L'Oreal Paris Bambi Eye Extra Black False Lash Intensywnie czarny wydłużająco-podkręcający tusz do rzęs

Tusz daje naprawdę ładny efekt, rzęsy są wydłużone, podkręcone i wyglądają bardzo dobrze już po jednej warstwie. Fajnie otwiera oko i dodaje spojrzeniu lekkości Niestety, ma też kilka minusów. Dość szybko zasycha w opakowaniu, więc nie starcza na długo – trzeba często kupować nowy, bo efekt już nie jest aż tak dobry jak na początku. Szczoteczka też nie każdemu przypadnie do gustu, jest spora i łatwo ubrudzić sobie powiekę.

Ta maskara, która zapewnia efekt wydłużonych i podkręconych rzęs. Kolor o intensywnie czarnej barwie pięknie podkreśla spojrzenie, a szczoteczka precyzyjnie rozdziela rzęsy, nie sklejając ich. Dzięki lekkiej konsystencji, tusz nie obciążał moich rzęs, ale efekt utrzymywał się jedynie przez pół dnia. Fajny na szybkie wyjścia :)

Kupiłam ten tusz bo marzyło mi się spojrzenie jak u Bambi, po jego użyciu przypominam raczej Marylin... Mansona ???? Sam tusz jest fajny. Mocno czarny, przetrwał cały dzień nie osypywał się, nie rozmazał, nie uczulił. No mega spoko. Ale produkt posiada jedną, wadę- szczoteczkę. Może i nie jestem specjalistką od makijażu, ale rzęsy maluję ponad 20 lat, więc jakąś tam wprawę myślałam, że mam. No niestety, nie tą szczoteczką. Każdy ruch powoduje nowe umazanie wokół oczu. Mimo ogromnych starań, za każdym razem muszę poprawiać makijaż kilka minut, co przed wyjściem do pracy jest "za długo". Używałam wielu tuszów i to jest pierwszy, którym nie umiem się pomalować. Eleganckie srebrne opakowanie nie wynagrodzi mi niestety tych poprawek, dlatego nie wrócę, a szkoda bo sam tusz ma potencjał...

Przeszłam przez kilka opakowań tego tuszu i świetnie mi się sprawdzał. Przy stosowaniu tuszu widoczny jest zdecydowany efekt wydłużenia oraz pogrubienia rzęs. Maskara też nie osypywała się przez cały dzień a także nie odbijała się na powiekach co dość często zdarzało mi się w przypadku innych tuszy. Głęboki kolor potęguje jeszcze efekt powiększenia oczu. Bardzo polecam.

Opakowanie tuszu bardzo trafia w mój gust, jest zgrabne, w ciekawym kształcie, ale proste. Szczoteczka silikonowa, dobrze się z nią pracuje chociaż mogłaby być odrobinę mniejsza. Sam tusz po nałożeniu na rzęsy daje super efekt. Bardzo wydłuża i pogrubia włoski, a kolor jest głęboki i ładnie podkreśla oczy, które w makijażu wykonanym tym kosmetykiem naprawdę wyglądają na dużo większe, stąd rozumiem nawiązanie do Bambi :D Produkt jest też dosyć wydajny. Jedyny minus tego tuszu to jego trwałość, moje rzęsy naturalnie są dość długie i podkręcone, a ten tusz dość szybko odbijał się przez to na górnej powiece i musiałam korygować to w ciągu dnia. Poza tym jak najbardziej polecam, można dorwać go na fajnych promocjach w drogeriach internetowych już za ok 30 zł, nie za 60 tak jak to bywa w drogeriach stacjonarnych,

Bardzo dobrej jakości tusz do rzęs. Daje widoczny efekt pogrubienia, wydłużenia i podkręcenia rzęs. Nie osypuje się na skórę. Ma dobrze wyprofilowaną szczoteczkę, nie skleja rzęs.

Kiedys kupilam w sephora tusz do rzes z L’Oreal Paris wedlug mnie jest przecudowny! Nie obsypuje sie i trzyma nawet caly dzien. Ladnie podkresla rzesy co jest jego najwieksza zaleta

Na początku słysząc zachwyt na tym produktem, zakupiłam go na promocji, ale przy pierwszych paru użyciach byłam nim zawiedziona i wręcz zła, że go kupiłam. Kiedy wróciłam do niego po jakimś czasie, kiedy tusz zdążył zgęstnieć, zdecydowanie bardziej mi podpasował i nie sklejał mi już tak rzęs, a ja mogę się cieszyć z dobrego efektu. Cenowo nie określałabym już go jako drogeryjny i bez promocji jest bardzo drogi, a promocja też zbytnio nie dodaję, więc uważam, że owszem, robi super efekt, ale cenowo już się prezentuje gorzej.

Tusz kupiłam po tym jak zobaczyłam reklamę w tv, ponieważ coś mnie w nim urzekło no i się nie zawiodłam :D tusz kupiony w drogerii rossmann na promocji, maskarą bardzo fajnie aplikuje się tusz nie skleja, mam cienkie rzesy a po nałożeniu tego tuszu są pogrubionei wydłużone nie skleja mi rzęs, kolor też jest odpowiedni. Z racji tego ze maluję się rzadko tusz wystarczy mi na długo ale sam w sobie też jest wydajny. Kończę już opakowanie więc na pewno kupię ponownie :) Bardzo polecam i zachęcam do kupna

Moje rzęsy są niezbyt długie i gęste. Tusz kupiłam na promocji i całe szczęście bo gdybym wydała na niego regularną cenę to chyba bym się popłakała ;) Opakowanie piękne, zachęcające do kupienia, producent obiecuje intensywnie czarne wydłużenie i podkręcenie. Szczoteczka dość gruba, beczkowata. Tusz wyglądał na świeży, konsystencja bardziej mokra, na szczoteczce po wyciągnięciu produktu było w sam raz. Ale nie było tego efektu wow, owszem ładnie podkreślone rzęsy ale bez szału. I niestety tusz bardzo szybko zaczął się sypać przez co wyglądał nieestetycznie i podrażniał mi oczy. Używałam trochę ponad miesiąc i dałam sobie z nim spokój. Niestety poczułam się mocno rozczarowana. Wiele tańszych tuszów daje lepsze efekty.

Jeden z moich faworytów. Rzęsy idealnie podkreślone , bez efektu sklejania rzęs . Nie osypuje się pod okiem. Jeden z lepszych tuszy jakie miałam okazje mieć

Już od dłuższego czasu używam tego tuszu i naprawdę świetnie się sprawdza. Rzęsy są ładnie podkręcone i wydłużone. Silikonowa szczoteczka dociera nawet do tych mniejszych włosków. Jego dużą zaletą jest, to że po odwarciu nie schnie w opakowaniu, tak jak inne tusze. Myślę że sprawdzi się wielu osobom ;)

Tusz kupiłam na promocji w Hebe pewnie z pół roku temu, ale po prostu czekał nieotwierany na swoją kolej. Około 30zł za tusz z L'oreal to cena ok, zwłaszcza, że po tyle potrafi chodzić w drogeriach internetowych. Poza tym urocze Bambi na opakowaniu od dawna mnie kusiło :) Tusz jest opakowany w dość spore opakowanie, ale mniej więcej wielkości klasyka - Volume Million Lashes. W sumie jest wiele podobieństw do VML więc może pod tym kątem go ocenię. Szczoteczka jest silikonowa w obu, ale w VML jest jakby nieco lepsza, jak i ma ciut dłuższe włoski no i jest "bogata" od końca do końca, w przypadku Bambi końce są bardziej smukłe, i zanikającymi włoskami (że tak to powiem, są po prostu krótsze i węższe przy końcach, gdy VML jest jakby okrąglejsza z zachowanymi długimi włoskami). Różnią się też nieco formułą - VML troszkę suchsza z czasem, zdecydowanie łatwiejsza w "obsłudze". Bambi jest cały czas dość mokra i niestety przy tej jego szczoteczce dość sklejająca, oblepiająca rzęsy... Co do samego efektu jest w obu super, ale niestety w Bambi muszę posilać się dodatkową suchą szczoteczką, aby nadmiar produktu dobrze rozczesać. Nie odbija się, ani nie kruszy, no ale to sklejanie i wydobywanie się zbyt dużej ilości tej "mazi" niestety zniechęca mnie, jeśli mam na szybko skończyć makijaż i wychodzić. Sporo zabawy, a efekt ten sam. Myślę, że do Bambi nie wrócę, mimo przeuroczego jelonka na opakowaniu.

Zdecydowanie jeden z moich ulubionych tuszy do rzęs dostępnych stacjonarnie! Nie kruszy się ani nie skleja rzęs dzięki gęstej szczoteczce. Bez problemu wytrzyma cały dzień-nawet w trakcie deszczu. Cała seria od loreal sprawdza się u mnie w 99%. Polecam każdemu, często można go kupić na promocjach za ok 35zl w drogeriach :)

Tusz otrzymałam w urodzinowym prezencie, Ogólnie bardzo lubię ten tusz za wydłużenie, pogrubienie i to, że nie skleja rzęs. Jedynym minusem jest to, że odbija mi się na górnej powiece, czego przy innych tuszach nie mam.

Tusze do rzęs marki L'Oreal Paris należą do moich ulubionych. Jestem też zwolenniczką silikonowych szczoteczek w tuszach. Dlatego z ciekawością sięgnęłam po ten oto tusz. W zależności od ilości warstw (jak nakładam przeważnie 2) daje coraz efektowniejszy rezultat. Po jednej warstwie można uzyskać delikatniejszy, dzienny wygląd rzęs, ale po drugiej można stworzyć już wachlarz :) W ciągu dnia nie osypuje się ani nie skleja rzęs. Dodatkowo opakowanie jest estetyczne i trwałe. Niestety regularna cena może odstraszyć, ale warto polować na promocje. Polecam serdecznie!

Tusz kupiłam na promocji stacjonarnie w drogerii. W cenie regularnej bym się na niego raczej nie zdecydowałam. Regularna jego cena może odstraszać. Przykładowo w Rossmannie kosztuje on normalnie 72,99. Tusz ma bardzo ładne opakowanie. Srebrne z czarną nakrętką oraz subtelną nazwą tuszu oraz marki i postacią nawiązują do sarenki o imieniu Bambi. Wizualnie tusz wygląda dość elegancko, luksusowo i nowocześnie. "Marian, tu jest... " :P Ma bardzo fajną silikonową szczoteczkę. Elastyczna i prosta, którą bez problemu można dotrzeć do każdej rzęsy. Już od pierwszego użycia tusz ładnie wydłuża, pogrubia i rozdziela rzęsy. Bez grudek i efektu "pajęczych nóg". Ma piękny intensywny, czarny kolor. Efekt raczej subtelny i większego efektu nie daje. Ja spektakularnego podkręcenia i objętości nie zauważyłam. Jest to mój pierwszy tusz, który ma aż tak mocny i dość nie przyjemny zapach. Nie jestem drażliwa na zapachy, ale tutaj mocno mi on przeszkadza. Tusz nie odbija się na powiekach ani nie osypuje. Dla mnie to udany tusz, ale minusami zdecydowanymi jest zapach oraz stacjonarna cena.

Spodziewałam się efektu wow, rzęs długich i zalotnych jak w kreskówkach Disneya. Mam ku temu predyspozycje, rzęsy są dość długie, łatwo się podkręcają, tusz ma je pogrubić, pokryć aksamitną czernią i rozdzielić. Bambi eye jest dobry, poprawny, czyli robi to czego oczekuję. Pamiętam jednak, że finalny efekt mnie zawiódł, nie było wow, nie było trzepotania sarnimi rzęsami. Smuteczek.