Puorella Peral Natural Mask Sheet (Rozświetlająca maska do twarzy `Perła`) 

Puorella Pearl Natural Mask Sheet to maseczka, która daje natychmiastowy efekt rozświetlenia i odświeżenia skóry. Jeśli Twoja cera wygląda na zmęczoną, szarą albo po prostu potrzebuje blasku – ta maska to mały cud w płachcie! Już podczas noszenia czuć przyjemne chłodzenie i nawilżenie, a po zdjęciu skóra wygląda na bardziej promienną, gładką i wypoczętą. Jak po dobrej drzemce i szklance wody z cytryną! Ekstrakt z perły naprawdę robi swoje – buzia dosłownie odbija światło, ale bez żadnego tłustego filmu. Płachta jest super cienka, świetnie dopasowana do twarzy i nasączona po brzegi – nie szczędzą serum! A co najlepsze – na promocji kosztuje tyle, co nic! Dosłownie kilka złotych za maseczkę, która daje efekt jak po dobrej pielęgnacji premium. Dla mnie to rozświetlający must-have, szczególnie przed ważnym wyjściem albo nagrywkami – cera wygląda świeżo i fotogenicznie bez żadnego filtra. Jeśli kochasz efekt glow i nie chcesz wydawać fortuny – bierz w ciemno!

Puorella maska w płachcie z ekstraktem z pereł jest moim kolejnym tanim odkryciem, który pozytywnie zaskakuje i został w mojej codziennej rutynie pielęgnacyjnej na stałe. Saszetka z wizerunkiem rozsypanych pereł, a z tyłu opakowania znajdziemy wszystkie niezbędne informacje dotyczące produktu. Maska w formie płachty z delikatnej tkaniny, idealnie dopasowuje się do twarzy, dużo mlecznej pachnącej esencji jest w opakowaniu i na płachcie. Według zaleceń producenta wystarczy zaaplikować na oczyszczoną twarz i odczekać 15-20 minut, moja sucha i wrażliwa cera wypija esencję do ostatniej kropli w ciągu 30 minut mocno przy tym korzystając z dobrodziejstw esencji, skóra staje się pulchna, nawilżona i rozświetlona. Nawet po nie przespanej nocy i zastosowaniu maseczki cera wygląda na wypoczętą i zadbana jest rozświetlona i nie potrzebuje makijażu, a jeśli go wykonam prezentuje się lepiej i bardzo długo wygląda na świeżo zrobiony ;) Maseczka kosztuje grosze 2,99 zł lub 3,99 zł za saszetkę podczas promocji w zależności od miejsca w jakim go kupimy. Zawsze staram się mieć kilka opakowań w zapasie i serdecznie zachęcam do wypróbowania ♥️

Gdy robię dzień spa to nie może zabraknąć u mnie maseczki. Inaczej popełniłabym wielką zbrodnię... Bo jak to tak dbać o całe ciało, a naszej buzi nie dostarczyć odrobiny luksusu? Puorella Pearl jest to maska w płachcie, która zawiera w sobie ekstrat z pereł-działa on nawilżająco i rozświetlająco. Płachta jest dobrze nasączona esencją i doskonale przylega do mojej skóry. Tutaj ma przeogromny plus. Myślę, że znacie tą irytację w momencie nakładania maseczki gdy ona nie współpracuje. A my w końcu mamy się relaksować, a nie nabawić dodatkowych zmarszczek ze złości! Zapach delikatny-nie drażniący nosa Jeśli chodzi o działanie-maseczka nawilża i rzeczywiście zostawia twarz pięknie rozświetloną. Gdy domkniecie to kremem, gwarantuję Wam, że będziecie mieć mięciutką i gładką buzię jak pupcia niemowlaka! Kupicie ją w drogerii HEBE za 5,99 zł, a na promocji jeszcze bardziej będzie się opłacać.

Maski w płachcie Puorella to świetny wybór! Maska Pearl ma ładny, subtelny zapach, który sprawia, że stosowanie jej jest przyjemne. Dobrze dopasowana płachta. Zawiera naturalne ekstrakty, które dobrze nawilżają i wygładzają skórę. Po użyciu skóra wygląda świeżo i promiennie. Co więcej, była na promocji za tylko 3 zł, więc to naprawdę dobry deal.

Maseczkę tę wrzuciłam z ciekawości podczas zakupów w Hebe. Kosztowała mnie całe 2,99 przez co byłam trochę sceptycznie nastawiona. A tu proszę, miłe zaskoczenie. Oczywiście miałam w swoim życiu o wiele lepsze maseczki, ale ta jest na serio bardzo przyzwoita. Płachta była cieniutka i dobrze wycięta. Super przylegała do twarzy. W opakowaniu po wyjęciu maski nie zostało dużo esencji, ale płachta była porządnie nasączona. Zdziwieniem było dla mnie że ta maska bardzo długo była mokra na twarzy. Nosiłam ją około 35 minut a myślę że jeszcze mogłabym dłużej. Po zdjęciu twarz była mięciutka, nawilżona i pulchna. Skóra czuła się wspaniale. Rzeczywiście czuć jej działanie. Dodatkowo skóra była delikatnie rozjaśniona i rozpromieniona. Wyglądała po prostu dużo zdrowiej. Bardzo fajna, codzienna maseczka która nie zrujnuje budżetu.

Maseczka miała rozjaśnić twarz. Niestety po zastosowaniu maseczki okazało się, że mam spuchnięta twarz, na drugi dzień było jeszcze gorzej : opuchnięte oczy , zaczerwieniona twarz, wyglądam jak po walce bokserskiej. Zmarszczki pod oczami są widoczne bardziej. Maseczka wizualnie dodała mi kilka lat, a w planie miałam wieczorne wyjście i jak tu się pokazać ludziom? Podejrzewam, że przyczyną może być alkohol bardzo wysoko w składzie. Niestety przed zakupem nie sprawdziłam składu. Kierowałam się, że przecież koreańska maseczka musi być dobra. Naprawdę nie polecam, ta maseczka oszpeca.

Maseczkę nabyłam przy okazji zakupów w Hebe. Nie jest droga, a dodatkowo była w jakieś promocji więc zapłaciłam za nią coś ok 2 zł. Maseczka ma bardzo dobre opinie, a przy tym koreańskie maseczki po prostu lubię i raczej dobrze na mnie działają. Ta niestety mnie podrażniła o czym zaraz napiszę dokładniej ale jest też dowód na to jak jesteśmy różne. Mam dziwną cerę bo mieszaną, że skłonnościami do przetłuszczania, z niedoskonałościami i czasem robi się sucha więc nie jest lekko ;)) stwierdziłam, że rozświetlająca raczej mi krzywdy nie zrobi tylko pomoże na moją szarawą miejscami skórę. Maseczka zamknięta jest w średniej wielkości saszetce. Na odwrocie ma przyklejoną naklejkę z przetłumaczonymi na język polski informacjami m.in o sposobie stosowania produktu. Na saszetce piękna grafika z perłami, w jasnych delikatnych kolorach bardzo przyjemnych dla oka. W saszetce znajdziemy płachtę z delikatnego materiału solidnie nasączoną esencją. Jest dobrze wycięta. Według zaleceń powinno się ją trzymać 15 min. Ja po 10 min zaczęłam czuć delikatne pieczenie. Najpierw chciałam zdjąć ale wytrzymałam do końca. Skóra była delikatnie zaczerwieniona. Jeszcze z godzinę czułam pieczenie. Poszłam spać a rano na szyi miałam 'niespodzianki' bo pozostała esencję z torebki wklepalam w szyję. Na szczęście na twarzy nie. Także u mnie efekt marny, nie wiem co poszło nie tak ale więcej nie zaryzykuję.

Maseczka dostępna jest w bardzo przystępnej cenie. Ładne opakowanie, z opisami. Maska jest na tyle elastyczna i dobrze wycięta, że spokojnie i bez trudu nanoszę ją na twarz. Nie odkleja się. Płachta jest bardzo dobrze nawilżona, pływa w serum, które jeszcze można wykorzystać na inne partie ciała. Wchłania się doskonale i pozostawia niesamowitą gładkość. Faktycznie cera jest rozjaśniona, nawilżona i delikatna. Nie widać w niej ekstraktu z pereł- czyli poświaty perłowej, takiego efektu nie oczekujmy. Serum jest zupełnie przezroczyste, bezbarwne i bardzo delikatnie pachnące. Jest to mój faworyt wśród tych masek. Polecam. Ta maska nadaje się świetnie przed wyjściem, pod makijaż itp

Koreańska pielęgnacja niezwykle do mnie przemawia, a maski w płachcie są jej nieodłączną częścią. Poza tym są dla mnie wygodne, a podczas ich użytkowania funduję sobie chwilę miłego relaksu :) Tę konkretną kupiłam w drogerii Hebe za około 5 złotych. Płachta zamknięta jest w estetycznej saszetce, której motywem przewodnim są perły. Łatwo ją otworzyć i wydobyć z niej zawartość. Tkanina jest dobrze nasączona esencją o przyjemnej i subtelnej woni. Samą płachtę całkiem łatwo dopasować do kształtu twarzy, zaś materiał, z którego jest wykonana należy do przyjemnych. Płat dobrze przylega do twarzy i nie odpada przez cały okres użytkowania. Maskę trzymałam na buzi około 20 minut. Chciałam, by ukoiła moją cerę po wcześniej zastosowanym peelingu. Po zdjęciu płata zauważyć było można, iż cera staje się przyjemnie gładka w dotyku, nawilżona, a podrażnienie złagodzone. Nabiera ona również delikatnego blasku. Esencja nie pozostawia po sobie lepkiej warstewki, więc jest komfortowo i nie ma uczucia, iż cały czas coś może się nam do buzi przykleić. Co do składu, mamy tutaj: nawilżającą glicerynę, kojący pantenol, utrzymującą wilgoć trehalozę, zawierający wiele wartościowych substancji wyciąg z pereł, będące humektantem aminokwasy jedwabiu, ekstrakt z liści rozmarynu lekarskiego spowalniający proces starzenia skóry czy odświeżający wyciąg z mięty pieprzowej oraz kilka innych. Niestety producent umieścił w produkcie także mniej zachęcające substancje, jak: mogący naruszyć barierę hydrolipidową alkohol, podejrzewana o działanie kancerogenne trójetanoloamina czy fenoksyetanol, PEG, disodium EDTA. Reasumując: pod kątem działania nie ma się czego doczepić, gdyż maska daje odczuwalne efekty stosowania. Poza tym jest w dobrej cenie, nie uczula, ładnie pachnie Jedyny minus za skład ze sporą ilością kontrowersyjnych składników.

Maseczkę kupiłam w Lidlu za ok 4 zł, co jest dość mało jak na koreańską maskę w płachcie. (W Hebe na promocji widziałam też za 3 zł.) Postanowiłam spróbować. Po uprzednim umyciu twarzy nałożyłam dobrze nasączona płachtę na twarz i trzymałam 15-20 min. Efekt bardzo mi się spodobał, twarz była nawilżona, ukojona, taka miękka w dotyku. Zapach jest delikatny, przyjemny. Na pewno zakupie jeszcze nie jeden raz.

Maska ma za zadanie: - Nawilżyć - Wygładzić - Rozświetlić Maskę w płachcie kupiłam na promocji w Hebe za 3 zł. Płachta nasączona jest bardzo dobrze, aż czuć jak odrobine cieknie przy rozkładaniu i nakładaniu na twarz. Po 20 minutach nadal maska jest wilgotna więc myślę, że można ją potrzymać trochę dłużej niż zalecają. Maska dobrze nawilżyła moją twarz, a na tym mi zależało. Super. Nie podrażniła mi skóry, nie czułam swędzenia, ściągnięcia. Przyjemne domowe spa. Na pewno kiedyś jeszcze kupię maskę i skuszę się na inne z tej serii.