Vianek Seria Różowa, Łagodząca pomadka ochronna 

W okresie jesienno-zimowym moje usta zawsze wyglądają tragicznie. Suche, popękane i bolące. Robiąc zakupy kosmetyczne przez internet moją uwagę zwróciła właśnie ta pomadka. Piękne opakowanie, dobry skład i świetna cena zachęciły mnie do zakupu. Szczerze to nie myślałam, że w tej cenie znajdę tak cudowny produkt, który uratuje moje usta. Byłam pozytywnie zaskoczona. Bardzo dobrze nawilża i chroni na długo. Już po kilku użyciach zauważyłam dużą różnicę, a teraz nie muszę się martwić, że problemy powrócą. Masełkowa konsystencja sprawia, że łatwo się ją rozprowadza. Nie ma uczucia lepkości. Zapach i smak jest moim zdaniem neutralny.

To moja kolejna pomadka ochronna z Vianka i ponownie jestem zadowolona. Przede wszystkim ma ona masełkową konsystencję, którą uwielbiam i całkiem przyjemny bananowy zapach (choć muszę przyznać, że jednak wersje winogronowa i morelowa bardziej przypadły mi do gustu). Kolejnymi plusami są dobrej jakości opakowanie oraz przystępna cena, bo na stronie producenta jest często w promocyjnej cenie np. za ok. 10 zł. Natomiast do małych minusów zaliczyłabym krótkie PAO oraz mniejszą dostępność w drogeriach stacjonarnych.

Dobra pomadka na zimę to mój ust have. W tym okresie potrzebuję mocno nawilżającej, odżywczej pomadki, która dodatkowo będzie chronić usta przed działaniem takich czynników jak wiatr, śnieg czy mróz. Pomadkę łagodzącą marki Vianek zakupiłam właśnie z myślą o zimowej aurze kiedy mam problem z przesuszonymi, pękającymi ustami. Sprawdza się u mnie świetnie, nawilża, odżywia i łagodzi dyskomfort a dodatkowo każdą aplikację umila mi jej wspaniały zapach. OPAKOWANIE Pomadka zapakowana jest w śliczny kartonik z charakterystyczną dla serii grafiką przedstawiającą Zalipiańskie kwiaty. Kolorystyka jest bardzo delikatna – biel, róż i zieleń świetnie ze sobą współgrają. Z boku opakowania znajduje się dokładny opis produktu, skład. Samo opakowanie pomadki jest charakterystyczne dla tego typu produktów. Zatyczka ma kolor biało-różowy i znajduje się na niej logo marki, nazwa produktu i skład. Sztyft natomiast ma kolor ciemnoróżowy. Mechanizm wysuwania działa bez zarzutu od samego początku stosowania. Całość prezentuje się schludnie i ładnie. Na uwagę zasługuje również trwałość – napisy nie ścierają się, opakowanie nie pęka nawet podczas noszenia w torebce. POMADKA Pomadka ma wspaniały, naturalny skład oparty na wosku pszczelim, oleju kokosowym oleju jojoba, lanolinie, maśle shea, kakaowym, czyli mocno odżywczej kompozycji naturalnych maseł i olei, które dbają o kondycję naszych ust nawet w niesprzyjających warunkach. Pomadka ma lekko żółtą barwę i bardzo przyjemny, kwiatowy zapach. Sztyft jest dosyć twardy i zbity, ale pomadkę jednak łatwo nałożyć na usta, pozostawia na nich leciutką warstewkę ochronną. Świetnie nawilża usta i zapobiega ich wysychaniu na dłuższy czas. Nadaje się również jako baza pod pomadkę do ust. Dzięki swojej twardości balsam nie zużywa się szybko i wystarcza naprawdę na długo mimo kilkukrotnej aplikacji w ciągu dnia. Cena jest korzystna dla portfela. Naturalny i czysty skład jest niewątpliwym plusem. PLUSY: + śliczny zapach + dobrze nawilża i odżywia + zapobiega wysychaniu ust, łagodzi uczucie dyskomfortu + jest wydajna + ma ładne opakowanie + korzystna cena + dobry skład

Pomadka ma bardzo ładną grafikę i wytrzymałe opakowanie. Nie ma problemu z wydobyciem jej z opakowania. Konsystencja super, bardzo dobrze rozprowadza się na ustach. Nie jest ani zbyt zbita ani zbyt masełkowata, a co za tym idzie produkt jest wydajny. Duży plus tutaj za cenę i za skład. Produkt przyjemnie nawilża i chroni usta. Na obecna aurę sprawdza się super.

Pomadkę Vianek zdecydowałam się zakupić po tym jak dowiedziałam się, że uwielbiany przeze mnie Carmex nie jest takim ideałem jak myślałam ;) Ze względu na to postanowiłam kupić coś z naturalnym składem i w podobnych budżecie. Padło na różową serię Vianek i był to strzał w dziesiątkę! Świetny skład, bardzo przyjemna na ustach i miły zapach. Obowiązkowa na zimne dni kiedy usta potrzebują dodatkowej ochrony!

