Elegancja, zmysłowość, dojrzałość i... nie mój gust
Perfumy te wygrałam w Instagramowym konkursie Wizażu wraz z męską wersją Attraction Desire. Pięknie dziękuję! Jest to moja pierwsza styczność z zapachem od marki Avon.
Jestem fanką zapachów słodkich, nawet z kategorii tych jadalnych, ale muszą koniecznie być lekkie i czymś przełamane dla równowagi. Zbyt duża dawka słodyczy przyprawia mnie o mdłości. Potrafię też polubić się ze świeżością kwiatów lub kwasowością cytrusów, lecz to musi być naprawdę woń trafiająca prosto w mój gust. Moja ulubiona nuta, to zdecydowanie wanilia w słodkiej, kremowej postaci. A dzięki tym perfumom dowiedziałam się, że wiśnia nie będzie moją ulubioną nutą zapachową. Zresztą nawet jej smaku nie lubię, więc co się dziwić :D. Tutaj w głowie mamy osamotnioną wiśnię. Dla mnie jest ona jak zanurzona w alkoholu, bo jednak ta alkoholowa nuta się na początku pojawia. W skrócie - alkoholowa słodkość, dosyć mocno przełamana kwasowością, czyli typowa wisienka w pralinie. W zaledwie 2 minuty wybija się serce - jaśmin. Wiśnia się całkowicie gubi, bo jaśmin ten jest wręcz odurzający, także fani tego owocu mogą być zawiedzeni. Jak dla mnie ten biały kwiat jest tutaj zbyt intensywny, zbyt słodki i zbyt duszny. W tym momencie już nie ma niczego, co mogłoby go przełamać. Za każdym razem otulał mnie ciepłą chmurką, rozgrzewał... Po kolejnych mniej-więcej 10 minutach w bazie do jaśminu dołącza bursztyn. Zapach zyskuje balsamicznego wydźwięku, ale nadal jest bardzo słodki i duszny. W tym momencie trochę przypomina Good Girl od Caroliny Herrery. Miałam okazję raz w życiu powąchać tę jakże popularną kompozycję i wydaje mi się, że Attraction Desire ma coś z nią wspólnego. Wspólny mianownik może też znaleźć z Alienem od Muglera. No ale kwestię podobieństwa to ja już zostawiam dla bardziej doświadczonych osób ;). A do kogo, na jaką okazję i na jaką porę roku będzie pasować kompozycja od Avon? Moim zdaniem najbardziej pasowałaby do kobiety dojrzałej 40+, która w weekendowe wieczory uwielbia wskoczyć w elegancką sukienkę i szpilki. Może dlatego połowę tych perfum oddałam mamie. Nie uczęszcza na imprezy, ale jest osobą charakterną, a do takich pasują wyraziste zapachy. Kompozycja ta idealnie wpasowuje się w okres jesienno-zimowy przez swoją ciepłą słodkość i duszność. Na dzień ewentualnie w mniejszych dawkach, a na wieczór w większych. Wiosną jest totalnie za ciężki (wiem, bo próbowałam :D), a co dopiero upalnym latem. Trwałość na skórze należy raczej do przeciętnych - u mnie maksymalnie 5 godzin. Za to na ubraniach potrafi utrzymać się przez kilka dni, stopniowo tracąc na intensywności. Na końcu dodam, że jeśli spryskamy się damską wersją Attraction Desire, a nasz partner męską, to będziemy idealną parą na randce w restauracji. Oba zapachy pięknie się ze sobą komponują. Nawet flakony są zaprojektowane tak, by mogły na półce stać złączone. Świetny pomysł :).
Flakon początkowo znajduje się w kartonie, który pod światłem perłowo połyskuje na głęboki odcień czerwieni. Grafika ta przypomina mi tlący się dym lub pomiętą, jedwabną, damską bieliznę. Od razu można się domyślić z jakim typem zapachu będziemy mieli do czynienia. Sam flakon również ma głęboki odcień czerwieni, jest przezroczysty i ma bardzo nietypową zatyczkę zabezpieczającą atomizer. Właściwie to słabo go zabezpiecza :D. Trudno by mi było go opisać, więc zerknijcie na dołączone do recenzji zdjęcia. Butelka jest oczywiście szklana, ale o nietypowym kształcie. Okazuje się, że kształt ten jest dopasowany do kształtu flakonu męskiej wersji tych perfum, o czym wspomniałam już wcześniej. Przy połączeniu obu, wyglądają jak jedna całość. Coś takiego naprawdę ładnie zdobi półkę ;). Pojemność to 50ml i jest jedyną dostępną.
Zalety:
- Atrakcyjna cena
- Ciekawy, rozwijający się zapach
- Przeciętna, lecz wystarczająca trwałość na skórze
- Ładny flakon, który zdobi półkę w połączeniu z flakonem męskiej wersji tych perfum
- Bezproblemowy atomizer
Wady:
- Może nie wada, ale chciałam napisać, że zapach ten nie jest w moim guście. Lubię słodkie kompozycje, ale tak jak już napisałam - lekkie i czymś przełamane. Attraction Desire za to jest ciężki i wieczorowy.