Avon Far Away Gold EDP 

Posiadam w swojej kolekcji dość dużo różnych perfum których używam w zależności od nastroju bądz pory roku. Zapach Far Away Gold jest intensywny i bardzo trwały, ma w sobie sporo słodyczy, ale nie jest zbyt duszący i jak dla mnie jest lepszą wersją orginalnych Far Away. Zaliczany jest do kategorii orientalno-kwiatowej, dedykowany kobietom, które chcą podkreślić swoją naturę i zmysłowość. Flakon jest dość prosty ale zarazem elegancki w złotym kolorze, przyzdobiony jest efektownym zdobionym frędzlem, który dodaje flakonikowi pewnego uroku. Posiada dość charakterystyczną czarną kuleczkę jako korek. Nuty zapachowe zostały tu dość dobrze skomponowane. Soczysta brzoskwinia połaczona z pięknym kwiatowym bukietem frezji i jaśminu, oblana słodyczą wanilii a całość otulona orientalnym aromatem sandałowca tworzą zmysłowa i niczym nieskrępowana kompozycję. Zapach dość długo trzyma się na skórze pozostawiając za sobą ogon . Jest świetny na wieczorne wyjścia, idealny w okresie jesienno-zimowym. Lubie używać go co jakichś czas ,spryskać się nim i poczuć jego tajemniczość.

Zapach jest bogaty, orientalny i posiada bardzo dobre parametry. Woń jest intensywna i stanowcza, kobieca i z powiewem retro jednocześnie. Absolutnie nie czuć, że jest to wypust katalogowy! Nie ma tu także popularnej „nuty avonowej”, co sprawia, że wersja Gold wybija się na tle propozycji marki. Złoty flanker to gęsty i intensywny bukiet kwiatów, przede wszystkim ylang-ylangu, jaśminu i kwiatu pomarańczy na solidnej, drzewnej i nieco gryzącej podstawie z drzewa sandałowego nasycony mocną i ciężką wanilią. Perfumy mają w sobie pikantny wydźwięk z podtonem vintage. Wydaje mi się, że wyszło tu takie połączenie między dwoma światami: współczesnego i lat 90-tych, na dodatek na prawdę dobrze i ze smakiem! Aż sama jestem zdziwiona, że katalogowy zapach jest tak dobrze skonstruowany! Mimo że nie jest to mój typ, to oceniam wersję Gold dobrze i z przyjemnością polecę ją miłośnikom perfum konkretnych i z powerem. Parametry wręcz zachwycają. Trwałość dorównuje popularnym killerom, a ogon ciągnie się za nosicielem do samego końca trwania zapachu. Jedyne ograniczenie to aplikacja, ponieważ nadmiar psików z pewnością spowoduje migrenę oraz zabije otoczenie . Ze względu na cięższy charakter, perfumy najlepiej się noszą w chłodniejsze dni, czyli w okresie jesienno-zimowym. Latem po prostu przyduszają. Wielbiciele vintage, bądźcie czujni :)

Zapachy z rodziny Far Away raczej nie są dla mnie - z jednym wyjątkiem: miałam Infinity i zużyłam calutkie. Dobrze, że tego zapachu mam tylko kilka próbek, które pójdą dalej w świat, bo ja na pewno ich nie wykończę. Nie dam rady. Zapach zupełnie nie w moim guście. Źle reaguje z moim nosem. Na mojej skórze po prostu śmierdzi i to okropnie, aż mi się robi niedobrze (wiem, że brzydko to brzmi, ale trudno). Z bliska czuję jaśmin i spaleniznę, dosłownie jakby ktoś podpalił stertę plastikowych śmieci okraszonych kwieciem. Z nieco większej odległości doskonale czuję wanilię na jakimś mocnym, kremowym tle. Taką wanilię, jaka bywa w samochodowych odświeżaczach lub w zbyt mocnych zapachowych świecach. Zapach się nie zmienia, jedynie lekko łagodnieje z czasem. Parametry ma dobre, aż za bardzo jak dla mnie. Trwałość na moich nadgarstkach to minimum 5 godzin, tyle zdołałam się przemęczyć, później zmyłam zapach, nie mogłam dłużej go wytrzymać. Projekcja również na plus - sama czułam go dość mocno, zostawiał też ogon. Niestety nie dość, że zapach totalnie mi nie odpowiada, to jeszcze spowodował ból głowy. Wystarczy mi zużyta jedna próbka, nie chcę więcej go wąchać. Nie lubię mieć żadnych dolegliwości przy testowaniu perfum.

Tak, to zdecydowanie moje ulubione perfumy Avon. Nie dość, że tanie ( w promocji) - trafiłam na cenę 39,99zł ( a bywa często ) to i prezentują się znakomicie. Far Away znam z poprzedniej (zwykłej wersji), a te ZŁOTE cudo jest moim hitem wśród perfum. Używam ich w każdą porę roku, o każdej porze dnia i nocy - są idealne i nadające się na każdy czas. Nigdy nie jest za wcześnie na nie, ani też za późno. Kocham je własnie za tą uniwersalność. Uwielbiam ich złoty flakon, ze zdobionym frędzlem, który dodaje flakonikowi uroku. Uwielbiam, a kocham nawet je za to, że są z kategorii kwiatowo-orientalnej - a to chyba moja ulubiona kategoria zapachów, jeśli chodzi o perfumy. Jak wspomniałam - mają cudowny zapach, bardzo delikatny, lekko wieczorowy, ale nie tak ostatecznie, bo i na dzień nadają się znakomicie, ale nie jest to zapach przesadzony - za ostry i nie drażni nosa. Jest także słodki i kobiecy zarazem - czyli w 100% oddaje prawdziwą kobietę. Zapach dość długo trzyma się na skórze- to jest duży plus i intensywnie pachnie, więc nie trzeba wylewać na siebie flakonika, żeby coś czuć. Brawo AVON za cudowny zapach, który zauroczył mnie dosłownie WSZYSTKIM!!

Bardzo lubię standardową wersję więc gdy miałam możliwość kupić nową odsłonę w promocji za niecałe 30 zł chętnie się skusiłam Buteleczka naprawdę ładna. Złota , lekko ciężka. Napisy nie starły mi się przez cały czas użytkowania , atomizer również się nie zaciął nigdy więc super Jak praktycznie wszystkie zapachy Avonu ten również jest jedno wymiarowy , dla mnie osobiście nie jest to żadna wada zapach nie musi mieć wielu faz by być urzekający temu jednak brakuje troszkę polotu i przełamania jakąś słodszą nutą Nie jest brzydki- pachnie bardzo dobrej jakości łupiną waniliową niestety jaśmin włożony w ten zapach ma sam puder , i to taki ciężkawy i oblepiający natomiast obiecanego ylang-ylang które dało by tu zwiewności- moja skóra nie wybija. Czuje więc naprawdę dobrą kremową i nie słodką łupinę ( bardzo podobną jak w nowym flankierze La Vie Est Belle L' eclat-poważnie !)i bardzo pudrowy kręcący w nosie jaśmin Jedną butle miałam ja drugą moja mama i obie czułyśmy się przez ten zapach przytłoczone , a to spore wyzwanie jest , gdyż kocham Habanitę a to jest dopiero dusiciel :D Więc mimo dość dobrej 8 godzinnej projekcji z ogonem intensywnie pudrowym , nie wroócę do tej wersji Far Away

Na początku sceptycznie podchodziłam do tego zapachu ale szybko się do nich przekonałam. Na pewno nie jest to zapach pospolity i nie będzie odpowiadać każdej kobiecie. Dla mnie są one intrygujące. Inaczej pachnie korek, inaczej pachną na skórze zaraz po psiknięciu, po parunastu sekundach i po (np.) 10 minutach. Rozwija się niesamowicie i jest idealny na wieczór ale nie taki zwykły tylko elegancki, w restauracji, seksownej małej czarnej bądź przy drinku i kobiecym wypadzie. Dość trwałe jak na Avon.

"Nie ciążą na skórze". Komponują się ze mną. Długo utrzymują się na ciele. Buteleczka poręczna i ładnie wykonana. Polecam dla tych, które lubią być wyczuwane :)

Od kilku miesięcy używam perfum Far Away, jestem bardzo zadowolona. Trwałość perfum pozytywnie mnie zaskoczyła. Flakon cudownie prezentuje się na toaletce, zapach co prawda jest kwestią gustu, ale naprawdę zakochałam się w nim.

