Daje naprawdę świetne efekty nawet na wymagających włosach, ale mimo to jej cena jest za wysoka, szczególnie po ostatniej podwyżce. :(
Zestaw kosmetyków Insight wygrałam w konkursie na IG. Bardzo się ucieszyłam, ponieważ produkty tej marki zbierają pozytywne opinie wśród włosomaniaczek i nie tylko. Nie pozostało mi nic innego, jak zabrać się za testowanie. ;) Odżywkę zdenkowałam, tak że to dobry moment, by ją zrecenzować.
Moje włosy to wysokopory w typie wurly. Z natury są suche, szorstkie, matowe, plączą się i okropnie puszą, ich dociążenie stanowi prawdziwe wyzwanie.
Odżywka została zamknięta w butelce z pompką, o pojemności 400 ml. Opakowanie jest generalnie w porządku, pompka działa bez zarzutu, jednak przy końcówce produktu pojawia się problem z jej wyciśnięciem. Do konsystencji odżywki nie mam zastrzeżeń – nie jest zbyt gęsta, ale też nie spływa z dłoni czy włosów. Kosmetyki Insight mają dość charakterystyczny zapach, typowy dla produktów profesjonalnych, dostępnych w salonach fryzjerskich. Podobnie jest w przypadku recenzowanej odżywki. Fanką tego aromatu nie jestem, ale nie należy on do szczególnie uciążliwych, więc akceptuję go. Odżywkę traktowałam jako emolientową, w składzie znajdują się m. in. olej słonecznikowy, olej kukurydziany, olej z pestek moreli i masło shea. Jeśli Wasze włosy nie lubią gliceryny, to mam dobrą wiadomość – tego składnika tutaj nie znajdziecie. Odżywkę stosowałam nie tylko jako drugie „O” w OMO, ale też jako pierwsze (choć zdecydowanie rzadziej). Ma ona bardzo dobrą wydajność, która w połączeniu ze stosunkowo dużą pojemnością sprawia, że wystarcza na długi czas.
Odżywka wygładza i dociąża włosy, ale ich nie obciąża. Ułatwia rozczesywanie kosmyków, byłam w stanie przeczesać je palcami. W moim przypadku często kończy się to kołtunami lub garścią wyrwanych włosów, ale recenzowana odżywka naprawdę ułatwia sprawę. Poza tym włosy po jej użyciu zyskują zdrowy blask i są mięciutkie w dotyku. Jak wspomniałam wyżej, jestem posiadaczką falowano-kręconych włosów. Odżywka nie wpływa niekorzystnie na skręt, nie osłabia go. Baaa, dzięki temu, że działa wygładzająco, loki są „uporządkowane” i najzwyczajniej w świecie fryzura wygląda lepiej. Z serii Daily Use miałam też maskę i w sumie jej działanie było podobne. Myślałam, że odżywka będzie mniej dociążająca, ale w zasadzie w tej kwestii nie widzę różnicy. Jakby nie patrzeć, z efektów stosowania recenzowanego kosmetyku byłam bardzo zadowolona. Skoro poradziła sobie z tak wymagającymi włosiskami jak moje, to myślę, że żadne nie będą jej straszne. ;)
Produkt jest dostępny online. Za opakowanie o pojemności 400 ml trzeba zapłacić 69 zł. Jest to cena po podwyżce, która miała miejsce jakiś czas temu. Widziałam oświadczenie firmy dotyczące tej sytuacji i poniekąd rozumiem takie działanie, ale… Ceny kosmetyków Insight już przed podwyżką były wyższe niż u konkurencji. Rozumiem, że można bronić to jakością i sama tak robiłam, bo czego bym nie testowała, sprawdzało się bardzo dobrze. Niestety podwyżka o średnio 30% to dla mnie zbyt dużo. Co by nie przedłużać, 69 zł za tę odżywkę na pewno nie zapłacę, mimo że do jej działania nie mam zastrzeżeń.
Podsumowując, fajnie, że dzięki wygranej w konkursie miałam możliwość przetestowania recenzowanej odżywki, ale jak wyżej – cena jest dla mnie nie do przeskoczenia. Jeśli dla Was nie stanowi przeszkody, to jak najbardziej polecam.
Zalety:
- wygładza i dociąża włosy
- zmiękcza włosy i dodaje im blasku
- ułatwia rozczesywanie włosów
- konsystencja
- wydajność
- Wydajność
- Zgodność z opisem producenta
- Zapach
- Stosunek jakości do ceny
- Opakowanie