Sephora Collection, Color Reveal Lip Balm Balsam podkreślający naturalny kolor ust

Balsam dostałam w prezencie, stąd ciężko mi się odnieść do ceny, jednak wierząc tej podanej na wizazie (bodajże 39zł), to sama pewnie bym się nie skusiła na zakup tej pomadki, gdyż działanie i efekty są raczej nieadekwatne do ceny. Nawilżenie jest znikome, produkt szybko znika z ust, mam wręcz wrażenie, że po dłuższym czasie stosowania produkt nawet lekko je podrażnia, więc w ramach pomadki ochronnej czy pielęgnacyjnej całkowicie się nie sprawdza. Co do koloru jaki pozostawia na ustach pomadka, to jest on dosyć mocno widoczny po kilku aplikacjach. Kwestia koloru jest raczej subiektywna, aczkolwiek mi różowa, nienaturalna barwa raczej nie przypadła do gustu. Radzę też bardzo uważać żeby nie wyjechać poza kontur ust, ponieważ skończy się to nieładnym efektem zabarwienia skóry wokół, wyglądającym bardziej jak podrażnienie. Zabarwienie ust utrzymuje się bardzo długo - nawet do kilku godzin, więc to wychodzi na duży plus. Problemem jest jednak odcień, który nie wygląda naturalnie, a bardzo sztucznie i w moim odczuciu tandetnie. Opakowanie jest bardzo eleganckie i wygodne, dobrze leży w dłoni i porządnie się zamyka, przez co można spokojnie nosić ją w torebce bez obaw, że się otworzy. Wydajność wychodzi raczej na plus tego produktu i powinna wystarczyć na długo nawet przy intensywnym stosowaniu. Sama pomadka na końcówce zabarwia się po jakimś czasie na ciemny róż, co nie wygląda zbyt schludnie, jednak jest to chyba efekt nie do uniknięcia przy tego typu produktach.

Sephora jest jednym z moich ulubionych drogerii, mogę tam znaleźć wszystko czego szukam a nawet i więcej, do tego zawszę dostaje miniaturki nowości, co mnie jeszcze bardziej kusi by odwiedzać drogerie częściej. Przy ostatniej wizycie konsultantka doradziła mi Color Reveal Lip Balm, bo szukałam czegoś nawilżającego a zarazem podkreślającego naturalny wygląd i nie barwiącego maseczki, którą się teraz nosi non stop. Color Reveal Lip Balm mieści się w wygodnym sztyft, który jest wyprofilowany by aplikacja była wygodna po przez ściecie ścianki. Jest dłuższy lecz węższy niż standartowe opakowania, co dodaje mu elegancji, nawet jeśli jest to czarne opakowanie z śrebrnym logo marki. Konsystencja jest wystarczajaco miękka by balsam suną się po ustach, lecz zarazem twarda by się nie rożdzierał czy łamał . Również nie zostaję na bokach , co mnie dobrowadza do furii, gdy po kilku użyciach, balsamy są wszędzie na w opakowaniu na każdej ściance. Zapach jest suptelny, daje przyjemne uczucie przy aplikacji a potem się ulatnia, Kolorystyka jest prawie nie widoczna, a jednak dająca lepszy efekt na ustach. Jest to balsam na co dzień, lecz nie na ukojenie, czy wyschnięte skórki, jest za lekki by ich ukoić, na noc używam czegoś mocniejszego. Jest to przyjemny balsam na wyjście, nie brudzący maseczkia, a za razem podkreślajacy kolor ust. Nawilżenie jest wystarczajace, jeśli nie masz przesuszonych ust.

U mnie ten balsam sprawdza się bardzo dobrze. Uwielbiam jego zapach, nawilżenie, które daje oraz to, że jego kolor jest niebanalny - w końcu dopasowuje się do indywidualnego koloru ust każdej z nas :). Bardzo wydajny, starcza na długo, a potrafiłam się nim smarować kilka razy dziennie. Na minus dostępność - widzę, że Sephora zmieniła ten produkt na inny, teraz występuje w dwóch wariantach kolorystycznych i ma inne opakowanie (http://www.sephora.pl/Makijaz/Usta/Balsamy-do-ust/Balsam-podkreslajacy-kolor-ust-Balsam-do-ust/P3269008). Jeszcze go nie testowałam, ale mam nadzieję, że jakość i działanie będzie podobne. Na pewno spróbuję.

Balsam z Sephory ma za zadanie nawilżać i nadać natualny koloryt naszym ustom. W tym wypadku spisuje się dobrze. Zapach ma bardzo przyjemny. Aplikacja jest wygodna i sprawna.

Uwielbiam tą pomadkę. Pięknie podbija kolor ust (u mnie daje malinowy odcień) i lekko, nienachalnie je nabłyszcza (mniej niż standardowe błyszczyki), usta wydają się pełniejsze i wydatniejsze. Dużym plusem jest to, że nie brudzi (np. przy całowaniu) ani nie odbija się na szklankach/kubkach. Jest bardzo subtelna i dla postronnego obserwatora - praktycznie niewidoczna, a jednak wyciąga z ust ich całe naturalne piękno.

Swoją przygodę z tym balsamem rozpoczęłam pod koniec 2015 roku, gdy otrzymałam go w prezencie do zakupów w Sephora Boxie. Mały balsamik przykuł moją uwagę, gdyż uwielbiam wszelkie pomadki do ust, a jeszcze lepiej gdy nadają delikatny kolor. Opakowanie smukłe, eleganckie, czarne. Na wierzchu wypukła nalepka z nazwą i różowymi ustami dodaje całości trochę figlarnego, dziecięcego uroku. Konsystencja zbita, ale ogrzana ciepłem naskórka łatwo sunie po ustach. Balsam jest biały, po posmarowaniu ust staje się przezroczysty by po chwili nadać im blask i kolor. Zjada się równomiernie, a do nakładania nie potrzeba lusterka :) Kolor jest zależny od temperatury, z tego co zauważyłam, czym cieplej tym delikatniejszy. U mnie, w skrajnych przypadkach daje delikatny blask i subtelne podkreślenie barwy ust, a gdy wyszłam z nim w zimę to miałam piękną i intensywną fuksję na ustach. Jest to więc sprawa bardzo indywidualna, jednak z doświadczenia wiem, że idealnie się w niej wygląda bez względu na odcień, który otrzymamy ;) Balsam delikatnie nawilża usta. Stosowany samodzielnie przez dłuższy czas nie wysusza ich i nie robi żadnej innej krzywdy. Kolor trochę się wchłania, więc po paru posmarowaniach możemy być pewni, że mimo braku blasku i wyczuwalnej warstwy na ustach, dalej cieszymy się kolorem :) Od mojego pierwszego spotkania z nią minęło wiele czasu, a ja dalej ją uwielbiam. Obecnie kończę już moje 4 pełnowymiarowe opakowanie, bo nadaje się na każdą okazję i na co dzień. Z chęcią zaopatrzę się w następne i polecam wszystkim :)

Dlugo zastanawialam się nad kupnem...ale podczas promocji moment zawachania minął. W typowym sztyfcie.Miły zapach i konsystencja. Bylam ciekawa odcienia. Okazało się,że można jej rowniez używać na co dzień. Co było największym dla mnie dylematem podczas zakupów. Nadaje odrobinę koloru. Jest dość długotrwała.. jednak gdy zaczynamy jeść efekt mija. Delikatnie nawilza i powiększa minimalnie objętość ust. Stosuje ja wymiennie z innymi pomadkami.

Szkoda, wielka szkoda, że tak bardzo przypadł mi do gustu ten kosmetyk. Wszystko przez sephorowego boxa i pokaźną miniaturę w prezencie. Jak tylko go zużyłam co jakiś czas przeglądałam zakładkę WYPRZEDAŻ, tęsknym wzrokiem go tam wyszukując. Jak widać, dobrych rzeczy nie przeceniają. ;) Musiałam kupić w pełnej cenie. No prawie. -20% to też coś. Na co dzień preferuję makijaż delikatny i subtelny, podkreślający dziewczęcość. Jestem posiadaczką jasnej cery i eterycznego typu urody. Zbyt mocny makijaż mnie przytłacza i postarza. A uwierzcie, w moim przypadku bardzo łatwo przekroczyć tę granicę. Odrobina mocniejsze konturowanie niż zwykle, czerwona pomadka i czarna kreska i już wyglądam jak Pretty Woman po nadgodzinach. Balsam bardzo subtelnie podkreśla naturalny kolor ust, sprawia, że stają się pełniejsze. Jest jak kameleon, powoduje, że barwa ust zmienia się w zależności od stopnia ich rozgrzania. Początkowo, nadaje im jedynie delikatny różowo- pastelowy poblask, kwadrans potem usta są już bardziej wyraziste, przyjemnie zaróżowione, ale w dalszym ciągu efekt jest naturalny. W moim przypadku dodatkowo, balsam podkreśla niebieską tęczówkę oczu. W otoczeniu blond włosów i jasnej cery, wygląda to naprawdę ładnie. Efekt pomimo tego, że naturalny jest widoczny. Konsystencja produktu jest niezwykle przyjemna, masełkowata. Zapach również należy do przyjemnych, lekko słodkich, cukierkowych. Balsam cechują bardzo dobre właściwości pielęgnacyjne. Zmiękcza i nawilża usta lepiej niż niejedna pomadka ochronna. Nadaje im widoczny błysk i kolor. Gładko sunie po ustach. Zjada się równomiernie. W celu poprawek nie trzeba używać lusterka. Jestem zauroczona. Niestety, z czasem mięknie. Trzeba uważać aby przez przypadek go nie połamać (ciepła pogoda, zbyt mocne dociśnięcie sztyftu do ust).Cena też nie należy do najniższych. 5-

Kupiłam go w promocji 3 w cenie 2. Balsamik mnie bardzo pozytywnie zaskoczył. Faktycznie bardzo ładnie podkreśla naturalny kolor ust... Zazwyczaj pomadki ochronne bielą mi usta czego nie znosze, tu tego nie ma. Gdyby nie cena gosciłby u mnie zawsze, a tak to muszę wyhaczać go na różnych promocjach w Sephorze. Serdecznie polecam kobitki!!!

