Szampony naturalne to temat ciężki ;) Z wszystkich, które miałam najbardziej odpowiadały mi dwa, z których jeden został wycofany parę lat temu, a drugi jest niedostepny w Polsce, dlatego co jakiś czas testuję na swojej grzywie kolejne wynalazki - z efektem czasem lepszym, czasem gorszym.
Szampon rumiankowy firmy Urtekram kupiłam z dwóch powodów:
- zauwazyłam, że moje włosy (naturalny średni blond) ostatnio trochę pociemniały i stały się jakieś takie szare, więc przydałoby się je trochę rozjasnić, rozświetlić
- wybrałam produkt tej firmy, bo nie zawiera nagietka, który jest częsty w eko-szamponach do jasnych włosów, a niestety lubi nadawać rudawy odcień, na który nie mam ochoty ( umyłam kiedyś włosy próbką szamponu dla niemowląt Logony, który zawiera właśnie rumianek i nagietek, i nawet moja mama zauwazyła ten efekt, więc szamponów z nagietkiem raczej unikam).
Od razu zazaczam, że kupiłam ten szampon w duecie z odżywką (biorąc pod uwagę jego krótki, prosty, mało treściwy skład, wolałam nie ryzykować) i tak też stosowałam - zawsze z odżywką. Niestety, efekty nie były najlepsze:
- Juz po pierwszym użyciu włosy były totalnie splątane, wręcz powykręcane w ósemki na całej długości, a ich rozczesanie kosztowało mnie sporo cierpliwości (i włosów!). Byc może przy krótszych włosach nie byłoby problemu, ale posiadaczkom włosów długich zdecydowanie nie polecam zmagań z tym specyfikiem :D
- Mimo krótkiego, naturalnego składu wcale nie jest to superdelikatny szampon - nie wiem który składnik może być tego przyczyną, ale miałam wrażenie, że jednak trochę powoduje świąd skóry głowy. Podejrzewam Sodium Coco Sulfate, który, nawiasem mówiąc, trochę nie bardzo pasuje do marki Urtekram, bo to bliski krewny SLSu. No więc nie wiem, o co tutaj chodzi, ale na pewno wiele osób ucieszy fakt, że:
+ całkiem dobrze się pieni
+ trzeba przyznać, ze faktycznie troszkę rozjaśnia włosy, albo bardzo delikatnie (w końcu to tylko rumianek, a nie woda utleniona ;)
Jednak regularne stosowanie go, nawet z odżywką, jest dla mnie zbyt uciążliwe i raczej nie warte zachodu. Chyba dam sobie spokój z szamponami do włosów jasnych, ewentualnie wypróbuję jeszcze z Alverde, bo z tego co widziałam, tam jest skład bardziej treściwy.
Ten szampon mi nie podszedł, ale nie twierdzę, że to najgorszy szampon jaki miałam i rozumiem, że komuś może odpowiadać więc po prostu nie polecam do włosów długich i delikatnych, bo wiem, że na takich się nie sprawdził.
Używam tego produktu od: ok. dwóch miesięcy
Ilość zużytych opakowań: jedno