Lefrosch NormaNail, Regenerująca maść pielęgnacyjna do paznokci 

Sama maść jest dosyć tłusta i bardzo treściwa. Coś jak wazelina. Wystarczy naprawdę malutka ilość, by pokryć cały paznokieć. Minęło pół roku, a jeszcze mam jakąś 1/4-1/5 tubki. Do maści dołączone są bawełniane rękawiczki, ale jakoś nie lubiłam ich używać. Przemakały od tej maści, chłonęły ją. Nie wiadomo ile ostatecznie zostało jej na paznokciach, a maść i tak pasuje wmasowywać delikatnie w paznokieć przez jakiś czas po aplikacji. Poza tym trzeba by było prać te rękawiczki... Stwierdziłam, że wolę bez. Wpłynęło to na pewno znacząco na wydajność maści. Jeżeli chodzi o działanie, to pierwszy raz jakiś kosmetyk tak wpłynął dobrze na moje paznokcie. A stosowałam różne od lakierów z odżywką po kremy. Maść poleciła mi dermatolożka. Paznokcie miałam wtedy mocne i ogólnie w dobrej kondycji, ale od paru lat na niektórych paznokciach pojawiały się poziome bruzdy. Zauważyłam, że zaczęło się to wtedy, gdy koleżanka poprosiła mnie abym była jej modelką od paznokci, gdy szkoliła się do wykonywania manicure tytanowego. Dowiedziałam się, że prawdopodobnie wtedy przy usuwaniu skórek uszkodziła mi macierz paznokcia i stąd te problemy. :/ Maść miałam wcierać regularnie przez pół roku w paznokcie i skórki, bo podobno tyle mniej więcej schodzi zanim paznokieć całkiem odrośnie. Minęło pół roku i efekt jest lepszy niż się spodziewałam. Na niektórych paznokciach nie mam już żadnej bruzdy. Pozostały kciuki, jednak tam problem miałam największy. Bywało, że miałam nawet 6 takich bruzd, obecnie mam 1. Zamierzam smarować dalej, może i kciuki całkiem uleczy. Poza tym moje paznokcie stały się jeszcze mocniejsze. Nie pamiętam kiedy ostatnio złamał mi się jakiś paznokieć. Jest to maść zdecydowanie godna polecenia. Nawet nie spodziewałam się takich cudów.

Kupiłam tę maść po poleceniu jej w aptece. Szukałam czegoś, co pomoże mi opanować onycholizę oraz stale podrażnione skórki, oraz problematyczną płytkę paznokci. Maść swoje kosztuje, jednak cena jest adekwatna i warto zapłacić za ten produkt. Uratowała paznokcie nie tylko mi, ale i mojej siostrze. Maść jest bardzo gęsta, treściwa. Ma zbitą konsystencję, jednak pod wpływem temperatury mięknie i łatwo ją rozprowadzić. Do produktu dołączone są bawełniane rękawiczki, jednak skorzystałam z nich dosłownie raz i już później do nich nie wracałam. Były dla mnie niewygodne, trochę za małe i za wąskie. Mam raczej niewielką dłoń, ale moje palce są krótkie i szerokie, dlatego kompletnie nie zgrałam się z tymi rękawiczkami. Stosowałam maść na noc, dokładnie wmasowując ją w paznokcie oraz wokół nich. Czasami również smarowałam nimi skórę wokół paznokci. Mam tendencję do podrażnień i alergii wokół pazurków, więc liczyłam na tę maść. Nie przeliczyłam się — okazała się świetna. Już po pierwszym użyciu bardzo mocno nawilżyła paznokcie oraz skórki. Przy regularnym stosowaniu przez ok. 2 tygodnie onycholiza została opanowana i nie było po niej prawie śladu. Również skórki wyglądały znacznie lepiej, a paznokcie nie rozdwajały się. Maść warto mieć, szczególnie jeśli ma się delikatną oraz podatną na różne czynniki drażniące skórę czy paznokcie. Ze względu na okresowość używania oraz niewielką ilość, jaką należy stosować, maść Lefrosch jest bardzo wydajna i warta swojej ceny.

