Jordan Junior, Pasta do zębów dla dzieci 6-12 lat 

Moim zdaniem są tylko 2 plusy tej pasty. Słodki smak, dzięki temu dzieci chętnie myją nią zęby i to, że jest w dobrej cenie. Zazwyczaj jak kupuję pastę dla dzieci (odwiedzają mnie dzieci z rodziny) sama staram się ją sprawdzić jak doczyszcza zęby. Z zawodu jestem asystentka stomatologiczną więc zwracam uwagę czego dzieciaki używają. Tutaj duże rozczarowanie po użyciu. Osad na zębach pozostał mimo dokładnego szczotkowania. To samo u dzieci i nawet sprawdzała to moja bratowa. Wszyscy stwierdzili to samo. Są dużo lepsze pasty, które odpowiednio zadbają o zęby dzieci.

Moje dzieci uwielbiają tę pastę. Nie pieni się nadmiernie i są w stanie opanować technikę mycia zębów, nie muszą kontrolować pasty by jej nie połknąć. Niebieska barwa skutecznie zachęca do mycia, zapach borówek (?) umila czynność mycia zębów. Kupuję ją od lat. Czasem trafia się w powiększonym opakowaniu. Ogólnie jest wydajna i tania. I co najważniejsze dzieci lubią nią myć regularnie zęby. Nic nie szczypie, nie powoduje dyskomfortu. Różne obrazki na opakowaniu to zawsze dodatkowy motyw zachęcający. Jeśli akurat są ze mną na zakupach to zawsze wybierają po etykiecie :)

Pastę kupiłam dla córki z nadzieją, że jej zasmakuje. Spora tubka dostępna była w Biedronce w atrakcyjnej cenie 5,49zł. Na naszej tubce obecna jest grafika wilka na fioletowym tle, ale z tego co widzę producent urozmaicił design i pasta występuje też w innych motywach. W tubce zamknięta jest morsko-niebieska gęsta pasta. Pasta jest delikatna dla zębów i dziąseł dziecka. Moim zdaniem słabo się pieni, ale jak na potrzeby małej buzi -w sam raz. Zęby są odczuwalnie oczyszczone i pozostają odświeżone na długi czas. Poza uczuciem umycia pasta pozostawia piękny zapach w ustach. Jest to taki jeżynowo-jagodowy miks owocowy, bardzo słodki i świeży. Pasta jest również bardzo smaczna. Mi od razu przywołuje wspomnienie gumy kulki, która była przysmakiem mojego dziedziństwa, dzisiaj można ją porównać z gumą balonową. Pasta zachęca moją córkę do częstszego mycia zębów więc cel został osiągnięty. Polecam:)

Kupiłam tę pastę dla sześciolatki, która obecnie szaleje na punkcie kucyków i jednorożców. Nie trudno więc się domyślić, że opakowanie pasty od razu skradło jej serduszko i skutecznie zachęciło do mycia ząbków. ;) Drugim powodem, dla którego mała księżniczka chętnie korzysta z tej pasty jej przyjemny owocowy smak i zapach. Warto zauważyć, że pasta nie zawiera SLS, dzięki czemu się za mocno nie pieni i łatwo ją wypłukać. Jest łagodna, nie powoduje podrażnień. Skutecznie myje i odświeża. Pasta ma wygodną formę żelu, który nie spływa ze szczoteczki. Zamknięta jest w poręcznej tubce, którą można stabilnie ustawić na nakrętce.

Pastę znalazłam w Biedronce i kupiłam moim dzieciom zaciekawiona jak wypadnie. Pierwsze co to uwagę zwraca oczywiście kolorowa grafika (do wyboru było kilka różnych wariantów, dla chłopców i dziewczynek) - opakowanie zachęca maluchy do mycia ząbków. Dodatkowa zachętą była przystępna cena około 6 zł. Tuba jest zgrabna, stabilnie stoi na półce w łazience. Łatwo wycisnąć z niej pastę. Bardzo podoba się moim dzieciom jej kolor - jest ona niebieskim przezroczystym żelem. Żel jest gęsty , doskonale oczyszcza ząbki i odświeża oddech. Jeżeli chodzi o smak to jak najbardziej odpowiada dzieciom. Z ciekawości sama spróbowałam. Na szczęście nie jest mdła, czy truskawkowa czego moje dzieci nie znoszą. Jest odświeżająca, miętowa z delikatną nutką jakiegoś owoca, choć ciężko mi stwierdzić jakiego dokładnie. Jest dość łagodna. Nie pieni się przesadnie. Nam odpowiada i z pewnością sięgniemy po nią kolejny raz.

Pasty do zębów dla dzieci ubywają u nas dosłownie jak woda - moja córka w mgnieniu oka je denkuje. Pomimo tego nieźle muszę się nagimnastykować, aby wyczyściła zęby. Stąd staram się za każdym razem znaleźć coś czego jeszcze nie było - nie od dziś wiadomo, że dzieci są niezmiernie ciekawe i lubią nowe rzeczy. Z pastami marki Jordan nie miałam nigdy wcześniej styczności więc byłam bardzo ciekawa ich działania, a że na froncie mamy jednorożca (moja córka za nimi szaleje) to nie mogło być inaczej i trafiła do koszyka. Pastę kupiłam w Rossmanie, ale widziałam ją także w super-pharm i hipermarketach. Jej cena to ok. 8 zł za pojemność 50 ml więc do najtańszych nie należy. Opakowanie jest miękkie, łatwo wydobywa się z niego pastę, wyposażone w odkręcany koreczek co przy dzieciach w przedziale wiekowym 6-12 nie powinno stanowić żadnego problemu. Można na nim postawić pastę. Szata graficzna jak dla mnie jest doskonale przemyślana i zdecydowanie wyróżnia się na sklepowej półce. Trzeba wspomnieć, że są do wyboru cztery warianty obrazków. U nas oczywiście został wybrany jednorożec, który muszę przyznać, że skradł i moje serce bo jest naprawdę uroczy :) Patrząc na konkurencję dla mnie wypada naprawdę dobrze bo jest kolorowo i adekwatnie do wieku. Pasta ma postać dość gęstego, przeźroczystego żelu, nie spływa ze szczoteczki i dobrze rozprowadza się na ząbkach. Nie należy do mega pieniących się produktów co ma swoje plusy i minusy bo łatwo ją wypłukać, a z drugiej strony może być używana w zbyt dużej ilości co przełożyło się na słabą wydajność. Ma łagodny, przyjemny owocowy smak i o ile 6-letnie dziecko będzie zachwycone, tak w przypadku 12-latka może być różnie tym bardziej, że nie utrzymuje się długo, a więc i z odświeżeniem oddechu jest średnio. Pasta jest łagodna, nie szczypie i nie powoduje pieczenia. Niemniej dobrze czyści ząbki z osadu i resztek jedzenia. W składzie znajdziemy fluor w stężeniu 1450 ppm F, producent także się postarał bo nie znajdziemy SLS.