Avon Far Away Royale EDP 

Chociaż pojawił się na krótko w katalogach to skradł moje serce od pierwszego użycia. Czuć, ze jest z rodziny Far Away, jednak wyróżnia się czymś innym, ostrym pazurem, wydaje mi się, że to ta kolendra dodaje tego czegoś. Jestem ogromną fanka zapachów słodkich, kobiecych, orientalnych, kwiatowych, Royale takie właśnie jest, na pierwszy plan wysuwa się ambra, drzewna i kadzidlana, po chwili ustępuje miejsca wanilii, by na koniec czarować kwiatowym, jaśminowym urokiem. Utrzymuje się dosyć długo, może nie jest tak trwały jak podstawowa wersja, która jest mocarna, ale nie wytraca się w ciągu godziny. Flakon ma piękny, czerwony, iście królewski flakon, z czarnym frędzelkiem, bardzo elegancki i gustowny. Niestety, w katalogach nie jest już dostępna ta wersja, można ją zdobyć jedynie na stronach internetowych, ja zrobiłam zapas i mam całe, zafoliowane 50 ml, które będę z pewnością oszczędzać.

Zawsze, gdy Avon wypuszcza nowy zapach, mam nadzieje, że przypadnie mi do gustu. Lubię i cenię tą markę i mam do niej duży sentyment. Bardzo dobrą opcją są perfumetki, dzięki którym można przetestować dobrze dany zapach i zdecydować, czy chcemy cały flakon, czy nie. Zaraz po premierze tej odsłony wody Far away zdecydowałam się właśnie na taką perfumetkę. Zakupem całego flakonu się nie skończyło, jednak zapach naprawdę zasługuje na uwagę. Jest mocny, ciepły, esencjonalny i nasycony wanilią i korzennymi nutami - naprawdę zwraca na siebie uwagę. dodatkowo jest naprawdę trwały i ogoniasty. Zdecydowanie jest to zapach na chłody - jesień i zima to jego pory roku. Kolor opakowania dobrze oddaje charakter zapachu. Dobry będzie dla wielbicielek mocnych, aromatycznych woni.

Bardzo lubię eleganckie zapachy z tzw,, pazurem "szczególnie na jesień i zimę bierze mnie na mocne,korzenne i zmysłowe, trafiłam na próbkę Far Avay Royal,w pierwszej chwili dość mocne a z czasem zapach zaczyna się zmieniać, wirować...czuć słodycz która stopniowo przeradza się w tzw.otulające korzenne cudo????,jest zmysłowy a zarazem taki finezyjny , dostojny...identyczny jak kiedyś mój ulubiony Sergio Taccini ,,Caschmir"którego już chyba nie ma w sprzedaży,w każdym bądź razie jest to zapach idealny na wieczorne wyjścia,specjalne okazje a i też pasuje do małej czarnej jak i zmysłowej bielizny oraz do zimowego szala,jest poprostu majestatyczny a zarazem cieplutki jak kaszmirowy sweterek❤️

Kupuję wszystkie nowe wersje Far Away, ponieważ ta seria wód zazwyczaj wyróżnia się trwałością i głębią zapachu. Po pierwszych testach nie przypadł mi do gustu, a kilka tygodni później poczułam piękny zapach na mojej szwagierce, a ona zdradziła mi, że to właśnie on. Dałam mu drugą szansę i pozostał ze mną na całą jesień i zimę. W zapachu prym wiedzie wanilia, jak w każdej wersji Far Away ale jest przełamana niezwykłym korzennym aromatem, odczuwam to jakby kolendrę. Trwałość to wyższa półka, na skórze trzyma cały dzień, a na ubraniach do prania. Trzeba stosować z umiarem jak każdą wodę z tej serii, ponieważ to jest moc! Denerwują mnie komentarze typu ,,Ale dusiciel"od osób, które wylewają na siebie ogromne ilości, chociaż trochę usprawiedliwia ich to, że niektóre wody tej firmy są kiepskie i żeby pachnieć nie wolno oszczędzać. Kupiłam kilka butelek w razie gdyby Avon zamierzał wycofać ten produkt, jak to często ma miejsce w przypadku bardziej skomplikowanych zapachów. Zaznaczam lato jako odpowiednią dla nich porę roku, bo właśnie wtedy zaczęłam używać ale uważam, że nadaje się na każdą. Również pora dnia jest bez znaczenia zachowując umiar. Zdradzam go oczywiście z innymi ale ma miejsce w mojej pierwszej trójce. Polecam przetestować, jednak wiem, że nie przypadnie do gustu osobom, które nie lubią waniliowych i korzennych aromatów.

Nie wiem skąd tak niskie oceny. Zapach jest naprawdę dobry, ponieważ nie czuć w nich tej avonowskiej nuty. Na mnie pachnie najpierw wanilią słodką, ale nie duszącą. Potem pachnie jak czekoladka z miętowym nadzieniem muśnięta wanilią. Jest słodko, ale nie mdląco i dusząco jak w LVEB. Zapach otula, czuję w nim miętę, ale to pewnie sprawka bergamotki. Jest kobiecy i cieplutki. Myślę, że w guście mężczyzn za sprawą wanilii. Zamówiłam próbkę, ale już leci flakon. Royale przypomina mi w stylu Amber elixir Oriflame. To to samo ciepło wanilii i podobieństwo zapachowe. Podobno Royale kojarzy się z Dune Dior.

Perfumy są dość mocne, a może tak się wydaje skoro coś w nich nie pasuje. Jak dla mnie za mocno są waniliowe. Takie typowe na zimę. Flakoni jest ładny. Posiada ozdobny frędzelek/chwost, który został już pożarty przez mojego kota. Kupiłam na promocji, ale to jednak nie mój zapach. Nie jestem zwolenniczką takich ciężkich zapachów. W katalogu pachniał zupełnie inaczej (pocieranie nadgarstkiem). Trochę mnie to zmyliło.

Po powąchaniu tego zapachu od razu skojarzylam że skądś go znam. Spojrzałam tylko na nuty zapachowe :wanilia, bergamotka i jaśmin i już wiedziałam jaki zapach jest do niego podobny. Perfumy Far Away Royale od Avon zestaw to zamiennik kultowego zapachu Dune Christin Dior którego używa moja ciotka od święta, bo kosztuje 400zl za 50ml. Dune ma w sobie te 3 nuty zapachowe które są w zapachu Avon. Zapach jest słodki, ale bardzo ciężki. Nie każdemu może się spodobać, dlatego nie radziła bym go kupować w ciemno, tylko najpierw zamówić próbkę, lub perfumetke ???? Zapach na pewno sprezentuje ciotce i będzie mogła codziennie pachnieć tym zapachem. ????Ja niestety mam po nim migrenę. Jest taki mocny. Tak samo Dune od Diora na mnie działał. Far Away Royale to chyba najmocniejszy zapach od Avon. 11 godzin już minelo od psikniecia, a dalej go czuję i czuję.

Perfumy zakupiłam z ciekawości, gdyż dużo osób porównywało je do kultowych Hypnotic Poison Diora. Twór Avonu Diorem nie jest, ale ma podobny klimat. Jest mocno orientalnie. Czuć wanilię i jaśmin. Nie są to na pewno perfumy lekkie i przyjemne, którymi można się psikać bez opamiętania. Według mnie to zapach ciężki, wieczorowy, jesienno-zimowy. Trzeba go dozować z umiarem. Trwałość niesamowita! 2 psiknięcia, a perfumy czuć prawie przez cały dzień. Nie są to do końca moje klimaty. Zapach na dłuższą metę męczy, podobnie jak podstawowa wersja Far Away Avonu. Niby ładne, ale gdy mam je na sobie dłużej niż godzinę, przyprawiają mnie o ból głowy. Według mnie nie jest to zapach dla młodej i energicznej kobiety. Bardziej pasują do osoby starszej i poważnej.

Wygląd flakonu współgra z jego zawartością. Far Away Royale to zapach intensywny i intrygujący. Avon jak zwykle zadbał o detale. Czuć w nim wanilię, ale na pierwszy plan mocno wysuwa się woń olejku z nasion kolendry i to właśnie ta kolendra w połączeniu z jaśminem mnie odrzuca. Jest to kompozycja nietuzinkowa i elegancka ,ale zupełnie nie w moim stylu.

Po miłym zaskoczeniu przy Far Away Glamour,widząc nowy flkonik z tej serii ,tym razem Royale oraz nutyi wanilii,którą kocham i jaśminu ,wiedziałam,że to będzie sztos jak na zapach katalogowy. Kolor flakonika dopełnił tę ocenę. Wanilia,jaśmin,przyprawy ukryte w pięknym cieniowanym czerwonym flakoniku z czarnym korkiem i oczywiście nieodzownym frędelkiem skrywa małą perełkę w orientalnym stylu do kupienia za przysłowiowe grosze. Kobiecy,upajający jaśmin z kolendrą,nutą królewskiego szafranu i kardamonu dopieszczony wanilią,która jak wiadomo jest bardzo zmysłowa i uwodzicielska ukazuje w tym wyjątkowo dobrym zapachu sekrety orientu. Przywodzi mi na myśl kraje Bliskiego Wschodu,gdzie korzenne aromartyczne przyprawy mieszają się z powiewem wiatru pachnącego złocistym rozgrzanym piaskiem ,aromatem ambry, ,olejków balsamicznych. W Far Away Royale został ukryty mini obraz takich klimatów. Jest bardzo zmysłowy,pociagający,uwodzicielski.Ma też coś z magii świat,przypusczam,że to przez te przyprawy. Dawno naprawdę dawno,chyba jak wchodziłam w ten piękny świat perfum ,dawno tak nie zachwycałam się zapachem z Avonu. Gdyby tak ta firma chciała popracować nad parametrami.Denerwuje mnie częste dopsikiwanie się. Wiem,że węch przyzwyczaja się do swojego zapachu. Niewiele mi z tego jak ktoś komplementuje zapach,którego nie czuję. Jest łagodny,bliskoskórny,ale i tak warto.

Woda perfumowana Far Away Royale jest obecnie nowością wśród zapachów od Avon. Miałam przyjemność już teraz używać tej wody i jestem w niej po prostu zakochana. Zacznijmy od tego, że flakonik nie różni się kształtem od innych wód linii Far Away, różni go tylko szata kolorystyczna. Mamy tutaj czarny korek, czarny chwost, który standardowo zdobi rodzinę Far Away i ciemnoczerwony flakon. Zapach nie należy do tych delikatnych i ulotnych, jest wyrazisty i zdecydowany. Mamy tutaj nuty z nasion kolendry, jaśminu i wanilii. Według mnie mieszanka jaśminu i wanilii wychodzi tutaj na prowadzenie, a kompozycję dopełnia kolendra. Zapach jest typowo "mój", jest dosyć ciężki, zwraca na siebie uwagę. Idealny na jesień, zimę. Zapach bardziej wieczorowy, jednak ja używam takich na co dzień, bo lubię mocne wody perfumowane. Far Away Royale dumnie gości na mojej półce wśród innych wód z tej samej rodziny. Jest bardzo trwały, czuć go przez co najmniej 8-9 godzin, jeśli nie dłużej.