Mam trudne powieki-tłuste i opadające, nakładanie na nie cieni bez absolutnie żadnego przygotowania jest bezsensowne, bo zrolują się i zbiorą w załamaniu przed upływem godziny.
Na początku mojej przygody z makijażem używałam w roli bazy kamuflaży Catrice-niby było lepiej, ale nadal cienie nie potrafiły przetrwać w ładnym wyglądzie do powrotu do domu(czyli ok 8-10h), rolowały się po 4-5 godzinach, do tego nie wyglądały tak ładnie jak wtedy gdy testowałam je na dłoni paluchem ;)
Dopiero gdy moja siostra(która cienie to chyba zjada do śniadania, maluje sporo i często, nierzadko też innych, no i trzeba przyznać że w tym jest naprawdę dobra) zaczęła mnie uczyć podstaw makijażu oka to wtedy w mojej kosmetyczce zaczęły się pojawiać lepsze pędzle, palety cieni, wtedy też postanowiłam zainwestować w bazę.
Akurat robiłam wtedy zamówienie w Avonie i dorzuciłam ten produkt, skojarzyło mi się, że ma dobre oceny w internecie.
Dzięki tej bazie zrozumiałam, że mając tłuste powieki nie muszę wybierać między nagą i nieumalowaną powieką, a zrolowanymi i tłustymi cieniami, że mając tak trudne powieki też mogę malować je cieniami i cieszyć się ładnym efektem.
Dzięki tej bazie mój makijaż oka wytrzymuje dzielnie dopóki go nie zmyję-jak umaluję się koło godziny 6-7 rano tak po powrocie do domu mam ładne oko, może czasami lekko wyblakłe czy z ciutkę odbitą kredką, ale bez plamy cienia jedynie w załamaniu......nawet jeśli wracam koło 19-20 :) Co dla mnie jest imponującym wynikiem. Zdarza się, że czasami mimo wszystko te cienie lekko zrolują się w załamaniu albo zetrą po ok. 7-8 godzinach, ale to zazwyczaj ma miejsce podczas upałów czy bardziej aktywnego dnia.
Bardzo ważne jest też jak nakładamy bazę-u mnie zawsze na suchą, czystą powiekę. Starannie nakładam ją na cały obszar, aż pod brew, ze szczególnym uwzględnieniem linii załamania. Zawsze też sprawdza się tu zasada, że mniej znaczy więcej, przy nadmiarze bazy cienie potrafią spłatać psikusa, bo pod spodem za ciężko ;)
Baza jest cielista, ładnie wyrównuje kolor powieki, wycisza żyłki, delikatne zasinienia i inne tego typu przeszkody.
Całkiem ładnie podbija kolory cieni, dobrze się na niej blendują i ta baza daje całkiem dobrą przyczepność, nawet przy bardziej brokatowych czy metalicznych cieniach. Uważam, że bardzo dobrze się sprawdzi dla osób, które zaczynają przygodę z cieniami(czyt. ja ;) ), bo łatwo się z nią pracuje-jest aksamitnie kremowa, doskonale i równo się rozprowadza na powiecie za pomocą palca po prostu, ja nie jestem ekspertką jeśli chodzi o używanie pędzli na każdym makijażowym kroku ;) Do tego nie zasycha w słoiczku-mam ją od roku, zużyłam może 1/5, a zawartość nie zmieniła w ogóle swoich właściwości, nadal aplikuje się bezproblemowo i spełnia swoje zadanie.
Na pewno kiedyś do niej chętnie powrócę, bo to dobra baza w przystępnej cenie i naprawdę odmieniła mój makijaż. Jednakże od jakiegoś czasu mam porównanie do bazy Hean i nie mogę wyzbyć się wrażenia, że przy niej ta Avonowska trochę mniej podbija kolory, przy Hean łatwiej i szybciej osiągam wyraziste barwy.
Aczkolwiek Avon Mark bardzo polecam :)
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Trwałość
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie