Shiseido Waso, Mega Hydrating Moisturizer Krem do twarzy

Produkt jest w mojej kolekcji dzięki kalendarzowi adwentowego i w końcu przyszedł na niego czas. Wcześniej nie miałam nic z tej marki, gdzieś się zawsze przewijała w internecie i raczej dobrze mi się kojarzyła. Ja mam małą wersję tego produktu, kilka mililitrów. Produkt okazał się na tyle wydajny, że wystarczył na ponad miesiąc. Jego wydajność myślę, że zawdzięczamy mega gęstej formule. Wcześniej nie spotkałam się aż z tak gęstym kremem ale dzięki temu jest pewnie tak nawilżający. Zapach mi bardzo odpowiada, jest delikatnie ziołowy- może dla części delikatnych nosów nie przypadnie on do gustu. Produkt zdecydowanie mnie zaskoczył, swoją formułą, wydajnością.. Cena zdecydowanie należy do tych wysokopółkowych. Polecam przetestować jeśli będziecie mieli taką możliwość

Szukałam kremu nawilżającego po wizycie u kosmetyczki, która oceniła, że większość zmarszczek, które posiadam są spowodowane zbyt słabym nawilżeniem skóry. Krem jak dla mnie ma lekko za ciężką konsystencję na dzień ale mam tak z większością kremów. Natomiast sprawdza się na noc. Dla cery, która nie wchłania zbyt dobrze gęstych kosmetyków wydajność ma całkiem przyzwoitą - stosuję go od około 5 miesięcy, w tym samym czasie kupiłam ultralekki krem na dzień i zużycie mają bardzo podobne. Ma delikatny, neutralny zapach. Fajna opcja z możliwością zakupienia zapasu, minus za niewielką różnicę w cenie między wersją pełną a zapasem. Na tyle na ile jestem w stanie ocenić działanie wydaje mi się, że utrzymał efekt po zabiegu kosmetycznym, który zazwyczaj utrzymywał się około 2 miesięcy. Zmarszczki zostały na tym samym poziomie, cera wydaje się bardziej miękka i nawilżona. Czy kupię ponownie? Nie wiem ale nie dlatego, że nie jestem zadowolona tylko dlatego, że jest dużo innych kremów, które chciałabym wypróbować :)

Marki Shiseido nie trzeba nikomu przedstawiać, jednak Mega Hydrating Misturizer z linii Waso już tak, gdyż... znacznie odbiega od jakości, z której znana jest ta japońska marka. Próba wypuszczenia linii ekologicznej nie wyszła firmie, bowiem prezentowany krem nie różni się niczym (oprócz ceny!) od popularnych produktów drogeryjnych. Ma miłą konsystencję i przyjemny zapach, ale nie ma co oczekiwać jakiś spektakularnych efektów. Minusem jest też wydajność - krem kończy się dosyć szybko i to pomimo oszczędnego nakładania na skórę twarzy. Za tę cenę spokojnie można dostać produkt o lepszym działaniu, do czego namawiam.

Moim materiałem do testu było kilka gratisowo otrzymanych próbek, ale pozwoliło mi to odpowiednio poznać produkt i mogę dzięki temu podzielić się moimi wnioskami publikując recenzję. Opisując konsystencję preparatu jako jego główne właściwości należy wyszczególnić gęstą, zbitą, kremową formułę, która pod wpływem ciepła dłoni staje się plastyczna. Aplikacja przebiega bezproblemowo, krem łatwo rozpracowuje się pod palcami i rozsmarowuje po skórze. Propozycja marki opisywana jest jako intensywnie gasząca pragnienie skóry, a moim zdaniem poziom tych wrażeń jest na dobrym poziomie, jednak nie odczuwam by były one wzmocnione ponad standard. Krem dobrze pielęgnuje skórę twarzy, pozostawia ją aksamitną i dobrze się wchłania pozostawiając delikatnie lepką przyczepną warstwę. Opisane właściwości sprawiają, że kosmetyk dobrze sprawdza się zarówno nałożony solo jak również w formie bazy pod makijaż. Zapach jest jak na moje preferencje minusem, ponieważ jest bardzo intensywnie ziołowy, a ja nie lubię takiej nuty zapachowej. Większość obietnic producenta znalazła odzwierciedlenie w rzeczywistości. Pielęgnacja należy do wydajnych, gdyż wystarczy niewielka ilość preparatu na pokrycie pożądanego obszaru. Pojemność pełnowymiarowego egzemplarza to 50ml, co jest standardowym rozwiązaniem dla tego rodzaju kosmetyków. Opakowanie jestem w stanie ocenić jedynie pod względem aspektów wizualnych, ponieważ moje próbki był zapakowane w saszetkach. Biorąc pod uwagę zdjęcia z internetu forma podania podoba mi się, słoiczek wygląda bardzo klasycznie, elegancko, a zarazem estetycznie. Marka zadbała, aby w asortymencie zawarta była wegańska formuła, czysta formuła, formuła oszczędzania wody i zrównoważone opakowanie. Zaletą jest to, że producent zwraca uwagę na to, aby przy produkcji asortymentu zadbać także o planetę. Pielęgnacja dostępna jest zarówno w perfumeriach stacjonarnych jak również w sklepach internetowych. Koszt jaki klient płaci przy zakupie za to dobro luksusowe jest stosunkowo wysoki. Ja nie zdecyduje się na posiadanie nowej sztuki, ponieważ cena jest dla mnie zbyt wysoka, zapach jest dla mnie nieakceptowalny, a efekt nie zaskoczył mnie na tyle pozytywnie, abym chciała używać właśnie tego kremu.