Bell Love In The City, Eye Glitter Primer Baza pod cienie i pigment

Uwaga produkt wywołuje reakcje alergiczne! Mam odcień 01 Soft beige Od pierwszego użycia na oku odczułam dyskomfort. Produkt szybko zastygł tworząc skorupkę. Nie jest to gładka tafla - zastyga w mat. Po chwili zaczyna odczuwać się lekkie swędzenie. Odstawiłam produkt i dałam mi kolejna szanse z inna pielęgnacja. Efekt się powtórzył. Do tego doszło zaczerwienienie na powiece. Trzeciej proby nie było i nie będzie! Produkt sam w sobie jest płynny o jasnym bezowym odcieniu z minimalnymi drobinkami. Ma dziwny chemiczny zapach - to już powinno mnie ostrzec. Cóż sprawdziłam na sobie i wiem żeby ostrzegać! Nie polecam!!!

Szukałam jakiejś bazy pod cienie z wygodnym aplikatorem, który nie będzie szybko wysychał jak inna baza, którą miałam w słoiczku. Jako, że używam głównie brokatowych cieni, a ten produkt był dostępny w Biedronce w niskiej cenie, postanowiłam go spróbować. Opakowanie jest z wygodnym pędzelkiem w stylu błyszczyka, którym bez problemu nałożymy produkt na powiekę. Dobrze się rozprowadza, baza ma w miarę płynną konsystencję. Niestety, już po nałożeniu dostaję chyba jakiejś lekkiej reakcji alergicznej, bo powieki niemal natychmiast zaczynają mnie piec. Na szczęście nie wysusza skóry ani nie robi czerwonych plam na skórze. Nie zauważyłam niestety, żeby spełniał swoje zadanie. Cienie tak samo jak i bez użycia jakiejkolwiek bazy osypują się i wcale nie trzymają dłużej. Po kilku godzinach w zagięciu niestety cienie zaczynają się rolować i znikać, czyli dokładnie tak, jakbym nie użyła żadnego primera. Będę szukać czegoś innego, o działaniu bazy Artdeco ale z innym aplikatorem, bo ta baza z Bell zdecydowanie się nie sprawdziła.