Mocno oryginalne... Zapach ciężki i bardzo orientalny. Trochę apteczny, trochę babciny... Właściwie nie wiem, jak go określić. Wyczuwam przede wszystkim jaśmin, wanilię i drzewo sandałowe. Lubię frezję, która tutaj została chyba kompletnie pokonana. Brzoskwinia też jest słabo wyczuwalna. Trochę mdło, trochę mydlano. Ogólnie jako zapach jest do zniesienia, ale jako perfumy, którymi ktoś miałby pachnąć, to ja mówię pas. A jeżeli już to dla kobiet dojrzałych 50+. Na jesień i zimę lub tylko wieczorową porą. Perfumy trwałe, mocno wyczuwalne.

Przyznam szczerze, że zainteresowały mnie te perfumy, ponieważ jestem wielką fajną Far Away i chciałam przetestować każdą ich wersję. Zauważyłam, że w sumie zapach niewiele różni się od tej podstawowej wersji - jest to bardzo słodki zapach, bardzo charakterystyczny, a ponadto nie dusi. Jednak ta wersja ma w sobie dodany akcent orientu dzięki dodaniu nuty zapachowej ylang ylang - to zmienia lekko charakter tych perfum. Mi jak najbardziej przypadły do gustu. + przepiękny zapach + bardzo fajny flakon + wydajność + ogromna trwałość + dostępność + cena

Oceniając produkt dałabym 3/4 gwiazdki-jest podobny do pierwowzoru, nuty zbliżone do Red Door, którego to zapachu nie lubię-jest to zapach minionej epoki, ciociowaty, nawet ja jestem zbyt młoda, by go używać.Brzydki toporny flakon.Jednak oceniając produkt w stosunku do ceny daję 4 gwiazdki-trwałość jest bowiem wyborna-wczoraj się popsikałam nim do spania, dziś pachniałam Słoniem i pościel pachnie od wczora j FAG, zabił zapach słonia i za to dodatkowa gwiazdka.Za cenę dodatkowy plusik-Syn na Allegro dał 20 parę złotych.Za taką cenę godny jest wypróbowania na dość duszne, monumentalne pachnienie na zimne pory roku.Flakon trzeba wcisnąć w toaletkę tak, by nie straszył:)

Całkiem podobny do Far Away, tyle że łagodniejszy i bardziej czuć kokos. Podobnie jak poprzednik jest słodki, przytulny na zimne pory roku, orientalny i unikatowy, jednak dla mnie ma mniej "pazura" i jest trochę mniej trwały. Oprócz tego opakowanie jest mniej gustowne. Używam tego produktu od: kilka lat Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1

Zapach kupiony, po przetestowaniu próbki. Powiem szczerze,że bardzo mi się podoba. Jest typowym zapachem na wieczór, na zimne wieczory... Kojarzy mi się ze świętami, rodziną. Perfumy według mnie się bardziej jaśminowe niż waniliowe, ale za to je bardzo lubię. Nie męczą, nie są mdłe i nie powodują bólu głowy. Trwałość na skórze to jakieś 4 godziny, na ubraniach i apaszkach jeszcze dłużej. Polecam. Używam tego produktu od: rok Ilość zużytych opakowań: w trackie 2

Oceniam na podstawie testowanych próbek, które nabyłam poszukując na wiosnę zapachu z dominującą wanilią. Nie sposób oceniać ten zapach nie odnosząc się do jego pierwowzoru.Znam zapach klasyka i sugerując się tutejszymi opiniami spodziewałam się, że to będzię raczej łagodniejesza wersja klasyka. Pierwsze niuchy nieco ostudziły moje oczekiwania. Wersja Gold okazała się być bardzo jaśminowa (z dużą domieszką ambry), wręcz upojnie słodka, mocna - przy czym nie jest to słodycz wanilii a właśnie jaśminu. Klasyk był bardziej słodko-pudrowy, a ta wersja po prostu jest słodka. Zdecydowanie wolę klasyk, całość wypada podobnie, jednak tam troche więcej się dzieje. Trwałość i projekcja standardowa. Dla mnie nie nadaje się na co dzień, raczej na wieczór. Pora roku dowolna (co kto wytrzyma). Gdyby sprzedawano go w mniejszych perfumetkach - kupiłabym. Ale pełnowymiarowy produkt to dla mnie stanowczo za dużo. Używam tego produktu od: 3 tyg. Ilość zużytych opakowań: 5 próbek

