Blistex Lippen Balsam Balsam do ust

Uwielbiam ten balsam do ust, mam go zawsze przy sobie i zaraziłam tym swojego partnera! Delikatny kremowy, nie daje uczucia tłustości na ustach, natychmiast po nałożeniu się wchłania i daję efekt nawilżonych, wygładzonych ust, przyjemny efekt chłodzenia i ma delikatny zapach mięty. Wygodny higieniczny aplikator. Radzi sobie bawet ze spierzchniętymi i popękanymi ustami, wystarczy grubsza warstwa.

Moj hit do używania na codzień, nakładam go przed makijażem, szybko się wchłania i pięknie wygładza usta. Kiedy mam bardziej niż zwykle suche usta, nakładam grubszą warstwę. Świetnie nadaje się pod pomadki, daje efekt nawilżenia, ale nie wpływa na przyczepność pomadki.

Najlepszy balsam do ust z problemem suchości. Poleciła mi go pani z aptece brałam wtedy leki od dermatolog i moje usta były przeraźliwie suche, pękały i wyglądały strasznie. 2 dni używanie Blistexa i mogłam nakładać ulubiona szminke. Polecam Polecam

Nie wyobrażam sobie pielęgnacji ust bez produktów Blistex. Ten balsam jest jednym z moich ulubionych tej firmy. Często miałam spierzchnięte i suche usta, podrażnione, obolałe. Kupowałam rożnego rodzaju pomadki pielęgnacyjne, mniej i bardziej popularne, droższe i tańsze, tylko Blistex potrafi poradzić sobie z największymi problemami z delikatną skórą ust. Opakowanie balsamu to mała, miękka, poręczna tubka. Zawartość wystarcza na naprawdę długi czas, przy codziennym użytkowaniu 2xdziennie. Balsam jest gęsty, ale lekki. Biały, jednak w kontakcie ze skórą zamienia się w przezroczysty. Bardzo łatwo się wsmarowuje i pozostawia uczucie ukojenia i nawilżenia. Dodatek mięty daje wyjątkowe orzeźwienie. Jest dużo produktów, które mają fajne, ciekawe składy, jednak pod względem działania, ten nie ma sobie równych.

DOSTĘPNOŚĆ – w sklepach, drogeriach i aptekach; stacjonarnie i online OPAKOWANIE – łatwo wyginająca się plastikowa tubka z aplikatorem SZATA GRAFICZNA – napis na białej tubce SKŁAD – długi, ale bardzo dużo składników pochodzenia naturalnego WYDAJNOŚĆ – nakładałam tylko na noc, więc wystarczył na kilka miesięcy ZAPACH – bardzo intensywnie miętowy KONSYSTENCJA – kremowa TRWAŁOŚĆ – nakładałam na noc grubą warstwę, przez ten czas produkt wsiąkał i rano były widoczne efekty EFEKT – usta nawilżone i odświeżone ZESTAW – nie widziałam PODRÓŻ – jest to malutka tubka, która się idealnie sprawdza w podróży, bo można ją wrzucić dosłownie wszędzie CENA – niska

TO jest świetneeeee! Działa od razu , naprawdę chłodzi i pomaga. 2 dni i nie mam popękanych ust. Efekt chłodzenia odrazu koi spieszchnięte usta i nadaje im efekt nawilżenia i odżywinie na długo. Ma lekki zapach którego prawie nie czuć. Pozostawia taki lekki nieprzyjemny posmak ale warty mocy i efektu działania. Produkt naprawde godny polecenia. Bardzo mi pomógł

Pomadka do ust idealna na pękające kąciki ust, natychmiastowa ulga w nawilżeniu. Pomadkę stosuje do zadań specjalnych zazwyczaj na noc dzięki czemu dłużej zostaje na ustach.

Próbkę balsamu do ust dostałam od dentystki. Mam bardzo spierzchnięte usta, więc bardzo mnie to ucieszyło. Tym bardziej, że zostałam zapewniona, że jest bardzo świetny. I przyznam rację, że jest on cudny. Bardzo dobrze nawilża on usta. Żadna pomadka do ust tak tego nie robiła. Usta po nim są delikatne, przyjemne w dotyku. Jedyny minus jaki zauważyłam to kolor balsamu. Jest on biały i niestety zostaje on przez chwilę na ustach. Pomimo tego i tak uważam, że balsam zasługuje na 5*.

