Scholl Hard Skin Softening Cream Krem zmiękczający na twardą skórę stóp

Do pewnego czasu markę Scholl ceniłam i myślałam, ze ich produkty są bardzo skuteczne i cenione. Potrzebowałam kremy do stop i tak w ciemno kupiłam ten. No i się przejechałam jak na oleju i traciłam ponad 30 dychy! Ten krem to same wady. Nie umiem w nim znaleźć zalet: - drogi - opakowanie z którego tak ciężko wydobyć krem, po leci powolutku i malutkich ilościach - tylko okręciłam krem od razu uderzył we mnie jego okropny smród - zapach bym jakoś zniosła, gdyby dawał efekt, ale nie efektu zero - producent obiecuje, że już w kilka dni poprawi się stan skóry stóp i staną się one miększe. Bzdura..! - brudzi wszystko i wszystkich dookoła - nie mogłam później doprać prześcieradła i spodni od piżamy - tłuste, żółte plamy - tłusty i nie wchłania się - skład do d*** NIE ROBI NIC, TYLKO SZKODZI. W takiej cenie co innego i działającego szybko znalazłam.

Nie ma lepszego do stóp. Zrogowaciała skóra i pękające pięty to u mnie norma....czysty dramat. Ten krem(używany codziennie) w połączeniu z tarką (raz w tygodniu) czyni cuda. Pięty, stopy jak pupa niemowlaka. Nie znalazłam nic lepszego. Śmierdzi okrutnie- to prawda, ale ze względu na efekty przeżyję! Co najciekawsze krem Scholl na pękające pięty nie sprawdził się u mnie i nie zlikwidował problemu(ale jest prawie bezzapachowy), za to ten śmierdziel wykonał swoją robotę i kolegi ;) hehe Jest i będzie. Tyle lat szukam i nic lepszego nie odkryłam(jeżeli o kremie mowa, bo w ekstremalnych przypadkach trzaskam na pięty glikol, a dalej kontynuuję stosowanie śmierdzielka i tarki). Tubka wystarcza mi na miesiąc przy stosowaniu 1-2 razy dziennie.

Kupiłam go na lato kiedy moje piętki zaczęły robić mi psikusy i pękać, wiadomo lato odkryte klapki, kurz i cała masa innych warunków atmosferycznych.Używałam go głównie na noc, faktycznie piety się zregenerowały, były bardziej miękkie , skóra odżywiona, nawilżona, niestety ciężko się wchłania oraz nie ma konsystencji kremu tylko jest rzadki. Do tego okropny zapach ...także ja podziękuję,

Konsystencja jest gęsta, dosyć tłusta. Po użyciu nasza skóra jest odczuwalnie bardziej miękka i wyglada lepiej. Po dłuższym stosowaniu skóra rzeczywistoście jest batdziej zregenerowana ale ten efekt nie powala, mógłby być lepszy ale mimo wysztsko lubię sięgać po ten krem. Polecam

Mam dość suche piety. Chciałam aby na lato wyglądały na zadbane i nawilzone. Niestety ten krem nie pomógł mi w żadnym stopniu przygotować moje stopy na odsłonięcie. Myślałam, że firma sholl płynnie z produktów do stóp ale jednak reklama to nie wszystko. Słabizna

W zasadzie to miałam tyle kremów z tej firmy i zawsze byłam zadowolona, że kupując ten nie skupiłam się na żadnych opiniach tylko brałam w ciemno. I faktycznie to pierwszy produkt na którym dość mocno się przejechałam. Opakowanie typowe dla kremów Scholla, mała , elastyczna tubka o pojemności 60 ml, zaopatrzona w wygodne w użyciu zamykanie "klik"Przyjemna dla oka i charakterystyczna dla całej linii kremów do stóp kolorystyka utrzymana w niebieskiej i żółtej tonacji. Konsystencja kremu jest rzadkawa i wodnista ,potrafi uciekać z opakowania zaraz po otwarciu, w związku z czym oprócz nasmarowanych stóp mamy upaćkaną tubkę i wszystko dookoła. Zapach nie należy do tych z grupy umilających stosowanie, jest niezbyt przyjemny, przypomina mi zjełczałe masło lub jakieś lekarstwo. W dodatku jest trwały i dość długo wyczuwalny po aplikacji, na dłoniach pozostaje nawet po ich umyciu. Aplikacja jest problematyczna ze względu na zbyt rzadką konsystencje , dodatkowo krem opornie się wchłania , bieli stopy i pozostawia tłusta warstwę. Po każdym użyciu byłam zmuszona założyć skarpetki, żeby nie przyklejać się do podłoża. Zastosowany przed założeniem klapków czy sandałów powoduje ze noga ślizga się w bucie i uniemożliwia normalne chodzenie. Według opisu po 7 dniach stosowania dwa razy dziennie stopy skóra ma być zmiękczona, a zrogowacenia usunięte. W moim przypadku nie zaważyłam żadnych zmian w stanie skóry. Cena jest wysoka i zupełnie nieadekwatna do działania, wydajność duża , ale co z tego jak krem zupełnie nie ma wpływu na zmiękczanie skóry, nawilżanie , a o redukcji zrogowaceń możemy tylko pomarzyć. Całkowicie nieudany produkt, więc z pewnością nie zakupię ponownie.

Scholl, Hard Skin Softening Cream (Krem zmiękczający na twardą skórę stóp) kupiłam w drogerii Rossmann. Potrzebowałam kremu zmiękczającego do pięt, więc mój wybór padł na markę Scholl i ten oto krem. Kosmetyk zamknięty w 60 ml tubce z zamknięciem typu klik. Łatwa aplikacja. Szata graficzna w kolorze żółto-niebieskim. Konsystencja typowo kremowa. Pierwsze co od razu przeszkadza to zapach. Krem tak bardzo śmierdzi że aż sprawdziłam termin ważności na opakowaniu. Następne rozczarowanie to to, że nie da się go dobrze rozsmarować. W ogóle zle się wchłania. Stosowałam go tak jak polecił producent przez siedem dni na noc i zero efektów. Krem wcale nie zmiękcza stóp i nie ułatwia usuwania zrogowaceń. Po prostu nie działa. Już mój balsam do ciała bardziej zmiękcza moje stopy. Nie polecam, nie warto , szkoda pieniędzy.

Szukałam kremu do stóp żeby je jakoś przygotować do lata, moja ręka sięgnęła po ten właśnie krem bo był w promocji. Pierwsze rozczarowanie to zapach, który już po pierwszym użyciu był strasznie irytujący. Ten krem po prostu najzwyczajniej w świecie śmierdzi. Zapach przypomina farbę do wlosow. Drugie rozczarowanie po dwóch tygodniach codziennego stosowania i znoszenia tego środku. Nie zauważyłam żadnej poprawy, nic, zero jakby stopy przez te dwa tyg nie były niczym smarowanie a dodam tak na marginesie ze moje stopy były tylko lekko suche więc nawet z tak bladym problemem ten produkt sobie nie poradził. Krem się źle rozsmarowuje jakby rósł przy wcieraniu. Masakra i wyrzucone pieniądze.

Ten krem tak bardzo mnie zawiódł, że postanowiłam napisać moją pierwszą recenzję produktu. Jedyną jego zaletą jest to, że rzeczywiście po trzymaniu kremu przez całą noc stopy są bardziej gładkie, ale to tyle! O wadach można pisać i pisać. - przede wszystkim zapach!!!!! Moim zdaniem jest okropny, śmierdzi podobnie jak kremy do depilacji. W prawdzie nie oczekiwałam fiołków, ale ten smród sprawia, że aplikacja wcale nie jest przyjemna - śmierdzą stopy, ręce i pościel. - bardzo długo się wchłania - najlepsza opcją i chyba jedyną jest zostawienie go na noc. - nie ma dużego efektu nawilżenia czy zmiękczenia twardego naskórka, na pewno nie przez 7 dni, tak jak zapewnia producent. - cena (ok. 20 zł za opakowanie 60 ml) Omijać szerokim łukiem ;)

Niestety nie działa ..... mimo prób reanimacji swoich stop przed latem nie udało się. Szukam swojego ulubieńca bo żaden nie działał i myślałam ze może krem za 25 ziko coś mi da. O ja naiwna wyrzuciłam kasę w błoto jakbym się smarowała nivea byłoby lepiej. Śmierdzi niemiłosiernie ale da się przeboleć jak się wierzy ze zadziała. Cóż nie kupie więcej nic z scholla zawiódł po całości.

Podobnie, jak inne wizażystki uważam, że krem bardzo brzydko pachnie. Scholl zaszalał z kwasem mlekowym. Niestety, gdyby przynajmniej ten krem działał...

