Marion Termoochrona, Mgiełka chroniąca włosy przed działaniem wysokiej temperatury 

◾️ Termoochronna włosów jest dla mnie niezwykle ważna, ponieważ włosy myje codziennie i codziennie je suszę suszarka do włosów. ◾️Jak wiadomo ciepło suszarki sprawia, że włosy są suche i zniszczone, i przed tym chce je chronić. ◾️Ale w końcu znalazłam idealny kosmetyk termoochronny, a mianowicie Mgiełkę termoochronna od marki Marion. ◾️Nigdy nie podziewałam się, że tak dobry kosmetyk może być w tak niskiej cenie. ◾️Uważam, że ta mgiełka jest o wiele lepsza niż termo kosmetyki z wyższych półek. ◾️Opakowanie: ➖️Mgiełka została zamknięta w plastikowej butelce co sprawia, że opakowanie jest lekkie i łatwe do przenoszenia. ➖️Butleczka posiada aplikator typu spray, co ułatwia aplikację i równomierne. Rozprowadzenie mgiełki na włosach. ➖️Opakowanie atrakcyjnym i nowoczesny m designie, które przyciągnie wzrok każdej kobietki. ➖️Opakowanie w kolorze czerwonym. ➖️Na opakowaniu znajdują się elementy w kolorze złota. ➖️Napisy na opakowaniu czytelne szczegółowe w języku polskim. ➖️Napisy na opakowaniu w kolorze białym oraz czarnym. ➖️Opakowanie posiada przezroczystą nakładaną nakrętkę, ale trzeba uważać, aby jej nie zgubić, bo słabo trzyma się opakowania. ◾️Pojemność: Opakowanie o pojemności 130 ml ◾️Data ważności: Moja mgiełka ma długą datę ważności, bo aż do 07.2027. W składzie mgiełki znajdziemy polimery, które pozostawiają na włosach ochronny film zabezpieczający. ◾️Konsystencja – kolor – zapach Mgiełka o delikatnej wodnistej konsystencji w mlecznym kolorze. Mgiełka posiada przyjemny dla nosa zapach, który utrzymuje się na włosach przed dłuższy czas. ◾️Użytkowanie: ➖️Mgiełkę rozpylam na mokre włosy następnie je suszę. ➖️Atomizer dobrze rozpyla Mgiełkę nie zacina się podczas aplikacji. ➖️Wystarczy parę psiknięć, aby porządnie pokryć włosy kosmetykiem. ◾️Efekty: ➖️Po pierwsze po nałożeniu mgiełki na włosy bardzo dobrze się rozczesują moja szczotka sunie po nich jak po maśle. ➖️Włosy po wysuszeniu są miękkie błyszczące sprężyste i łatwo się układają, ale najważniejsze nie są zniszczone. ➖️Mgiełka nie obciąża również moich włosów.

Uwielbiam firmę Marion. Skusiłam się na mgiełkę chroniącą włosy przed wysoką temperaturą. Jestem mile zaskoczona, że za takie niskie pieniądze można otrzymać naprawdę wspaniały produkt. Co każde mycie włosów suszę je i Prostuję. Od kiedy używam tej mgiełki Moje włosy są sprężyste i lśniące. Przede wszystkim zauważyłam że nie są już tak podatne na niszczenie. Z czystym sumieniem mogę polecić

Kosmetyków od marki Marion w ogóle nie znałam. Skusiła mnie ogromna promocja w Rossmanie. A potrzebowałam produktu chroniącego moje włosy przed wysoką temperaturą, gdyż regularnie suszę i prostuję włosy. Mgiełkę Marion stosuję na mokre włosy, a po ich wysuszeniu - dodatkowo jeszcze korzystam z prostownicy. Kosmetyk ma dość przyjemny zapach (po wysuszeniu praktycznie nie wyczuwalny) oraz lekką konsystencję. Nie skleja i nie obciąża. Zdecydowanie zabezpiecza moje delikatne włosy przed wysoką temperaturą. Jest bardzo wydajny. Termoochrona została zamknięta w buteleczce o pojemności 130 ml. Wykonana została z przyciemnianego plastiku. Polecam:-)

Mgiełka chroni włosy przed działaniem wysokiej temperatury podczas używania suszarki, prostownicy czy też lokówki. Włosy po jej użyciu są miękkie, elastyczne i pełne połysku. Zawiera kopolimery, które pozostawiają specjalny film zabezpieczający włosy przed wysuszeniem, dzięki czemu stają się one mocniejsze, sprężyste i łatwiejsze do ułożenia. Produkt zapobiega puszeniu się i elektryzowaniu włosów, co przy zbliżającym się okresie zimowym, a więc noszenia czapek i szalików jest dla mnie ogromnym plusem. Mgiełka zamknięta jest w wygodnym opakowaniu z atomizerem, jest bardzo wydajna.

Słyszałam kiedyś o tym produkcie, że jest fajny, postanowiłam wypróbować i dołączyłam do klubu fanów. ;) Mgiełka jest lekka, nie obciąża włosów, nie jest tłusta. Włosy po wysuszeniu są miękki, gładkie, nie ma problemu z przeciągnięciem palców między kosmykami, gładko przechodzą. Włosy po jej użyciu są naprawdę super. Nie ma się tu do czego przyczepić. Zapach ma delikatny, ładny. W sumie za bardzo nie zwracam na niego uwagi. Ale to też na plus, jak nie wybija się w żaden włosów. Nie kosztuje dużo, więc warto się nim zainteresować.

Mgiełka marion, termoochrona, skutecznie zabezpiecza nasze włosy przed działaniem wysokiej temperatury, stosuje ja zawsze przed suszeniem oraz w gorące, letnie dni, gdy nasze włosy na zewnątrz są narażone na wysoką temperaturę. Produkt jest tani i wydajny, pojemność jest dość duża jak na taką cenę. Skuteczne działanie jest najważniejsze i tutaj tak akurat jest. Zapach jest ok, po wysuszeniu włosów prawie jest już niewyczuwalny. Opakowanie poprawne i wygodne w użyciu, nie wyróżnia się na tle innych niczym specjalnym, ale nie to jest najważniejsze, Działanie jest skuteczne i to się liczy! polecam!

Opis produktu: Marion Termoochrona to seria kosmetyków przeznaczonych do pielęgnacji włosów. Kosmetyki zapewniają skuteczną ochroną przed wysokimi temperaturami podczas suszenia, prostowania lub kręcenia włosów. Mam suche i porowate włosy, bez suszenia włosów suszarką wyglądają po prostu źle. Dlatego zawsze używam sprayów/mgiełek termoochronnych. To już moje drugie opakowanie tego produktu, który zawsze kupuję na stronie eZebra(kosztuje ok. 12 zł.) Kosmetyk znajduje się w buteleczce o pojemności 130 ml z wygodnym atomizerem, który ułatwia aplikację produktu. Mgiełka ma delikatny, subtelny zapach, który po wysuszeniu włosów jest niemal niewyczuwalny.

Ulubieniec od lat, zużyłam kilka jak nie kilkanaście opakowań. Przyjemy produkt do codziennego stosowania. Używałam na mokre jak i na suche włosy, lecz przy stosowaniu na sucho warto uważać by nie przeciążyć sobie włosów. Bardzo przyjemny zapach, choć dla niektórych może być uciążliwy.