Dla mnie zapach za ciężki, bardzo intensywny. Przeszkadzający, i mysle że może przeszkadzać otoczeniu przez to że jest tak mocny. Trwałość dobra. Ale zapach nie dla wszystkich, nie jest to świeżak dla mnie słodki i jakiś kadzidlany, migrenogenny. Sa w avonie takie uniwersalne zapachy tzn takie że nawet kupione w ciemno większości się spodobajją , ale nie te. Te zdecydowanie trzeba najpierw przed kupnem sprawdzić. I na pewno perfumy nie na lato. Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 4 małe

Far away Gold dostałam od mamy na walentynki i spodziewałam się że zapach będzie podobny do klasycznego far away, który przez wiele lat był moim signature scent. Nie pomyliłam się, zapach jest podobny, jednak pozbawiony tej ostrości, którą cechuje się klasyczna wersja, jest wygładzony i subtelniejszy, słodszy. Myślę, że przyczyną jest prostszy skład w porównaniu do poprzedniej wersji. Perfumy te bardzo mi się podobają , ale jednak preferuję klasyczne mocniejsze far away. Złota edycja może przypaść do gustu osobom, które far away intrygowało, jednak było dla nich odrobinę za ciężkie. Flakon mógłby wyglądać lepiej, cały efekt jest zepsuty przez tandetny czarny napis na środku. Trwałość jest zadowalającą ( min. 5 godzin) Nie kupię ponownie tej wersji, ponieważ kocham klasyczną odsłonę far away , a nie potrzebuję 2 podobnych zapachów. Używam tego produktu od: tygodnia Ilość zużytych opakowań: w takcie 50 ml

Uwielbiam klasyczną wersję Far Away, zwłaszcza zimą, dlatego bez namysłu wzięłam próbkę nowej, jubileuszowej odsłony. Spodziewałam się, że nie będzie to zapach diametralnie różniący się się od oryginału, ale wyobrażałam go sobie mimo wszystko inaczej. Pierwsze zetknięcie z zapachem od razu pokazuje różnicę - Gold jest mocniejsze, rozpoczyna się naprawdę mocnym uderzeniem - jest ostre, przyprawowe, aż czuc ten nspirytus wylewający się z flaszki. Powoli, powoli łagodnieje. Im dłużej gości na nadgarstku, tym bardziej staje się podobny do pierwotnej wersji. Czuć wanilię, piżmo, drzewo sandałowe. Niby te same składniki/podobne, ale podobnie, jak zauważyła poprzedniczka, są one jakby "z wyzszej póki", dają bardziej wyniosły, stonowany efekt. Klasyczne Far Away jest przytulaśne, blisko ciała, zaprasza do przytulanek i wspólnych wieczorów pod kocem, zaś Gold jest bardziej zdystansowane, chłodne. Trwałość jest według mnie naprawdę niezła - na włosach utrzymuje się do następnego dnia. Cena jak najbardziej skłania do zapachu, flakonik wg mnie niekoniecznie - złota odsłona wygląda tandetnie i jakby projektowana na siłę, bez większego zastanowienia. Spróbowałam, pozostaję przy klasycznej. Używam tego produktu od: 2 tygodnie Ilość zużytych opakowań: próbla

Calice Becer stworzyła naprawdę dobrą wodę. Jest bardzo duże podobięństwo do pierwszej wody z tej serii, ale Gold jest jakby z lepszej jakości składników. Tonacje są bardziej wyraziste.Począktowo zapach jest bardzo intensywny, wręcz duszący by po chwili rozwimąć się w piękną ambrowa kompozycję. Zdecydowanie wyczuwam jaśmin z bursztynem do którego dołanczająsie tonacje wanili, ale jakiejś inne jakby korzenne. Te nuty powoduje chyba kokos. Zapach wybitnie na zimę. Chłód dodaje przytulenia. Zapach zadziwiająco trwały. Naprawdę udała się ta nowosć. Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego