Manu Natu Naturalny wegański balsam do ust 

Zakupiłam balsam do ust w drogerii z kosmetykami naturalnymi. Skusiła mnie cena - 19 zł , pojemność 30 ml i wegański skład ( olej konopny ) . Balsam do ust łatwo się rozprowadza i rozpuszcza na ustach. Zapewnia komfort . Usta są miękkie i nawilżone. Produkt zdecydowanie nie jest dobry do stosowania w okresie letnim - przybiera inną bardziej płynną konsystencję. Bardzo wydajny. Stosowałam również nie tylko na usta ale i skórki przy paznokciach. Zapach jest bardzo naturalny - więc jeżeli , ktoś spodziewa się zapachu perfumowanego , może się rozczarować. Dla mnie zapach akurat - bardzo na plus. Produkt spodobał się mojemu mężowi . Nie ma koloru - Nie barwi.

W poszukiwaniu idealnego kosmetyku do pielęgnacji ust popadłam już chyba w obsesję, która nie przynosi na razie rezultatu. Moim kolejnym niepowodzeniem jest ten oto balsam. - OPAKOWANIE: aluminiowy słoiczek, który mieści 30 g kosmetyku, łatwo i bezpiecznie można wrzucić do torebki czy kosmetyczki bo nakrętka chroni produkt. Taka forma, dla niektórych mało higieniczna, sprawdza się w tym wypadku ze względu na formułę preparatu. - KONSTSTENCJA: zbita forma kosmetyku wynika z jego naturalnego składu, w którym znajdziemy olej konopny i migdałowy, masło kakaowe i wosk z borówki. Mamy więc zwarty zastygnięty tłuszcz, mówiąc kolokwialnie, który po zetknięciu z ciepłym palcem rozpuszcza się. - ZAPACH: miałam nadzieję na coś kakaowego, ale przeważa jednak zapach olejku konopnego. - DZIAŁANIE: kosmetyk pokrywa skórę ust cienką tłustą warstwą, ale taką nieprzyjemną, wodnistą, która ściera się z jednej strony, a z drugiej migruje do ust, dając nieprzyjemne uczucie tłustości na języku. A poza tym nie odczuwam żadnego działania pielęgnacyjnego. Producent obiecuje ukojenie, intensywne nawilżenie i odżywienie, ale nie dostajemy nic. Gdyby chociaż w części produkt wchłonął się w naskórek, może zauważyłabym jakieś rezultaty, zmiękczenie, nawilżenie, cokolwiek. Ale niestety nic takiego się nie dzieje. Balsam pokrywa usta tłusto-mokrą warstwą i tylko denerwuje po czym znika, jak wspomniałam, w nieprzyjemny sposób.