicznie w coraz to nowszym wydaniu. No i okej. Nie mam nic przeciwko owocowo-kwiatowym zapachom. Też czasami czuję wenę by pachnieć niczym bukiet świeżo ściętych kwiatów skąpanych w rosie. :) Tak na ogół preferuję jednak nieco inne klimaty. Lubie dzikie zioła, oleiste żywice, świdrujące w nosie przyprawy. Lubię zapachy. które są ciepłe i wytrawne zarazem. Nie przepadam za dużą dawką słodyczy. Perfumy Ambre Ardent wpisują się w moje klimaty. Mają w sobie - rzecz jasna - pewną dawkę słodyczy, aż tak niszowy to Avon na razie nie planuje być. Ta słodycz jest jednak bardzo zrównoważona przyprawami, w początkowej fazie jest praktycznie niewyczuwalna. Zgadzam się z tym co napisała jedna z wcześniejszych recenzentek, na mnie również zapach wysładza się dopiero po pewnym czasie. To idealna kompozycja na dni takie jak dzisiejszy (zapowiadana "bestia ze wschodu" itd. ), gdy wiatr wdziera się pod poły płaszcza a śnieżna breja moczy buty. Ambre Ardent rozgrzewają bogactwem korzennych przypraw. Są ciepłe i otulające i niczym kaszmirowy szalik. Trwałość jest moim zdaniem bardzo dobra. Jako pierwszą dostałam od konsultantki próbkę. Taką bez atomizera, część zawartości wtarłam w nadgarstki, resztą skropiłam szalik. Zanim dostałam od konsultantki i przytargałam do domu własny, pełnowymiarowy flakon (czyli jakiś tydzień później) szalik cały czas pachniał.
    Szczegóły:
    • Trwałość
    • Zapach
    • Flakon
    Produkt kupił/a w
    U konsultantki
    3 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 3 grudnia 2020 o 14:58
    Katalogowa nisza
    Kupi ponownie:Nie wiem
    Używa od:2 tygodnie
    Wykorzystał/a:kilka próbek
    Zacznę od tego, że to nie jest woń dla każdego. Klienci Avonu przyzwyczajeni są bowiem do przyjemnych i raczej "bezpiecznych" pachnideł, a w przypadku recenzowanego zapachu mamy do czynienia z katalogową niszą. Są to perfumy intensywne, dymne, kadzidlane doprawione sporą dawką orientalnych przypraw takich jak kardamon, goździki czy cynamon. Również pieprz pobrzmiewa gdzieś w tle wcześniej wymienionych składników. Mirabelka i bergamotka przełamują ową kompozycje swą kwaskowatoscią dodając jej tym samym nieco świeżości. Na końcu natomiast bursztyn wychodzi na prowadzenie, a woń przybiera otulający i dymny charakter. Z jednej strony perfumy wpisują się w klimat świąteczny dzięki bogactwu przypraw kojarzących się z Bożym Narodzeniem, a z drugiej do tej błogiej sielanki dochodzi coś niepokojącego, kadzidlanego, dymnego co przywodzi na myśl cmentarz, znicze zapalone na grobach oraz kurz osiadający na starych księgach, do których nikt dawno nie zaglądał. Delikatnie zatem w odbiorze recenzowana woń przypomina mi Black Cashmere, tyle że Ambre Ardent ma w sobie więcej radości niż wspomniana wcześniej woda od DKNY, która idealnie odwzorowuje stęchliznę starych, drewnianych kościelnych ławek oraz woń cmentarnych zniczy... :) Ogólnie wielkie brawa dla Avon za krok w stronę niszy, która co prawda nie spodoba się większości, ale na pewno zostanie doceniona przez grono wielbicieli nieco trudniejszych w odbiorze woni. Osobiście nie wiem czy zdecyduje się na cały flakon, gdyż to nie do końca moje zapachowe klimaty, aczkolwiek z drugiej strony coś ciągnie mój nos w stronę nadgarstka skropionego recenzowanym pachnidlem nie pozwalając mu się od niego oderwać...
    Szczegóły:
    • Trwałość
    • Zapach
    • Flakon
    Produkt kupił/a w
    U konsultantki
    17 osób  uznało tę opinię za pomocną

Artykuły


Produkty podobne

Zobacz także inne Wody perfumowane damskie

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej dotworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji jest zabronione oraz wymaga uprzedniej, jednoznacznie wyrażonej zgody administratora serwisu – Burda Media Polska sp. z o.o. Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.
Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych
Więcej informacji znajdziesz tutaj.