Na produkt Normanail zdecydowałam się po przeczytaniu recenzji poprzedniczki. Miesiąc temu zaczął mi się rozwarstwiać paznokieć,dosyć dziwnie bo od zewnętrznej strony,w dodatku podszedł powietrzem i zaczął schodzić w dół. Myślę,że jest to efekt urazu,choć pewności nie mam,niemniej jest to pierwsza sytuacja w moim życiu . Dodam,że nie noszę hybryd,dbam o suplementację i pielęgnację skóry rąk i paznokci. Aby zapobiec efektowi bólowemu oraz pragnąc szybko zregenerować płytkę paznokcia zakupiłam produkt Lefrosch. Podobnie do poprzedniczki nie korzystam za załączonych rękawiczek,za to skrupulatnie wcieram maść w płytkę paznokcia co wieczór i daję się jej wchłonąć. Produkt faktycznie jest bardzo tłusty ale rewelacyjnie regeneruje paznokieć, skórki,mam też wrażenie,że "naprawia"płytkę - u drugiej ręki przedostatni paznokieć miał tendencje do rozdwajania się,w tej chwili problem zniknął,a nie mogłam się tego pozbyć od 2lat! Płytka u wszystkich paznokci jest wyrównana,zdrowa a schodzący paznokieć rośnie bardzo szybko i nie wygląda tak tragicznie jak to miało miejsce w pierwszym tygodniu,płytka jest przede wszystkim wyrównana. Absolutne must have dla osób w łamliwymi paznokciami , wydajność tak duża że zdecydowanie wystarczy na kolejne miesiące jako produkt pielęgnacyjny.

Grudzień 2022. Coś mnie tam boli pod jednym paznokciem. Zdejmuje hybrydę. Nie widzę, by coś się działo, nakładam nową. Pierwszy tydzień stycznia 2023. Ból jest ogromny i paznokcie zaczynają krwawić od spodu. Ściągam hybrydę i jest dramat. Rozpacz czarna. Paznokcie są w katastrofalnym stanie. Płytki mi zeszły, te co zostały były podpowietrzone do połowy albo i dalej. Idę do podolożki, choć to wszystko dzieje się u rąk, dostaję Onygen. To był mój pierwszy krem, który się ratowałam, ale kolejnym krokiem, przypadkowym, była wizyta w lutym u dermatolożki. Byłam osobą towarzyszącą mamie. Babka spojrzała na moje paznokcie i mówi: Normanail proszę tu stosować. Kupiłam w DOZie za 23 zł. Ale widzę teraz, że wskoczył do ceny około 30 złotych. Kartonik zawiera parę rękawiczek bawełnianych. Zakładając, że w Rossmanie kosztują takie plus minus 10 zł, to cena kremu spada do ok 20 zł. Ja rękawiczek nie stosowałam, bo miałam wrażenie, że ścierają mi ten cenny krem (kładziony na dłonie i paznokcie na noc). Kupiłam sobie żelowe skarpetki z Actiona i spałam w nich, bo one izolują od pościeli, ale nie wchłaniają maści jak bawełna. Dwa miesiące smarowania wieczorem, każdy paznokieć i pod płytkę, by maść weszła w zapowietrzenia. Na noc smarowałam Normanail, a w ciągu dnia stosowałam Onygen i piłam Galecet i Amocon. Paznokcie teraz są mocne, grube. Przede wszystkim płytka wróciła do normalnej długości, bo miałam takie podpowietrzenia na połowę paznokcia i bałam się, że zostaną mi takie krótkie pałki. Nie wiem, jak zachowałyby się paznokcie bez tych wspomagacze. Wolałam nie ryzykować i odzyskać piękne dłonie. Maść jest wybitnie tłusta. Nigdy nic tak tłustego nie używałam. Ma białawy kolor, nie wyczuwam zapachu. Czasami, kiedy stoi w chłodnym miejscu, się grudkuje, ale grudki na paznokciach pod wpływem ciepła rozpuszczają się.