Pokładałam dużą nadzieje w tym kremie. Zawiodłam się strasznie. Jest to największe dziadostwo jakie miałam do stóp. Śmierdzi okropnie,śmierdzą stopy, śmierdzą ręce po jego aplikacji, wszystko śmierdzi. Tragicznie się wchłania, po użyciu mam wrażenie jakbym wysmarowała stopy smalcem. Działanie żadne, ani nie nawilża ani nie zmiękcza nic. Jestem zszokowana, niespodziwałam się po marce Scholl takiego dziadostwa. Pieniądze (25zł)wyrzucone w błoto.

Krem ten używam od dwóch tygodni wg obietnic producenta po 7 dniach powinnam zauważyć już pierwsze efekty. Faktycznie może stopy były ciut bardziej miękkie, ale to tyle w temacie. Nie zauważyłam praktycznie żadnej poprawy. Odniosłam wrażenie jakby w ogóle nie działał. Szkoda pieniędzy na produkt, który nie przynosi efektów.

Zwykły krem, nie daje spektakularnych efektów, dlatego nie widzę powodów żeby płacić za niego więcej niż za zwyczajny krem do stóp. Trochę zmiękcza, trochę nawilża. Jest tłusty, wolno się wchłania.

Kupiłam bez czytania recenzji, o głupia ja. I trafiłam na bardzo słaby produkt, skądinąd bardzo dobrej firmy. Kupiłam w promocji za 14.90, ale i tak nie jest wart tej ceny.

Niestety zgadzam się z niskimi ocenami większości użytkowniczek i z najczęściej wysuwanymi zarzutami… Krem brzydko pachnie i słabo działa, a w dodatku w tej cenie można kupić kilka kremów innej firmy. Spore rozczarowanie. Zapach jest naprawdę nieprzyjemny, niby to krem do stóp, więc nie robi wielkiej różnicy, ale jednak pachnie jak jakiś tandetny środek do czyszczenia toalet, a to już przesada i w dodatku zapach jest dość mocny. Nie zauważyłam, żeby zmiękczył mi skórę na stopach, a i tak mam dość zadbane stopy, więc nie miał super trudnego zadania. Ten krem nawet ich porządnie nie nawilżył - jako tako, ale myślę, że smarując stopy zwykłym kremem do rąk osiągnęłabym podobny efekt. Zmęczyłam z trudem jedno opakowanie, ale jak się skończył, to trochę odetchnęłam ;) więcej go nie kupię, a do kosmetyków Scholl podchodzę już ostrożniej. Cechy neutralne to wydajność - po prostu OK i konsystencja/wchłanianie - bez szału, ale też bez zarzutu. Plusy: +lekko nawilża +dostępność Minusy: -nieuzasadniona wysoka cena -brzydki zapach -nie zmiękcza skóry stóp

Walcząc ze zrogowaciałą skórą moich pięt natknęłam się na ten krem i jestem z niego zadowolona. Po regularnym stosowaniu (co wieczór przez 3 tygodnie) skóra na stopach zrobiła się gładka, bardziej miękka i przyjemna w dotyku. Kosmetyk dobrze radzi sobie z twardą skórą, dobrze zmiękcza i dodatkowo fajnie nawilża. Jest stosunkowo wydajny, zważywszy, iż tubka nie jest zbyt wielka, a dodam, że używam go sporo na jedną aplikację. Zapach mnie trochę drażni, ale na stopach ten zapach mogę znieść :P Po za tym to jeden z tych kosmetyków, przy których można śmiało stwierdzić "warto było wydać tę parę złotych więcej". Działa i sprawdziłam to sama. Na pewno po niego sięgnę, polecam każdemu.

Jeny jaki smród! Nie do wytrzymania, naprawdę ciężko zmyć z rąk... Zaufałam marce, zamiast najpierw zajrzeć na wizaż - no i mam za swoje! Krem nie jest warty nawet 2zł, bardziej zmiękczają już zwykłe kremy do rąk czy ciała. Mimo promocji cena za taki badziew zaporowa. Nakładam wyłącznie na noc, w dzień nie zniosłabym tego "zapachu". Rano skóra nawilżona, ale każdy - podkreślam każdy - krem do stóp jest efektywniejszy od tego. Niestety jak na ironię wydajny, przez co chyba nigdy go nie skończę. Polecam tylko jako prezent w formie żartu dla osoby, której się wyjątkowo nie trawi.