Yves Rocher Eclat Radiance, Vinaigre de Rincage Płukanka octowa z malin

Płukanka octowa z malin to kosmetyk zamknięty w plastikowej butelce o niewielkich gabarytach, mimo iż jej pojemność to 150 ml. Bardzo podoba mi się w tym kosmetyku nakrętka, taka fikuśna. Jeśli chodzi o jej działanie to włosy są lśniące, miękkie w dotyku, dodatkowym jej plusem jest to, że się nie puszą a moje kosmyki mają do tego tendencję, niestety. Płukanka to najlepszy kosmetyk, który pozytywnie mnie zaskoczył. Po zastosowaniu płukanki włosy wyglądają na zdrowe i zadbane, pełne blasku, są ładnie wygładzone, dodatkowo moją uwagę przykuwa przyjemny zapach… malin. Włosy bardzo dobrze się rozczesują, nie plączą. Produkt jest bardzo wydajny, szczególnie, że nie potrzeba go używać bardzo dużo. Płukanka z malin na moich włosach się sprawdziła.

Płukanka ma specyficzny, trochę mdlący zapach z przewagą nuty malinowej. zapach długo pozostaje na włosach. Jest wydajna. Dobrze działa na włosy ale pod warunkiem, że niezbyt długo się ją trzyma. Wygładza i nabłyszcza włosy zniszczone. Przy regularnym stosowaniu poprawia ich wygląd i kondycję.

Niestety nie mam chyba nic dobrego do napisania o tej płukance. Kupiłam, zużyłam i tyle. Zupełnie niezauważalny efekt, komfort aplikacji średni. Mało wydajna. Zapach może na plus.

Zacznę od kwestii, która w przypadku tej płukanki jest bardzo ważna, a mianowicie ZAPACH. Obłędnie malinowy, bardzo intensywny i bardzo przyjemny :) Przywołuje wspomnienia lata, owoców i przesiadywania z dziadkami w przydomowym ogrodzie. Co ważne - zapach się nie ulatnia zbyt szybko. Długo pozostaje na włosach i sprawia, że ma się poczucie czystych włosów. Mam włosy zniszczone z tendencją do puszenia, dlatego na moich włosach sprawdza się super. Zamyka łuski włosów, co prawda nie całkowicie bo cudów też nie ma, ale widocznie są mniej napuszone. Nie wyglądają już jak siano, nie są już takie niesforne. Po wysuszeniu suszarką (przy zimnym nawiewie) efekt dalej się utrzymuje. Włosy są mięciutkie, nieco sypkie i lepiej się układają. Zauważyłam, że trzeba jednak zachować umiar w płukaniu nią włosów. Płukanka przy za dużej ilości w jej stosowaniu, może niepotrzebnie obciążyć włosy lub spowodować, że u nasady będą wyglądały na przetłuszczone. Płukankę dostałam 2 razy w prezencie a raz kupiłam ją sama. Jednakże, teraz się zastanowię czy ją kupię, bo uważam, że cena jest za wysoka. 25 zł za małą buteleczkę produktu, który do super wydajnych nie należy to jednak przesada (ale rozumiem, że to Yves Rocher i ceny wszystkich produktów ma nieco wyższe).

Kupiłam płukankę octową z polecenia koleżanki, początkowo miałam problem ile tego wlać na włosy i jak stosować , Mam długie i gęste włosy, a płukanka jest konsystencji wody, myslę że zużyłam 1/4 opakowania :P Generalnie płukanka ma świetny malinowy zapach, włosy są wyraźnie czyste, błyszczące, miękkie i się nie puszą. Bardzo dbam o moje włosy , a ten produkt ( mimo wysokiej ceny ) zostaje ze mną na dłużej !!! ZALETY: - łatwa aplikacja - zapach

Tego typu zabiegi stosowały nasze babcie by przywrócić włosom blask. Obecnie takie popularne metody pielęgnacyjne wracają do łask. Płukanka octowa z malin domyka łuski włosów, przez co są wygładzone i pełne blasku. Wpływa także korzystnie na skórę głowy, przez jej oczyszczenie i przywrócenie właściwego pH skórze.

Płukanka w 100% spełnia moje oczekiwania. Włosy po niej są gładkie, lśniące, miłe w dotyku. Dobrze się rozczesują. Używam już kolejne opakowanie i napwwno jeszcze zakupię, szkoda tylko że cena nie jest troszkę niższa. Produkt ładnie pachnie i opakowanie też jest miłe dla oczu.

Z tą płukanką zaprzyjaźniłam się już blisko 10 lat temu. Mam włosy długie i proste, a ten kosmetyk sprawdza się idealnie! Po zaaplikowaniu skóra głowy jest oczyszczona, włosy bardzo miękkie, niewiarygodnie lśniące i delikatne w dotyku. Nie zamieniłabym na żadną inną płukankę. Dodatkowym atutem jest zapach - obłędnie malinowy! :)

Płukanki octowe to znany i stary sposób na domową pielęgnację naszych babć. Teraz mamy o tyle lepiej, że nie musimy robić ich samych w domu tylko można kupić gotowe które nie śmierdzą octem tylko pięknie pachną, tak jak ta malinowa płukanka z Yves Rocher. Płukanka zamknięta w dużej plastikowej butli z solidnym zatrzaskiem. Zapach obłędny owocowy, typowo malinowy. Stosowana jako zamknięcie pielęgnacji, po myciu włosów. Rozprowadza się ją przed ostatnim płukaniem. Doskonale spisała się na moich długich puszących się włosach, świetnie zamyka łuski włosów, pozostawiając je wygładzone, mięciutkie i sypkie. Delikatnie dociąża i likwiduje puch. Efektem są błyszczące włosy. Polecam plukankę spłukiwać chłodną wodą, wtedy łuski lepiej się domykają. Jest to bardzo dobra płukanka do suchych i zniszczonych zabiegami fryzjerskim włosów. To już moja kolejna butla i na tym nie poprzestanę . Jedyną dla mnie wadą jest jej cena. Polecam wypróbować, całkiem przyzwoity produkt dla włosomaniaczek.

Była to moja pierwsze płukanka do włosów. Pokochałam ją od pierwszego wejrzenia i powąchania !!!Podczas standardowego sposobu użycia wygładza moje puszący się włosy i nadaje im blask. Po czasie odkryłam, że można używać jej bez spłukiwania za pomocą butelki z atomizerem i to było to!!! Moje włosy dzięki niej są wygładzone, błyszczące i pięknie pachną malinami!!

Moim matowym włosom dodaje blasku i sprawia, że pachną naprawde soczyście. Używam jej po każdym myciu włosów prosto z butelki i spłukuję wodą. Po kilku tygodniach śmiało stwierdzam, że nabrały blasku i są gładsze.

Taj jak w temacie Fajny skład, pięknie pachnie, działa cudnie. Cudnie to w tym wypadku znaczy porównywalnie do zwykłej domowej płukanki domowej zrobionej samodzielnie. Ale na pewno plus za to ze nie trzeba się non stop bawić w domowego chemika. I plus za to że nie pozostawia żadnej woni octu na włosach. I to chyba na plusach tyle się skończy osobiście uważam ze lepiej Kupic butlę octu jabłkowego za 4 zł i do płukankowej mieszanki dodać dwie kropelki olejku eterycznego np. pomarańczowego za 10zł. Wtedy mam za ok15zł kosmetyku płukankowego na pól roku:D A przy dobrych wiatrach to i na rok.

Totalny niewypał. Normalnie używam naturalnych, domowych płukanek. Do zakupu tej skusił mnie zapach i oszczędność czasu. Oprócz fajnego zapachu malinowej mamby po dwóch miesiącach używania (4 opakowaniach) nie dostrzegam żadnych efektów. Być może na innych włosach zdziała cuda (moje są zdrowe, farbowane, cienkie, gęste i lekko przetłuszczające). Plus za nie spłukiwanie koloru.

Stosuje już pate lat i jestem mega zadowolona. Apetyczny owocowy zapach sprawia, że stosowanie płukanki staje się czystą przyjemnością. Do użycia przy ostatnim płukaniu włosów. Formuła bez parabenów. Testowana pod kontrolą dermatologiczną.

Uwielbiam testować produkty do włosów, ta od Yves Rocher była moją pierwszą płukanką. Mam co do niej mieszane odczucia. Z jednej strony ten przecudowny zapach malinowej mamby, zapach dzieciństwa, mogłabym siedzieć i wąchać i wąchać. Zapach z buteleczki przenosi się na moje włosy, które pachną nim przez kilka dobrych godzin, międzyczasie z włosów przenosi się również na ręcznik czy poduszkę gdy umyję włosy przed snem. Z drugiej strony po pierwszych kilku użyciach zauważyłam różnicę, włosy były bardziej sypkie, uporządkowane i miękkie w dotyku. Na dłuższą metę włosy jakby przyzwyczajały się do produktu i ignorowały go, bo pod koniec buteleczki oprócz zapachu nic nie zauważyłam. Gdy po jakimś czasie wróciłam do tego produktu skuszona zapachem, zadziało się podobnie. Być może za dużo lałam produktu na włosy, ale jak dla mnie jest średnio wydajny, za to cena wysoka.

Dostałam płukankę od koleżanki, sama na pewno bym się na nią nie skusiła. Nie przepadam za bardzo za kosmetykami YR, ze względu na dosyć wysokie ceny i średnią, według mnie, jakość. Mam cienkie i przetłuszczające się włosy, średniej długości, za ramiona, myję je codziennie lub co dwa dni. Są zdrowe, nie farbowane, nie męczone stylizacjami. Sama nie wiem, co chciałam osiągnąć używając tej płukanki, może chociaż jakiś połysk? Nie zauważyłam nic, ani większego blasku, ani gładkości, nic a nic. Dobrze, że nie zapłaciłam za nią ani grosza, bo bym się chyba rozpłakała. Dam 2 gwiazdki tylko za brak szkód, zapach przy aplikacji i opakowanie, bo wygodnie mi się ją stosowało.

Ten produkt po raz pierwszy dostałam w gratisie do zamówienia i od tej pory kupuję go bardzo często :). Raz na jakiś czas używam, tak jak w instrukcji (ostatnie płukanie) i moje włosy naprawdę fajnie się po nim błyszczą i są w zdecydowanie lepszej kondycji - łuski włosów zamknięte a same włosy bardziej podatne na dalsze eksperymenty ze stylizacją. Zapach jest przyjemny, malinowy, nie drażniący, choć nazwa "octowa płukanka" mogłaby to sugerować i tego przyznam szczerze obawiałam się przed pierwszym zastosowaniem tego produktu. Obawy na całe szczęście nieuzasadnione :). Dozowanie bardzo fajne, produktu po przyciśnięciu buteleczki "wycieka" tyle, ile się potrzebuje (tego też się bałam, bo myślałam,że płyn będzie wylewał się niekontrolowanie z opakowania). Zużyłam kolejne opakowanie, na pewno nie ostatnie i polecam szczerze :).

Ładny zapach, może minimalnie gładsze włosy. Poza tym nie zauważyłam większej różnicy. Miałam większe oczekiwania, może po prostu na grubych i puszystych włosach słabo się sprawdza.