Avon Far Away Endless Sun EDP 

Bardzo lubię perfumy marki Avon. Więc z chęcią przetestowałam i ten z seri Far Away Owocowy i ciekawy zapach Nie za słodki W sam na wiosnę/lato Na pewno skuszę się na kolejny flakon.

Podobnie jak inne recenzentki mnie również bardzo zaskoczyło umiejscowienie tego zapachu w kolekcji "Far Away". Ta linia słynie z zapachów cięższych, orientalnych i raczej przeznaczonych na wieczorowe okazje, tymczasem "Endless Sun" to zapach lekki, owocowy i dzienny, z naciskiem na dzień pełen słońca. W skrócie: zupełne przeciwieństwo. Miłośniczki linii może zniechęcić innym stylem i mniejszą trwałością, a potencjalne wielbicielki odstraszyć przynależnością do tej orientalnej serii. Na początku w "Endless Sun" najmocniej wyczuwalne są brzoskwinia i mandarynka, jednak nie powoduje to, że perfumy stają się zbyt słodkie. Ze względu na lekkość, nieprzesadzoną słodycz i pozytywne skojarzenia z wakacjami umieściłabym go raczej w tej samej kategorii, co "Lov | U" (również lekkie i słodkie, lecz bardziej malinowe), a nie "Far Away". Szkoda, że twórcy nie poszli w kierunku tej orzeźwiającej lekkości, bo efekt mógłby być naprawdę ciekawy. Z niewiadomych powodów po kilkudziesięciu minutach postanowiono przekształcić ten dobrze zapowiadający się zapach w banał, pozbawiając go wszelkich walorów. Sprawdziłam, w co zamienia się "Endless Sun" i choć według opisu nutami bazy są wanilia i bursztyn, to wygląda to tak, jakby słodycz wanilii i orientalność bursztynu się wzajemnie zneutralizowały. Tego zapachu i tak nie wyróżniała ani projekcja, ani trwałość, ale przynajmniej sama woń dobrze się zapowiadała, a tu została spłaszczona. Druga ważna kwestia to flakon, który na fotografii i w rzeczywistości prezentuje się inaczej. Na zdjęciach ma żywy pomarańczowy kolor i sprawia wrażenie matowego lub mlecznego, a tak naprawdę jest przezroczysty i okraszony koralową, niezbyt ciekawie prezentującą się i według mnie kompletnie niedopasowaną nakrętką. Uważam, że tak duża różnica między katalogiem a rzeczywistością nie powinna mieć miejsca (jest to szczególnie ważne w przypadku zamówień online i zakupów w ciemno). To zresztą przeważyło o tym, że ostatecznie nie zdecydowałam się na pełnowymiarowe opakowanie, mimo że sam zapach (przynajmniej na początku) jest bardzo ciekawy.

Z klasycznymi Far Away obecnie mam relację love&hate, ale bardzo je szanuję za oryginalność oraz świetne parametry. Widząc każdą nową wariację tego zapachu od razu szukam sobie możliwości zamówienia próbki, aby z czystej ciekawości sprawdzić czym może mnie zaskoczyć nowa odsłona kultowego orientalnego klasyka. Far Away Endless Sun zaskoczyła mnie totalnie z dwóch względów. Pierwszy to słabe parametry. Ostatnie nowości Avonu okazywały się przyjemnie trwałe oraz wyczuwalne, nie mówiąc o tym, że klasyczne Far Away są nadal mocnarne i tylko trochę dawały się reformulacjom. Więc się zdziwiłam tym, że recenzowany zapach ulatnia się szybko i bez wzbudzania szczególnych emocji. Recenzję piszę względnie na świeżo z ostatnimi kroplami z próbki na nadgarstku, bo wiem, że jak tylko szybko się ulotnią to ten zapach nie zostanie w mojej pamięci. Druga kwestia to sam zapach. Far Away są ciężką orientalną słodyczą, która potrafi przytłoczyć(ostatnio jak poczułam je podczas paskudnego zapalenia krtani to tak mnie przytłoczyły, że od dobrych paru miesięcy mój nos jeszcze je czuje :D ), inne znane mi wariacje też mają w sobie sporo mocnej i świdrującej słodyczy. Tymczasem Endless Sun to takie suche pole zboża na chwilę przed skoszeniem. Poranna rosa już opadła, w powietrzu unosi się upał i wiejska cisza. Pachnie słomą, lekko trąci takim mlecznym zielskiem(to mak), jest niesiony letnim suchym wiatrem, który wzbija tumany kurzu z polnej ścieżki. Brzoskwini nie czuję, a szkoda. Szkoda też słabych parametrów, które sprawiają, że perfumy momentalnie się rozpływają w nicości. Takie do zużycia codziennego i zapomnienia.

Przede wszystkim dziwi mnie umiejscowienie tego zapachu w rodzinie Far Away, która ma zapachy zdecydowanie bardziej orientalne, cięższe i bardziej esencjonalne. Tu mamy typowo letni zapach, bardzo przyjemny, gdzie słodycz owoców przełamana jest delikatną nutką goryczki. Zapach jest faktycznie słoneczny, przywodzi na myśl wakacje w tropikach i kolorowe drinki na plaży, ale na szczęście nie powala słodyczą. Parametry średnie, zwłaszcza jeśli porównamy je z innymi pachnidlami z rodziny Far Away. Ale to przyjemny, wakacyjny zapach - zużyję go z przyjemnością, chociaż powrotu raczej nie będzie. Opakowanie bardzo dobrze uzupełnia zawartość. Warto chociaż poznać.

Far Away to absolutna klasyka w Avonie, klasyczną wersję znam od dziecka, bardzo ją lubię i mam zawsze na swojej półce. Dlatego z ciekawością sięgam po nowości, które dosyć często są wypuszczane. Far Away Endless Sun nie ma tej wspólnej, charakterystycznej nuty co cała seria, to zapach dosłownie słońca, ciepłego lata, nie jest tak słodki i mdły. Jest ładnym, kwiatowo owocowym połączeniem, które na pierwszy plan wysuwa brzoskwinię. Mimo tego perfumy nie są trwałe, po krótkim czasie od spryskania skóry już ich nie czułam. Jestem tym zaskoczona, ponieważ klasyczne FA to trwałość i moc sama w sobie. Mam wrażenie, że Avon za bardzo kombinuje z tą serią i wypuszcza nieprzemyślane zapachy. O ile Royale czy Aurora to super perfumy, tak Endless Sun czy Glamour czy Beyond są słabsze i nie warte ponownego kupna. I właśnie, gdzie podział się ten chwościk, który jest tak charakterystyczny dla serii??

Jeżeli są tu miłośniczki serii Far Away, a w szczególności tej klasycznej wersji to mogą czuć się zawiedzione i raczej nie odnajdą tutaj upragnionej słodyczy i intensywności. Far Away Endless Sun to typowo letni zapach o kategorii kwiatowo-owocowo- cytrusowej. To właśnie nuty owocowe najbardziej są wyczuwalne. Flakonik jest piękny, jak każdy z serii Far Away. Fajny zapach na ciepłe dni, ale bez większych rewelacji. Zużyje do końca bez problemu, ale raczej go już nie kupię, bo Avon w swej kolekcji ma zdecydowanie lepsze i bardziej oryginalne kompozycje zapachowe

Zapach kwiatowo - cytrusowy . Nuty brzoskwini , akord słonecznego maku oraz złota ambra. Flakon identyczny jak w całej kolekcji Far Away jednak bez tej dodatkowej zawieszki niestety. Na początku jest bardzo wyraźny jednak z czasem szybko się ulatnia. Bardzo nietrwały .Uwielbiam tą serię perfum jednak na tym zapach się zawiodłam.

Pierwsze 10 minut do zaakceptowania - słodycz + orzeźwiające cytrusy. Po tym czasie zapach robi się płaski, chemiczny z typową "avonową" nutą. To oczywiście moje subiektywne odczucie. Szkoda bo flakon bardzo ładny, szkoda że bez chwosta w zestawie. Przyznam, że liczyłam na coś więcej, a tu rozczarowanie. Avon zamiast na ilość (nowość zapachowa w niemal każdym katalogu) powinien iść w stronę jakości, bo jak wiadomo nawet teraz zdarzają się "avonowe perełki".