Produkty marki blistex poznałam już parę dobrych lat temu i wciąż darzę je ogromną miłością :) Od dawna mam problemy z opryszczką i kiedy tylko czuję nieprzyjemne uczucie na ustach od razu używam tego produktu. Zimno nie ma już wtedy prawa się pojawić :D Przyjemny mentolowy zapach i mrowienie na ustach dają uczucie odbudowy. Jedynym minusem jest dość mocne bielenie, ale używając go w domu to nie problem. Polecam i to bardzo! ;)

Ratuje suche i spierzchnięte usta. Ma konsystencję balsamu i nakłada się go jak mini balsam aplikatorem dopasowanym do ust, co dla mnie osobiście jest niewygodne, wolę pomadki w sztyfcie. Mięta jest bardzo wyczuwalna po nałożeniu, daje uczucie chłodu i ulgi. Produkt jest biały i po nałożeniu wargi też się zabielają. Jeśli nic długotrwale nie pomaga na wyschnięte usta zastanowiłabym się czy nie jest to problem zapalenia czerwieni wargowej, bo na to najlepiej maść z antybiotykiem. Najważniejsze jest to, że balsam spełnia swoje zadanie czyli bardzo dobrze nawilża i przywraca komfort na ustach. Polecam!

Wzięłam z ciekawości i się zachwyciłam. Balsam działa od razu i przynosi ulgę spierzchniętym i wysuszonym na wiór ustom. Zaraz po nałożeniu wargi stają się gładkie, miękkie i soczyste. Ma przyjemny miętowy zapach, jakby się rozsmarowało gumę miętową. Po kilku minutach można wyczuć na ustach mrowienie, co jest bardzo fajne i mam wrażenie, że odrobinę czyni wargi pełniejsze. Podoba mi się opakowanie, ponieważ jest bardzo praktyczne, można wycisnąć z tubki tyle na ile mamy ochotę.

Używam go już od paru lat i jeszcze nie widziałam balsamu, który lepiej nawilżałby usta. Nawet nie zliczę, która to już sztuka tego balsamu ponieważ zawsze robię sobie zapas, żeby nigdy go u mnie nie zabrakło. Używam go codziennie przed makijażem, co daje mu idealny czas na wchłonięcie i przygotowanie ust pod pomadkę. Nałożony grubszą warstwą na noc w moim przypadku, nawet gdy mam całkowicie przesuszone i popękane usta działa cuda i rano usta są jak nowe!

Balsam jest miętowy,a raczej podchodził pod zapach pasty do zębów. Pozostawiał lekko biały odcień na ustach co niestety dyskwalifikuje go. Jego cena waha się w granicy do 10 zł.Niestety więcej go nie kupię.

Używam go od kilku lat. Mam bardzo suche usta cały rok. Używam go głównie na noc i efekt jest super. Uratował moje usta przed makijażem permanentny, które musiały być nienagannie gładkie przed zabiegiem. Wystarczył tydzień aplikacji rano i wieczorem, a usta były świetnie przygotowane do zabiegu. Nie wygląda super na ustach, ale na noc i zimą po pracy jak znalazł :)

Bardzo lubię firmę blistex miałam tez inny balsam zarejestruj firmy o przyjemnym miętowym smaku-zapachu w takim odkręcanym pudełeczku. Ciężko do użycia bo palcami się grzebało... a ta forma użycia bardzo mi się podoba. Koi spierzchnięte usta, nawilża chroni czyli spełnia oczekiwania moje

Blistex poleciła mi przyjaciółka i okazał się strzałem w dziesiątkę. Błyskawicznie regeneruje spierzchnięte popękane usta, a w okresach bezproblemowych po prostu ładnie nawilża i poprawia wizualnie ich wygląd. Najbardziej jednak lubię go za mentolowy posmak i cudowne uczucie chłodzenia po aplikacji- choć zdaję sobie sprawę, że to akurat kwestia indywidualna czy komuś przypadnie to do gustu czy nie. Jedyny mały minus za to, że rozbiela na chwilę usta.

Balsam do ust spisał się u mnie rewelacyjnie. Pierwszy raz sięgnęłam po niego zachęcona poradą farmaceutki w aptece. Zmagałam się wtedy ze strasznie wysuszonymi ustami i popękanymi kącikami ust. Działa on bardzo szybko. Już po dniu stosowania widoczna była duża poprawa. Został moim ulubieńcem.

Dla mnie to produkt do zadań specjalnych. Dał sobie radę z popękanymi kącikami ust, dużym wysuszeniem oraz zajadami powstałymi przy niedoborze witamin z grupy B. Jest mało wydajny i kiedy moje usta są w normalnym stanie to jednak wolę używać czegoś bardziej przyjemniejszego. Dla mnie to taki bardziej lek niż kosmetyk, jest biały i ciężko zaaplikować na niego jakiś produkt kolorowy.