Isolda Foaming Soap Violet Mydło w pianie

Mydła używam w pracy, to właśnie tutaj po raz pierwszy miałam z nim styczność. Wcześniej nie znałam tej czeskiej firmy. Mydło występuje w użytkowych pojemnościach 500 ml, jak i również w większych np. 5 l czy nawet 20 l. Tak jak podaje producent, mydło nadaje się do stosowania w dozownikach pianotwórczych. Mydło znajduje się w białej, plastikowej butelce o pojemności 500 ml z dozownikiem pianotwórczym, który przez cały czas używania działa sprawnie i nic się nie zacina. Opakowanie, jak opakowanie, jest ok, oczywiście, znam ładniejsze. Tutaj pewnie sam wygląd wizualny nie był jakimś mocnym priorytetem dla firmy. Produkt ma bardzo ładny, przyjemny zapach myślę, że są to fiołki. W przypadku tego mydła zapach jest chyba jego największą zaletą, zwłaszcza, że spokojnie tak mógłby pachnąć jakiś produkt z górnej półki. Fiołkowy zapach nie utrzymuje się długo, po umyciu praktycznie znika z dłoni. Jedna pompka w zupełności wystarczy na umycie dłoni. Produkt jest bardzo wydajny, z powodzeniem wystarczy nam na kilka miesięcy regularnego używania. Piana jest biała, chmurkowa, łagodna, no po prostu przyjemna. Mydło dobrze domywa dłonie z zabrudzeń. Pozostawia je czyste i odświeżone. Niestety, mydło Isolda bardzo, ale to bardzo przesusza skórę dłoni. Być może to kwestia także tego, że zaczęłam je używać teraz jesienią, kiedy z reguły mam bardziej przesuszoną skórę dłoni, nie wiem. W każdym bądź razie, po umyciu dłoni tym mydłem, od razu czuję ściągnięcie i przesuszenie. Mydło nie podrażniło mojej skóry, ani jej nie uczuliło w żaden sposób, ale to przesuszenie sprawia, że używam go wtedy kiedy już naprawdę muszę. Bez dobrego kremu do rąk się niestety nie obejdzie. Za ten fakt odejmuję jedną gwiazdkę.