Szczerze przyznam, że dopiero jestem w trakcie wyrabiania sobie nawyku suszenia włosów. Gdy chodziłam jeszcze do szkoły, zawsze myłam je na tyle wcześnie, że zdążyły wyschnąć naturalnie. Teraz, jako kobieta pracująca na etacie i mająca dodatkowo zainteresowania i domowe obowiązki, nie mam już czasu na kąpiel o 21:00. Dlatego przez kilka ostatnich lat po prostu chodziłam spać z mokrymi włosami. W zeszłym roku (albo i jeszcze wcześniej) dostałam tę termoochronę od mamy, jednak wcale mnie to nie zmotywowało. Zdecydowanie bardziej niż do suszarki, wolałam jej używać do prostowania spuszonych i splątanych po nocy mokrych włosów... Dlatego też recenzja będzie nakierowana na właśnie taki użytek. Tak, pomimo częstego prostowania włosów (nawet kilka razy w tygodniu!) miałam ten kosmetyk przez ponad rok. Jest piekielnie wydajny i bałam się, że już nigdy go nie skończę. Kilka tygodni temu faktycznie zaczęłam codziennie suszyć moje kłaki i chyba tylko dzięki temu udało mi się zużyć tę mgiełkę. Chociaż powinnam za to podziękować mojej fryzjerce, która opowiedziała mi o skutkach spania z mokrą głową. Zapach kosmetyku jest naprawdę przyjemny. Bardzo słodki i ma silny vibe produktów, których używano w salonach fryzjerskich, gdy byłam jeszcze małą dziewczynką. Produkt ma jednak swoje wady. Poza widocznymi w składzie silikonami, znajduje się tam również dużo humektantów. Moje włosy nie przepadają za nimi w nadmiarze, więc zdarzało się że po prostowaniu były nieco spuszone. Wystarczyło jednak nałożyć odrobinę odżywki bez spłukiwania lub olejku i problem znikał. Same funkcje termoochronne - te najważniejsze - działają jednak bez zarzutu. Pomimo nierzadkiej stylizacji na gorąco moje włosy nie uległy dużym zniszczeniom. Mogę więc stwierdzić, że kosmetyk je ochronił. Zapewne jest to zasługa wyżej wspomnianych silikonów, których nie unikam również w innych produktach pielęgnacyjnych. Termoochrona świetnie się wpasowała do mojej rutyny jako dodatkowy silikon. Myślę, że mogę ten produkt polecić każdemu - nawet pomimo jego wad. Kosztuje obecnie niecałe 12 złotych, wystarcza na bardzo długi czas i naprawdę ładnie pachnie. A puszenie się włosów jest zawsze kwestią indywidualną. Także - bierzcie. Bardzo możliwe, że znajdziecie swój hit. A jeśli nie, nie zmarnujcie dużo kasy.

Uważam że produkt nie jest jakiś cudownie powalający. Kupiłam tą mgiełka aby moje włosy nie niszczyły się pod wpływem wysokiej temperatury. Szczerze mówiąc nie zauważyłam różnicy przed a także pod rodowany tego produktu. Może w minimalnym stopniu moje włosy nie niszczą się tak podczas ich suszenia. Uważam że można znaleźć o wiele lepszą termoochrone.

Marion Termoochrona, Mgiełka chroniąca włosy przed działaniem wysokiej temperatury to produkt, który jest zarówno tani, jak i skuteczny. Jednym z największych atutów tej mgiełki jest jej lekkość. Produkt nie obciąża włosów, co jest kluczowe, zwłaszcza dla osób o cienkich i delikatnych włosach, które łatwo tracą objętość - jak moje. Po aplikacji mgiełki włosy są chronione przed wysoką temperaturą, ale nadal wyglądają naturalnie. Aplikacja produktu jest bardzo wygodna – wystarczy spryskać włosy mgiełką przed użyciem urządzeń do stylizacji. Mgiełka równomiernie się rozprowadza, tworząc na włosach niewidzialną warstwę ochronną. Dzięki temu włosy są mniej narażone na uszkodzenia, zachowują swoją gładkość i blask, a jednocześnie nie tracą na lekkości i puszystości.

Mgiełka znajduje się w małej poręcznej buteleczce, która ma wygodny atomizer. Produkt ma przyjemny zapach oraz fajne działanie. Włosy po zastosowaniu mgiełki zostają przyjemne i gładkie, ale mam wrażenie, że po niej trochę się elektryzują. Produkt bardzo wydajny, starcza na długo.

Mam z natury proste włosy, ale od wielkiego dzwona lubię je prostować na gładko. Z tym sprayem efekt gładkości jest bardziej podbity, włosy są bardziej dociążone i gładkie. ALe... u mnie zdecydowanie przyspiesza przetłuszczanie. Na drugi dzień mycie jest must have. Produkt cechuje się wysoką wydajnością. Przyjemnie, kremowo pachnie. Zapewnia dobrą ochronę i jest korzystny cenowo. Szczególnie polecę dla osób o suchych włosach. Moje normalne niskopory są przez nią szybciej obciążone.

Mgiełkę kupiłam dawno temu w drogerii internetowej Ezebra za około 5 zł. Kosmetyk znajduje się w buteleczce o pojemności 130 ml z atomizerem, która jest wykonana z nieprzejrzystego czerwonego plastiku i jest oklejona etykietą z prostym, ale ciekawym graficznym złotym wzorem. Atomizer jest zabezpieczony przezroczystą nakładką (łatwo gubiącą się i pękającą), dobrze rozpyla produkt tworząc kropelkową mgiełkę otulającą pasma, niewielka ilość pozwala na pokrycie wszystkich pasm; w ciągu kilkunastu użyć w czasie ostatnich kilku miesięcy zużyłam połowę zawartości buteleczki. Zapach przypomina mi lotony utrwalające, szczęśliwie wietrzeje po kilku minutach od wysuszenia włosów. O ile ochrona od nasady po długości jest odczuwalna w postaci miękkości, wygładzenia i lekkiego nabłyszczenia to końcówki są suche, trochę usztywnione i spuszone, nie chcą się trzymać w poszczególnych lokach (sięgających już do pasa w formie mokrej i rozczesanej), tworzą się takie miotełki na końcach, co jest zadziwiające biorąc pod uwagę, że końcówki podcinałam dwa tygodnie temu a wyglądają już jakby znów tego potrzebowały.

Chcesz mieć ładne i zadbane włosy? Przed każdym suszeniem/prostowaniem użyj sprayu chroniącego twoje włosy przed wysoką temperaturą. Opakowanie jest ładne, dziewczęce. Zapach przyjemny, a cena przystępna. To moje kolejne opakowanie. Polecam!

kupujac ta mgielke nie mialam duzych wymagan, jednak jestem mile zaskoczona. mgielka spelnia swoje zalozenia, dobrze zabezpiecza wlosy, ktore staja sie nieco bardziej miekkie. niestety dosyc elektryzuje wlosy, ale nie jest to duzy minus polecam do wyprobowania :)

Na mgiełkę z Marion skusiłam się dzięki polecajkom z grup włosingowych w social mediach. Był to zdecydowanie trafiony zakup :) Mgiełka zamknięta jest w czerwonej, plastikowej buteleczce z atomizerem. Atomizer działa bez zarzutu i idealnie rozpyla produkt na włosach. Zapach jest mega przyjemny! Co najważniejsze - mgiełka naprawdę chroni włosy przed działaniem wysokich temperatur (u mnie głównym źródłem jest suszarka). Po wysuszeniu włosy są miękkie, gładkie, nie puszą się ani nie są przesuszone. Obecnie nie wyobrażam sobie suszenia włosów bez tego produktu. :)

Praktyczna, wygodna w użyciu butelka z atomizerem. Zapach płynu delikatny i przyjemny, preparat wydajny. Wydawałoby się, że nie ma nic lepszego - kilka psiknięć na wilgotne włosy i już. Codziennie myję włosy i korzystam z suszarki prawie za każdym razem, zawsze stosuję jakąś ochronę przed temperaturą. Po tej mgiełce włosy łatwo się rozczesują, dość sprawnie można ułożyć fryzurę. Na szczęście nie zauważyłam przesuszenia końcówek, na co zwracała uwagę któraś z Wizażanek. Ale mgiełka posiada jeden ważny, jak dla mnie, mankament. Moje włosy bardzo się po niej elektryzują i zimą przy czapkach i kapturach jest to niezwykle kłopotliwe. Chyba zostawię ten specyfik na sezon bezczapkowy.