Krem Lumene Nordic Bloom kupiłam w promocji w jednej z drogerii w moim mieście. Skusiła mnie atrakcyjna cena i działanie ujędrniająco-przeciwzmarszczkowe oraz to, że u mnie kosmetyki Lumene się spisują.
Krem zapakowany jest w różowy, plastikowy słoiczek z białą zakrętką. Nie powiem, dla mnie opakowanie mało higieniczne i definitywnie wolę te z pompką/tubki. Niemniej kolorystyka i minimalizm do mnie przemawia.
Krem ma konsystencję średnio gęstą, w kolorze nudę. U mnie szybko się wchłania i o dziwo nie oblepia, ale może dlatego, że moja skóra ostatnio jest bardziej sucha niż tłusta. Krem nie roluje się pod podkładem.
Krem ma delikatny zapach, jakby kwiatowy, w sumie dla mnie ciężki do dokładnego zakwalifikowania, ale jest naprawdę przyjemny, nie drażni nosa, nie jest sztuczny, nie utrzymuje się jakoś bardzo długo.
Krem kupiłam z myślą o używaniu rano, ale niestety po zakupie okazało się, że nie ma filtru spf. Szkoda, wielka. Tak więc stwierdziłam, że będę używać go nocą. Krem bardzo dobrze nawilża, skóra jest miękka, miła w dotyku, jest odpowiednio nawodniona dzięki czemu rano nie mam uczucia suchości, szorstkości. Krem zdaje egzamin jako krem nawilżający. Niestety nie zauważyłam jakiegoś super efektu ujędrniającego czy przeciwzmarszczkowego, a szkoda, bo liczyłam na to jako, że pierwsze zmarszczki, zwłaszcza te mimiczne już mam. Owszem, buzia jest nawodniona i dzięki temu pewnie lepiej wygląda, ale nie czuję zwiększenia elastyczności, napięcia czy spłycenia zmarszczek. I choć markę Lumene uwielbiam to tutaj nie ma tego wow jak chociażby przy kremie z serii valo, który świetnie działał na moją cerę bo chyba tylko wtedy nie miałam z nią żadnych problemów. Domu jeszcze chwilę czasu na działanie anti aging bo używam około 2 miesięcy i być może zwrócę mu honor i podwyższę ocenę, teraz najchętniej dałabym 3+.
U mnie krem nie spowodował podrażnienia skóry, alergii, pieczenia, swędzenia, krostek. Niestety jakoś częściej wyskakują mi niespodzianki, nie wiem czy to akurat wina tego kremu czy innych kosmetyków czy trybu życia, ale niestety cerą ostatnio jest mniej "spokojna".
Cena nie jest niska, ja zapłaciłam około 90 złotych.
Krem spokojnie wystarczy na kilka miesięcy codziennego używania.
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie