Vegetalis Cosmetics Mirra, Krem roślinny 

Przyznam, że byłam mega ciekawa, jak pachnie i działa krem, którego głównym składnikiem aktywnym jest ekstrakt z balsamowca mirra. Gdy więc otrzymałam w prezencie voucher na zakupy w sklepie Vegetalis, to właśnie ten krem od razu wrzuciłam do koszyka. Krem zapakowany w kartonik o kolorze butelkowej zieleni z białymi napisami - minimalistycznie, a elegancko. Słoiczek z brązowego szkła, czarna plastikowa zakrętka, etykieta w kolorach jak kartonik. Produkt zabezpieczony przed pierwszym otwarciem sreberkiem. Pojemność 50 ml PAO 3 miesiące Produkt wegański i naturalny - bez parabenów, silikonów, sztucznych barwników i olejów mineralnych. Krem ma piękny, świeży, lekko leśny zapach, co zapewne należy przypisać mirze - od pierwszej chwili aż do ostatniej aplikacji bardzo uprzyjemniał od pielęgnację. Krem dość gęsty, treściwy, mimo tego bardzo sprawnie rozprowadza się go na skórze, szybko się wchłania i nie pozostawia ani tłustej, ani lepkiej warstwy. Stosowałam go w wieczornej, ale często i porannej pielęgnacji. Rano bywało, że nie nakładałam już niczego więcej, a skóra wyglądała bardzo ładnie, świeżo, była lekko zmatowiona. Wydajnościowo zaskakująco dobry. Jak z działaniem? Odczuwalne. Świetnie sprawdził się przy mojej dojrzałej skórze 40+. Podczas aplikacji dawał przyjemne uczucie ukojenia, dobrze nawilżał i odżywiał. Wyraźnie dało się zauważyć po pewnym czasie większą sprężystość skóry. Dobry krem, z przyjemnością kiedyś do niego wrócę.

To jest drugi zakup z tej marki/serii kremów w moim wykonaniu. Wcześniej z przyjemnością zużyłam ten z likopenem i przy pierwszej promocji kupiłam kolejny - z mirrą. Oba są w tej samej stylistyce - ciemne szkło, bardzo elegancko wyglądające i pięknie zapakowane w kokardę w paczce w której przychodzą. Co dla mnie ważne kremy są WEGAŃSKIE i nie testowane na zwierzętach a to się ceni. Ten krem z mirrą jest troszkę geściejszy niż likopen, bardziej odżywczy i w sam raz nadaje się na zimę i na czerwone policzki. Nie jest to mega gęsta konsystencja, spokojnie mogę się pomalować i nic się nie wałkuje. Polubił się z moją cerą i chyba równie przyjemnie dotrwam do denka jak i wcześniej w przypadku likopenu.

Zaczynam właśnie drugie opakowanie mirry i nadal się cieszę że kupiłam ten pierwszy słoiczek bo trafiłam na krem który jest po prostu dobry. Nie ma co się rozciągać bo krem działa jak powinien działać krem czyli nawilża i robi skórę ładniejszą. Poza tym lubię rozpakowywać paczkę i widzieć tą bibułke i kokardkę, bo to jak rozpakowywanie prezentu.

miałam okazję popróbować każdego z tych trzech kremów bo razem z mamą i siostrą zamówiłyśmy sobie każda inny a potem się powymieniałyśmy. Okazało się że ostatecznie ten z rokitnikiem wzięła moja mama, ja ten z mirrą a siostra ten z likopenem. Kremiki pachną rewelacyjnie i dosłownie przykleja makeup i podkład do twarzy. Nic mi się na nim nigdy nie zważyło, tym bardziej że nakładam krem też pod oczy pod korektor. Buzia się przy nim nie wysusza, jest w dobrej formie, nic na niej nie wyskakuje. Krem godny polecenia.

co prawda jeszcze nie zużyłam do końca nawet jednego opakowania ale już jestem bardzo zadowolona z tego produktu. Jest wystarczajaco lekki i wystarczajaco bogaty do pielęgnacji skóry która jest przesuszona na policzkach od zawsze. Smaruję się na szybko rano i nakładam na niego krem BB i pieknie się wszystko trzyma. Poza tym bardzo podoba mi się zapach kremiku, taki kwiatowy ale delikatny, nie przebijający się przez perfumy.

Bardzo dobry, sprawdzony produkt na dzień. Mam cerę już nie najmłodszą ale też jeszcze nie "dojrzałą" która jest dosć wrażliwa na kosmetyki i lubi się przetłuścić i zapchać na czole. Kremik z mirrą jest delikatny, nie tłuści skóry . Nie zdarzyło mi też się zeby mnie piekł a nawilża i daje przyjemne wrażenie że skóra jest jednolita w dotyku. Smaruje się zwykle raz dziennie rano po umyciu twarzy i takie jedno opakowanie wystarcza mi na jakies 1,5 miesiaca wiec wydaje mi sie ze to dośc długo.

Kupiłam krem w necie korzystając z promocji na darmową wysyłkę, więc troszkę oszczędziłam na portfelu i juz przy otwieraniu paczki ucieszyłam się, że go zamowiłam. Krem przychodzi zapakowany w czerwoną kokardkę, ma ulotkę i kartonik z podziękowaniem i jeszcze krówka do tego firmowa. Naprawdę duży plus za takie opakowanie. A sam krem tez bardzo mi odpowiada, bo choc mam skórę normalną czy czasem suchą to przy codziennym stosowaniu nie mam przebarwień czy podraznień po zmyciu makijażu. Cera jest dobrze nawilżona, ładnie wygląda, nic się nie zapycha. POszukajcie kodów promocyjnych na ich fb albo insta bo można złapać krem w tanszej cenie.

Próbki tego kremu dostałam od kosmetyczki po zabiegach złuszczania z kwasami które robiłam po zimie i bardzo mi się sprawdził. Skóra się pieknie regenerowała i nic nie piekło i nie podrażniało. Potem sama kupiłam sobie ten kremik w necie i nadal jestem zadowolona bo dobrze nawilża i czuć w dotyku że skóra jest gładsza. Jak dokończę to opakowanie to przerzuce sie na który inny z tej linii.

Jak moja skóra ma gorszy dzień i się czerwieni albo przesusza to ten krem zawsze działa – nawilża, wygładza i uspokaja. Już po jednym dniu widać różnicę. Nigdy mnie nie zapchał i nie podrażnił. Lubię jego zapach i to że się nie lepi po nałożeniu, więc mogę nałożyć makijaż i ukryć to co trzeba. Przy tym nie trzeba go dużo nakładać żeby wysmarować cała twarz, kremik jest wydajny, jeden słoiczek wystarczył mi na prawie 2 miesiace co przy moim używaniu jest naprawdę długim czasem. Nie żałuję sobie, a krem potrafię dokończyć w miesiąc.

Chyba zostanie w mojej kosmetyczce na dłużej. Moja skóra nie lubi zimy, wiatru, klimatyzacji i zmian temperatur bo reaguje na nie suchymi czerwonymi plackami. Do tej pory miałam krem z sephory z origins, z tej kolekcji three part harmony i był naprawdę fajny a ten z Vegetalis może z nim konkurowac o pierwsze miejsce:D używam go co prawda dopiero jakieś 2 tygodnie ale skóra się nawilżyła i jest gładka w dotyku i rzeczywiście wygląda dobrze. Często te kremy "dla wymagajacych" sa gęste i makijaż z nich spływa ale ten z mirrą mimo jakby bogatej konsystencji, dobrze się wchłania i mogę się normalnie pomalować. Wydaje się być bardzo wydajny więc jak dla nie dostaje wysokie 4,5!

Jeden z moich najlepszych kremów! Jest "bogaty" ale idealnie nadaje się na dzień bo wchłania się szybko i mogę na niego spokojnie nałożyć makijaż. Nawilża i na prawdę regeneruje skórę. Dla mnie jest świetny i myślę że niedługo wypróbuję kolejny produkt z tej firmy z likopenem bo słyszałam o nim wiele dobrego.

Używam od jakiś 2 miesiecy i jeszcze się nie zawiodłam. Zaczęłam drugie opakowanie. Mam wrażliwą cerę która lubi być zaczerwieniona po nocy i większość kremów na dzień jej nie uspokaja. Ten z mirrą jest bardzo delikatny, łagodzi i nawilża i nic mi po nim "nie wyskakuje", bo nie ma silikonu i parafiny która zwykle zapycha mi skórę. Zgrywa się też z moim podkładem, co jest na plus. nie jest najtańszy ale jest wydajny i wart każdej złotówki! Aha i do przesyłki z kremem dają smaczną krówkę :D