WSTĘP
Natknęłam się na nią w hipermarkecie, w dziale z otwartymi, zniszczonymi i przecenionymi produktami. Zakochałam się w jej świeżym, truskawkowym zapachu połączonym z aloesem w składzie. Nie chciałam jej jednak kupować, bo nawet po przecenie kosztowała 20 zł, co dla mnie było dużym wydatkiem jak na odżywkę. W końcu od lat jestem wierna Kallosom w litrowych wiaderkach, od czasu do czasu kupuję maski z Ziaji, i to wystarcza do okiełznania moich wysokoporowatych, przesuszonych i skłonnych do wypadania włosów.
Ale w końcu ją kupiłam. I jestem zachwycona. Kompletnie nie przypomina typowych, drogeryjnych odżywek, które mają piękne opakowania, a tak naprawdę niszczą włosy. Ona naprawdę działa.
UŻYWANA JAKO ODŻYWKA DO SPŁUKIWANIA
Odżywia i nawilża. Włosy są po niej gładkie, lśniące, ujarzmione, ładnie się układają, są miękkie i wręcz śliskie w dotyku, przelewają się przez palce. Nie puszą się, nie są przesuszone ani przetłuszczone, nie robią szopy. Przy długim, regularnym stosowaniu tej odżywki (mam ją 3 miesiące) nie widzę jakichkolwiek zniszczeń włosów, cały czas reagują na nią bardzo dobrze.
Trzymam ją na włosach od kilku do kilkunastu minut w zależności od tego, jak długo się myję. Efekt za każdym razem jest świetny. Kiedy myję włosy rano, wystarczą dosłownie 2-3 minuty, a włosy stają się gładkie i lśniące. Z kolei kiedy się kąpię, przetrzymuję ją na włosach nawet 15-20 min, a włosy nie są potem przeciążone ani przetłuszczone.
W ramach ciekawostki dodam, że co roku o tej porze (maj-czerwiec-lipiec) moje włosy, mimo że w domu były gładką taflą, od razu po wyjściu na dwór zaczynały się kręcić, puszyć i odstawać. Dosłownie codziennie musiałam je od nowa myć i układać, żeby schludnie wyglądały. Miałam poczucie, że nad nimi nie panuję i kupowałam coraz to nowe kosmetyki.
A w tym roku wychodzę z domu... i nic się nie dzieje. Mimo że powietrze jest wilgotne i ciepłe tak samo jak w poprzednich latach, to moje włosy cały czas są ułożone i gładkie.
UŻYWANA JAKO BALSAM BEZ SPŁUKIWANIA
Lubię nakładać ją na suche włosy, w roli balsamu bez spłukiwania. Wygładza babyhair i ujarzmia odstające końce mojej źle obciętej grzywki. Jej zapach zostaje wtedy na dłużej i jest przepiękny, dodaje optymizmu i uczucia świeżości.
Oczywiście zanim nałożę ją na włosy (używam tylko odrobiny), rozcieram ją w dłoniach, żeby przygładziła włosy bez przeciążania.
OPAKOWANIE
Odżywka jest zamknięta w ślicznej, wygodnej tubie. Zatyczka jest solidna i ułatwia dozowanie produktu, nie łamie się, wygodnie się ją otwiera i zamyka.
Jednak kiedy chwytam tą odżywkę podczas kąpieli, wyślizguje się z dłoni. Plastik, z którego jest wykonane opakowanie, w połączeniu z wodą, staje się niesamowicie śliski. Wkurza mnie to za każdym razem, gdy jej używam.
PODSUMOWANIE
Polecam, chociaż muszę przyznać, że kupiłam ją przede wszystkim dla pięknego zapachu. Przez to, jak świetnie działa, mam ochotę wypróbować inne odżywki z tej serii.
Zalety:
- odżywia, nawilża, wygładza, dodaje blasku
- nadaje się do włosów średnio- i wysokoporowatych
- wystarczy kilka minut, żeby zadziałała
- nadaje się do stosowania na mokro jako odżywka do spłukiwania
- i na sucho jako balsam do włosów bez spłukiwania
- przepiękny truskawkowy, świeży, naturalny zapach
- duża pojemność
- wydajna
- piękne, wygodne i miłe w dotyku opakowanie
- biorąc pod uwagę jej wydajność, nawet się opłaca (używam jej od trzech miesięcy, a nadal mam pół opakowania)
Wady:
- plastikowa, gładka tuba wyślizguje mi się z rąk podczas kąpieli, bo w połączeniu z wodą staje się wyjątkowo śliska, co doprowadza mnie do szału
- tańsze odżywki i maski sprawdzają się u mnie równie dobrze
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie