Max & More Kissable Balm Lip Set Zestaw balsamów do ust

Kupiłam go dawno temu w Action bodajże za 9zł albo coś koło tego . Było tam 8 sztuk po dwa rodzaje z każdego; Jojoba, Argan, Coconut, Almond. Każdy wariant jest innego koloru ale zapachu one jako tako nie maja . Nie czuć kokosa czy migdała. Są po prostu neutralne. W konsystencji są bardzo miękkie na tyle że latem jedna z nich mi się rozlazła i musiałam ją wyrzucić. Ogólne wrażenia z używania są pozytywne. Usta przyjemnie natłuszczone, ochronione przed zimnem , wiatrem . Skóra warg miękka i gładsza. Za taka cenę ok.

Zestaw pomadek składa się z czterech smaków po dwie sztuki każdy. Cena bardzo przyjemna jak na 8 sztuk pomadek, więc bez wahania wzięłam z siostrą zestaw na pół. Cieszyłyśmy się ilością smaków, jednak już od razu po otwarciu rozczarowałyśmy się, że mimo innych smaków, na opakowaniu pomadki nie różnią się od siebie niczym. Na pewno nie smakiem, bo żadnego tam nie czuć. Jednie kolory mają inne i na tym koniec. Sztyft jest wygodny i łatwo się wykręca. Nic się nie zacina, więc opakowanie jakościowo dobrze się sprawdziło. Sam proukt również nie jest zły. Nawet się pozytywnie zaskoczyłam, bo okazał się dobrze nawilżać usta. Pozostawiając je miękkie. Sama konsystencja również jest jakby mięciutka i może trochę przypomina wazelinę, ale jeśli chodzi o działnie, to jest zdecydowanie lepsza. Niestety jest mało wydajna i nawet nie zauważyłam kiedy zniknęła mi pierwsza tubka. Ale trzeba też zauważyć, że jedna sztuka jest trochę mniejsza od standardowej pomadki. Cena za to bardzo atrakcyjna, więc myślę, że warto spróbować. Gedneralnie jestem zadowolona, szkoda tylko, że nie czuć ani w smaku ani w zapachu.

Uwielbiam balsamy do ust, mam ich mnóstwo i szybko mi się kończą. Nawilżanie ust w moim przypadku tak jak zadbane ręce i stopy to konieczność, codzienność i normalność. Balsamy dostałam w prezencie, sama ich nie kupiłam bo w swoim sklepie Action nigdy nie widziałam na półkach, a te przyjechały do mnie zza granicy. Myślę, że może sama skusiłabym się pewnie za sympatycznie wizualnie ładne opakowanie i możliwością wyboru spośród 4 zapachów, które tutaj występują dodatkowo podwójnie. W opakowaniu znalazłam dwie pomadki zielone - coconut, dwie różowe - jojoba, dwie fioletowe - argan oraz dwie pomarańczowe - almond. Rozpakowując tak duże opakowanie nastawiałam się na intensywne zapachy balsamów, niestety tego tutaj mi bardzo tego zabrakło. Gdybym wąchała każdy nie patrząc na nazwę nie zgadłabym jaki to zapach, bo zbytnio nie pachną, a na pewno nie tym co sugeruje nazwa na każdym ze sztyftów. Zapachy są mocno delikatne, co powoduje że każdy jest podobny do siebie. Jeśli chodzi o działanie tutaj także jest to samo, spodziewałam się intensywniejszego nawilżenia i natłuszczenia którego niestety mi brakuje. Forma sztyftu ma postać lekkiej wazeliny, nie jest to forma treściwa, a konsystencja jest dość miękka. Balsamy kończą się dość szybko bo smaruję usta teoretycznie non stop, i to nie ważne gdzie jestem, także nie są bardzo wydajne i szybko wysychają na ustach powodując, że nawilżenie jest bardzo słabiutkie i dość ograniczone (być może dlatego jest ich w opakowaniu aż 8 szt do tego w tak niskiej cenie, jest to całkiem możliwe). Podczas kończenia każdego opakowania trzeba uważać na plastikowe końcówki wewnątrz, gdyż brzegi są trochę ostro zakończone i można nimi pokaleczyć delikatną skórę ust. ZALETY: niska cena ładne kolorowe opakowania do tego zgrabne cieniutkie sztyfty WADY: zapachy wszystkich rodzajów są bardzo słabe, nie jest wyczuwalny poszczególny konkretny zapach niska wydajność każdego balsamu, bo szybko wysycha na ustach i trzeba cały czas dokładać konsystencja jest zbyt lekka przypomina mi postać miękkiej wazeliny nie nawilża i nie natłuszcza na długo