Jeffree Star Velvet Trap Lipstick Pomadka do ust w sztyfcie

Pomadkę mam w odcieniu Nudist Colony, na zdjęciach wydawała się NUDE jak nazwa wskazuje, jednak na żywo jest to barbie pink :D Wklepana w usta na których jest już ciemniejsza konturówka ( u mnie np. Mac Stone) wygląda pięknie. Formuła mega przyjemna, pomadka bardzo kremowa. Mimo mojego delikatnego zachwytu nie wiem czy kupię ponownie, bo po pierwsze ten kolor nie jest czymś mi nieznanym i mogę dostać w innych tańszych pomadkach, a po drugie trwałość też nie jest bardzo powalająca. Lubię kosmetyki Jeffre'ya, ale sama nie wiem..

Wpadłam w jedwabną pułapkę (velvet trap). Najpierw kupiłam Drill Sergeant bo chciałam dość jasną, kompletnie szarą szminkę do zbijania zbyt intensywnych kolorów innych produktów. Jestem taki typowo polski blado skóry, ciemny blond z szarymi oczami. Nie lubię intensywnych fuksjowo / pomaranczowo oczoje... nasyconych kolorów na moich ustach. Mega źle w nich wyglądam. Mam usta asymetryczne, bez wyraźnej granicy czerwieni wargowej. Nie malowałam ust praktycznie w ogóle (ewentualnie błyszczyki i olejki z kolorem) bo mam wiecznie pomarszczone, suche złuszczające się skórki na wargach. Od zawsze. I w sumie nic koloryzującego na żywo (z wyjątkiem żelowej kredki sephory, która wycofali) nigdy nie wyglądało dobrze na mnie. Kwasem ust nie chcę wypełniać, żeby się tych zmarszczek pozbyć bo wyglądam wtedy źle z takimi wielkimi warami, a dolna to w ogóle fkankfuterka się u mnie po wypełnieniu robi, bo jest za szeroka na bokach. (Miałam 5 lat temu 0.5ml w ustach) Te szminkę Drill Sergeant nakładałam tak sobie w domu jako pomadkę pielęgnacyjną. I wtedy wiedziałam, że to to. Ma waniliowy zapach, który osobiście bardzo lubię. W odczuciu na ustach jest jak dobrej jakości pomadka nawilżająca. Kupiłam więcej kolorów na promocji w douglasie. Jak widać jestem fanką kolorów stonowanych i nude bo zawsze bałam się że na moich spękanych ustach mocne lub ciemne kolory będą brzydko schodzić. Te velvet trapy są bardzo kremowe i ładnie delikatnie się zmazują z czasem. Nie wymagam od szminki trwałości bo z takimi ustami jak moje to nie ma sensu. Póki nie je się łapczywie jakiś tłustych wielkich porcji to wyglądają bardzo długo dobrze. Pot Twist: Mieszają się pięknie! Są super kremowe i napigmentowane. Każdy kolor na moich pomarszczonych ustach wygląda ładniej niż satynowe szminki MAC. Żeby stworzyć na moich dziwnych ustach efekt ładnego makijażu zazwyczaj używam 2-3 kolorów z kredką (najczęściej stonowanym brązem). Wrzucam wam zdjęcia z różnymi kolorystycznymi combo i swatchami w porównaniu z paroma popularnymi MAC. Starałam się robić wszystkie zdjęcia w świetle dziennym i tak żebyście widzieli jak to na żywo wygląda u kogoś kto ma bardzo wymagającą, złuszczającą się skórę na ustach. Nawet nie robiłam peelingu przed zdjęciami. Jak nałożę na to jakiś olejek pielęgnacyjny (np. Clarins) robią się kompletnie gładkie ale bardzo się błyszczą i włosy na wietrze przyklejają się irytująco :p Jak ktoś ma takie problematyczne wargi jak ja to polecam wypróbować Velvet Trap bo kolory są tu dostępne chyba dla każdego.