Jak tylko zobaczyłam markę Omnia Botanica w Rossmannie i te cudowne opakowania i naturalne składy... ahh, byłam w szoku że takie wspaniałe nowości pojawiły się w mojej ulubionej drogerii :D Ten tusz był pierwszym kosmetykiem jaki sobie wybrałam! Miałam co do niego naprawdę wielkie oczekiwania, które przerodziły się w bardzo mieszane uczucia, a ostatecznie jestem z niego bardzo zadowolona! No ale po kolei! Szczoteczka bardzo mi się spodobała od samego początku, lubię proste szczoteczki bez wymyślnych kształtów. Jest ona bardzo wygodna, fajnie się nią pracuje! Ten produkt dał mi naprawdę fenomenalny efekt, rzęsy były mega wydłużone i pogrubione, a przy tym pięknie rozdzielone! Nie mogłam się nadziwić że tusz o naturalnym składzie mógł zrobić takie cudo na moich rzęsach! Nałożyłam sobie 3 warstwy bo jest to dla mnie standard, robię tak z każdym tuszem do rzęs, taki efekt najbardziej mi się podoba! No i wszystko było pięknie i cudownie aż nagle, dosłownie kilka sekund od zakończenia makijażu, wpadł mi do oka malutki kawałek tuszu który zaczął nieziemsko palić i wywołał natychmiastową reakcję wodospadu łez! Nie byłam w stanie otworzyć oczu, musiałam szybko wytrzeć je chusteczką. Gdy w końcu spojrzałam w lustro zobaczyłam, że cały tusz spłynął z moich rzęs w mgnieniu oka. Byłam tak zachwycona początkowym efektem, a zdarzyło się coś czego nigdy wcześniej nie doświadczyłam z żadnym innym tuszem do rzęs! Nie wiedziałam co myśleć. Oczyściłam sobie okolice oczu wodą (woda bez problemu usunęła ten tusz) i po chwili namysłu postanowiłam zaryzykować i pomalować rzęsy raz jeszcze. Tym razem byłam już bardzo ostrożna, przyglądałam się uważnie żeby nic mi do oka nie wpadło. Drugie podejście zakończyło się sukcesem, ale cały dzień żyłam w strachu i ciągle zastanawiałam się czy za moment nie wydarzy się powtórka z rozrywki! Nic się na szczęście nie wydarzyło. Próby w kolejnych dniach były równie zadowalające, testowałam ten tusz naprawdę z niezwykłą uwagą, w różnych warunkach i sytuacja która miała miejsce przy pierwszym wrażeniu już nigdy się nie powtórzyła. Natomiast dalej mam to w pamięci i podczas używania tego produktu towarzyszą mi pewne obawy. Dlaczego moje oczy tak zareagowały za pierwszym razem? Nie raz zdarzało mi się płakać gdy miałam na rzęsach maskary o bardziej chemicznym składzie i nigdy nic takiego nie miało miejsca (a na pewno nie w takim stopniu). Doszłam do w niosku, że może to reakcja alergiczna na któryś składnik, wiadomo że różni ludzie mogą być uczuleni na różne substancje, nawet te naturalne, jednak nie mam pojęcia który składnik mógłby za to odpowiadać w tym przypadku. Myślę jednak że warto mieć to na uwadze, może komuś innemu ten tusz sprawdziłby się bez zarzutów nawet podczas płaczu, może osoby które mają bardzo wrażliwe oczy powinny tego produktu unikać, ale to tylko moje przemyślenia, żeby wiedzieć czy coś jest dla nas dobre trzeba to po prostu sprawdzić na własnej skórze :) No chyba że jest się świadomym że dany składnik jest dla nas niedobry, to trochę ułatwi sprawę XD Mimo wszystko oceniam ten tusz naprawdę dobrze, przepięknie wydłużył, pogrubił i rozdzielił rzęsy tworząc efekt naturalnie niezwykłych rzęs a nie sztucznie dramatycznych, świetnie się utrzymuje, nie kruszy się (tylko delikatnie gdy wiał silny wiatr), nie spływa (testowany w upalny dzień), PRAWIE się nie odbija na powiekach (w moim przypadku większość maskar się odbija, w przypadku tego tuszu było to naprawdę niewielkie odbicie!). Tusz nie tworzy grudek jeśli się go dobrze pozna i będzie się nim pracowało w odpowiedni sposób: dużo szybkich ruchów. Kiedy nakładałam go bardzo dokładnie wyczesując rzęsy i bawiąc się w budowanie efektu zauważyłam, że im dłużej nakłada się jedną warstwę tym gorzej te rzęsy wyglądają. Tusz dosyć szybko zastyga, a raczej zmienia swoją mokrą konsystencję na coś w rodzaju delikatnie gumowej mazi. I właśnie gdy już jest taki maziowaty pracuje się z nim ciężej a efekt robi się nieciekawy. W przypadku nakładania go szybkimi ruchami efekt jest naprawdę piękny i estetyczny, bez żadnych grudek, i bez problemu można budować w ten sposób kolejne warstwy! Podsumowując, uważam że jest to naprawdę godny uwagi tusz o naprawdę ładnym składzie, daje wspaniały efekt na rzęsach, cudownie się utrzymuje, jest bardzo wydajny (używam od miesiąca i jeszcze nie zaczął wysychać w opakowaniu!) i zdecydowanie jest warty wypróbowania, szczególnie jeśli trafi się na promocji! Jednak osoby z wrażliwymi oczami powinny podchodzić do niego ostrożnie :) I zdecydowanie trzeba unikać płaczu mając go na rzęsach :D Nie wiem czy kupię ten kosmetyk ponownie, potrzebuję jeszcze trochę czasu aby lepiej go poznać, ale na pewno go nie skreślam :)
Zalety:
- Naturalny skład
- Przepięknie wydłuża, pogrubia i rozdziela rzęsy
- Daje efekt naturalnie niezwykłych rzęs, a nie sztucznie dramatycznych
- Można go budować po wyczuciu właściwej techniki
- Świetnie się utrzymuje podczas wiatru i upału
- Jest wydajny, nie wysycha w opakowaniu
- Fajna szczoteczka
Wady:
- Nie polecam w nim płakać
- Zmywa się pod wpływem zwykłej wody (ale mimo to utrzymuje się super!)
- Może nie być odpowiedni dla osób z wrażliwymi oczami
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie