Niuqi Premium Eye Mask, Maska na tkaninie na okolice oczu `Ukojenie` 

Maseczkę Niuqi kupiłam w Biedrze, bo w sumie chyba tylko tam dostępna jest ta marka (inna sprawa, że robi je Marion, być może jest odpowiednik pod tą marką), za jak dobrze pamiętam 1,99zł. Nie spodziewałam się cudów, ale... zapomniałam o niej, i przy sprzątaniu półki z pielęgnacją dopiero zauważyłam, że skończył jej się termin xD Więc poszła w ruch. Mimo upływu terminu ważności wciąż była zdatna, bo w sumie staram się dobrze przechowywać kosmetyki. Całkiem sporo esencji, zasadniczo całkiem bogatego w konsystencji serum. Zapach całkiem przyjemny, pielęgnacyjny, jak jakiś krem z wyższej półki, być może dla niektórych nieco perfumowany. Ale jak już mówiłam, to nie jest lekka żelowa esencja, tylko coś bogatszego, mimo to tkanina całkiem dobrze nasączona jak i nieco produktu zostaje w saszetce na doklepanie. Maska ma koić - i to robi świetnie, bo ostatnio po demakijażu mam dość ściągniętą skórę, i właśnie najgorzej wokół oczu, więc spełniła swoje zadanie. Nie ma mentolu w składzie, ale może przez chwilę chłodziła (?) - przynajmniej takie wrażenie miałam. Natomiast dobrze nawilżyła i ukoiła. Po zdjęciu (ale nie pilnowałam czasu, aż przyschła po prostu), lekka lepkość, ale skóra taka gładka i "napompowana". Co do samej płachty mi weszła na brwi - nie wiem czy tak powinno być, ale absolutnie mi to nie przeszkadzało, wręcz dobrze, że i tam mogła podziałać. Nie pogniewałabym się nawet jakby była to maska na całą twarz. Ogólnie szkoda, że to chyba była limitka (?), w każdym razie ja nawet nie pamiętam, kiedy ją kupiłam. Naprawdę dobrze odżywia a jest dość tania (choć mogła to być jakaś promka). Myślę, że gdyby puścili ją jeszcze raz to kupię. Było warto :)