W tej pomadce przede wszystkim podoba mi się konsystencja. Jest to zbity sztyft, który po posmarowaniu ust zostawia jedynie bardzo cienką warstę komstyku. Usta nie kleją się, wyglądają na zdrowe i zadbane. Usta nie błyszczą się po nałożeniu a jedynie mają drowy lekko rozświetlony wygląd. Pomadka szybko się ściera/zjada więc trzeba ją nakładać dość często. Mimo to jest to wydajny produkt, bo na jedną aplikacje używa się bardzo niewielką ilość. Pomadka nadaje się do nie popękanych ust, a jedynie w celach ochronnych. Zapach jest bardzo przyjemny ale nie nachalny. Polecam

Pomadkę kupiłam ze względu na naturalny skład i obiecujące działanie ochronne i łagodzące . Nie zawiodłam się , otrzymałam produkt naturalny, stworzony na bazie roślinnych olejów: słonecznikowego, jojoba, sojowego oraz kokosowego , który zagwarantował mi ochronę przed szkodliwymi czynnikami zewnętrznymi i zabezpieczył moje usta przed pękaniem i wysuszeniem . Dodatkowo lekka , nietłusta konsystencja , przyjemny bananowy zapach i wygodne opakowanie uprzyjemniały aplikacje . Jedynym minusem produktu jest jego wydajność , produkt dość szybko znika z ust i wymaga ponownego nałożenia .

Konsystencja pomadki bardzo przypadła mi do gustu - takie lubię najbardziej - woskowa, ale bardzo przyjemnie się ją aplikuje. Pozostawia na ustach delikatną emolientową, błyszczącą bazę nie sprawiając przy tym, że usta są posklejane. Zapach pomadki - bananowy - ku mojemu zaskoczeniu (i niezadowoleniu) bardzo delikatny (szczerze spodziewałam się bardziej intensywnego zapachu). Pomadka całkiem dobrze nawilża, łagodzi i chroni usta przed pęknięciem czy wysuszeniem.

Pomadka ma barszo ładny zapach delikatny taki. Usta sa fajne nawilżone oraz wygladaja na bardzo zadbane. Fajnie chroni przed peknieciami.cena jest w miare dobra. Wysoka jakosc produktu.

Pomadka o naturalnym, bogatym składzie. Ma piękny, jak dla mnie bananowy zapach. Jest bardziej taka olejkowa niż świecowa. Dobrze się rozsmarowuje na ustach, ładnie topi się pod wpływem ciepła skóry. Super sprawdzi się w zimie, ponieważ nie tylko ochrania, ale także dba o usta. Dobra na suche skórki.

Jest to moja druga pomadka z firmy Vianek. Zapach jest ładny, dobrze wyczuwalny, ale bez przesady - taki idealny. Pomadka robi co powinna - chroni i łagodzi usta. Według mnie trwałość jest okej.

Pomadka o przyjemnym zapachu ale delikatnym. Dobrze się rozprowadza pozostawiając ochronną tłustą warstwę na ustach, która długo się nie utrzymuje dość szybko wchłania się /zjada. Pomaska świetnie nawilża i koi popękane usta. Konsystencja jest dość miękka. Produkt ze średnią wydajnościa o bardzo dobrym składzie.

Działanie bardzo dobre, podobnie jak pomadki z serii pomarańczowej jednak zapach był dla mnie nie do przejścia :/ Pomimo to generalnie pomadka zapewnia nawilżenie i ochronę ust.

Pomadka posiada proste opakowanie typowe dla pomadek. Ściągana zatyczka, pomadka wysuwa się poprzez przekręcanie dolnej części opakowania. Nic skomplikowanego, łatwa w użyciu, solidna. Pomadka jest przyjemna w kontakcie ze skórą. Konsystencja trochę woskowa, miękka, pozostawia na ustach film ochronny. Natychmiastowo nawilża usta i utrzymuje nawilżenie. Skóra ust zostaje ukojona, spierzchnięcia złagodzone. Nie wyczuwam jakiegoś specjalnego smaku, dla mnie jest ona dosyć neutralna. Chętnie wypróbuję jeszcze inne warianty :).

To już kolejna pomadka ochronna Vianka, którą mam okazję recenzować. Poprzednia z serii czerwonej, pachnąca malinami, bardzo przypadła mi do gustu. Postanowiłam więc sprawdzić czy kolejny produkt tej marki będzie równie skuteczny. Tym razem wybrałam serię różową. Opakowanie, konsystencja, zapach i smak Pomadka ochronna zamknięta jest tradycyjnie w sztyfcie. Jej opakowanie jest białe z ciemno różowymi kwiatkami i czarno-fuksjowymi napisami. Zamykanie jest „na klik”. Po otwarciu opakowania widzimy fuksjową osłonę na sztyft, a w środku słomkowo żółtą pomadkę. Jej konsystencja jest w sam raz, ani zbyt zbita, ani zbyt miękka. Produkt ma zapach budyniu bananowego. Jest on przyjemny, nie wyczuwam w nim chemicznych nut. Choć jednak w tym względzie wolałam jej poprzedniczkę, pachnącą malinami. Skład Skład pomadki jest naturalny. Stworzoną ją na bazie roślinnych olejów: słonecznikowego, jojoba, sojowego oraz kokosowego. Ponadto produkt zawiera także dwa rodzaje maseł: shea oraz kakaowe. Skład jest krótki. Na pierwszym miejscu jest olej sojowy. Na drugim Cera alba - substancja naturalna, produkowana przez pszczoły. Dlatego osoby uczulone na produkty pszczele i pyłki roślin powinny wykonywać próby uczuleniowe każdorazowo przed zastosowaniem nowego kosmetyku zawierającego wosk pszczeli. Na miejscu trzecim mamy Lanolinę - Wosk zwierzęcy. Osoby uczulone na wełnę owczą powinny zawsze wykonywać próbę uczuleniową kosmetykiem zawierającym ten składnik. Choć Lanolina oczyszczona farmaceutycznie, o najwyższym stopniu czystości, nie ma działania alergizującego. Następnym składnikiem jest Simmondsia Chinensis Seed Oil czyli olej jojoba. Dalej w INCI znajduje się Butyrospermum Parkii Butter – masło shea. Na kolejnym miejscu mamy Theobroma Cacao Seed Butter - Masło z nasion kakaowca właściwego, wykazujące działanie natłuszczające i ochronne. Łatwo się wchłania, a jego składniki są bardzo dobrze tolerowane przez skórę. Dalej w INCI widnieje Cocos Nucifera (Coconut) Oil – olej kokosowy. A po nim Helianthus Annus Seed Oil, olej z nasion słonecznika. Na przedostatnim miejscu w składzie znajduje się Carnauba Wax - naturalny wosk roślinny pozyskiwany z liści palmy, rosnącej w Brazylii. Na końcu składu znajduje się Parfum czyli zapach. Mam nadzieję, że jest pochodzenia naturalnego. Wrażenia z użytkowania i efekty stosowania Pomadkę zakupiłam, gdyż zauważyłam, że mam suche skórki na ustach. Mimo że często używam cukrowego peelingu do ust. Zależało mi na tym, aby je zlikwidowała i zadziałał łagodząco. Pomadka dobrze nawilżyła moje usta i dość szybko – choć nie błyskawicznie - poradziła sobie z suchymi skórkami. Nie potrzeba jej dużo, by pozostawiła na ustach przyjemną, warstwę ochronną. Minusem jest to, że pomadka dość szybko znika z ust i trzeba ponownie ją aplikować. W związku z tym jej wydajność nie jest nadzwyczajna. Choć bardzo lubię banany, to o ile dobrze pamiętam, nigdy jeszcze nie stosowałam kosmetyku o takim zapachu. Wspomniałam już, że wolę jednak maliny, choć zapachowi bananów w pomadkach ochronnych nie mam nic do zarzucenia. Podsumowanie Pomadka ochronna marki Vianek z serii różowej to dobry produkt. Ma świetny skład, konsystencję i przyjemny zapach. Jej działanie nawilżające i ochronne jest dla mnie wystarczające. Gorzej z wydajnością. Pomadka bowiem dość szybko znika z ust i trzeba ją aplikować ponownie, a to wpływa na moją ocenę jej wydajności i trwałości. Niemniej polecam ją wszystkim, którzy uwielbiają zapach bananów i nie mają gigantycznie przesuszonych ust.

Kupiłam dwie wersje jako dodatek do magazynu i od tego czasu dokupuję tą regularnie na zapas. Ma przyjemny, bananowy zapach, który nie jest sztuczny ani duszący. Konsystencja może się wydawać "rzadka", ale to cena, którą się płaci za naturalny skład bez zapychaczy i utwardzaczy. Mimo to nawet latem nic się nie rozpuszcza. Dobrze nawilża i chroni usta - nie mam wrażenia, że tylko rozmazuję tłustą warstwę po wargach. Pomadka ma fajne opakowanie, solidnie się zamyka i nie otwiera sama w torebce. Ogromnym plusem jest cena oraz polska produkcja.

Na wstępie powiem, że jestem fanką kosmetyków Vianek. Moje usta są bardzo wymagające co do pomadek, ponieważ są okropnie suche cały rok. Kupiłam pomadkę zachęcona dobrymi opiniami i nie zwiodłam się... Zapach jest obłędny! Delikatny, ale czuć w nim banana. Pomadka dobrze nawilża, nie schodzi szybko z ust i ma dobrą cenę.

Świetna pomadka ochronna do ust, nawilża i koi usta, uwielbiam na noc nałożyć grubszą warstwę, wtedy usta są świetnie nawilżone! Bardzo dobry skład produktu.