Cechy: - sztyft ma konsystencję balsamu pielęgnującego - jest lekko różowy - przyjemnie pachnie i dobrze smakuje - barwi usta na delikatnie różowy, półprzezroczysty kolor - nadaje im blask i miękkość - na ustach wygląda bardzo twarzowo - odejmuje lat, dodaje dziewczęcego uroku - pielęgnuje i nawilża usta. Są miękkie i wygładzone - szybko się ściera i znika z ust - sztyft ma skłonności do topnienia i łamania się - produkt mało wydajny Pomadka bardzo przyjemna i warta zakupu w cenie promocyjnej.

Czekałam z zakupem tego balsamu do momentu promocji w Sephora :-) Zachwycil mnie od pierwszego użycia. + małe, eleganckie opakowanie + delikatnie nawilża usta, faktycznie działa jak balsam + pięknie uwydatnia naturalny kolor ust, robią się wizualnie pełniejsze, delikatnie różowo-malinowe + balsam w postaci pomadki jest już w formie ściętej pod kątem, dzięki czemu można się pomalować bez lusterka + nie podkreśla suchych skórek, ani nie zbiera się w załamaniach + jest wydajny, nie widać jeszcze zużycia mimo, że stosuje go dłuższy czas + nadaje delikatny połysk, ale nie tandetny, nie świeci się i nie pozostawia uczucia lepkości na wargach - regularna cena jest dość wysoka Świetny, dla mnie - miłośniczki makijażu "no make-up" bezkonkurencyjny. Sądzę to nie jest balsam leczniczy, który wyleczy nam suche skórki albo popękane usta, ale pieknie podkreśli te zdrowe i zadbane. Ja go polecam i na pewno szybko z niego nie zrezygnuję. Używam tego produktu od: ponad 3 tyg Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Zużywam już drugie opakowanie. Urzeka mnie przede wszystkim utlenialna formuła - balsam rzeczywiście podkreśla i wydobywa naturalny kolor ust, w zależności od pogody, stanu ust itp. Tak więc zazwyczaj nigdy nie wiem, jaki będzie efekt, ale z każdego jeste zadowolona - jest naturalny, ale dość wyrazisty, nie kiczowaty, malinowo - różowy. Dodatkowo balsam nie wysusza ust, a nawet utrzymuje nawilżenie wypracowane przez masełka itp. Polecam. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: 2 tubki

Kupiłam ten produkt już jakiś czas temu, ale wylądował na dnie kosmetyczki, ponieważ nie odpowiada mi ten mój "naturalny kolor ust". Wolę mieć bardziej neutralne usta, a po tym balsamie robią się raczej malinowe. jednak kobieta zmienną jest i przerosiłam się z balsamem ;) Czasami jednak warto jest mieć bardziej wyraziste usta. Balsam rzeczywiście jest balsamem. Po nałożeniu mam ważenie jakbym na ustach nie miała nic innego jak tylko balsam ochronny. Usta są miękkie, nawilżona, a przy tym się nie lepią. Ogólnie jest ok, ale dla mnie wielkiego szału nie robi. Używam tego produktu od: kilku miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 (w trakcie)

Najlepsza pomadka jaką miałam + usta wydaję się pełniejsze i miękkie + na przyjemny zapach + nie ma chemicznego smaku + nadaje ustom piękny kolor + nawilża + nie podkreśla skórek + nie klei się + nie tworzy osadów + nie jest matowy ale też nie świeci się tandetnie + można aplikować go nie patrząc w lustro + nie łamie się, nie psuje + opakowanie jest skromne ale eleganckie + nadaje się na każdą okazję i każdą porę roku + przyjemna konsystencja + / - troszkę odstraszyła mnie cena ale myślę, ze jest do przeżycia Używam tego produktu od: lutego 2014 Ilość zużytych opakowań: 1 ... ale będzie kolejne

Już od dłuższego czasu kręciłam się wokół tej pomadki czekając na jakąś promocję. Niestety, moje usta nie są stworzone do malowania jakimiś kolorowymi pomadkami, a błyszczyków nie lubię, więc skoro ten balsam miał wydobyć naturalnę piękno moich ust, to czemu nie... :) No i kupiłam. Na samym początku byłam zachwycona, ładne schludne opakowanie, zapach znośny, w smaku trochę słodka, no i bardzo łatwo można się pomalować bez robienia sobie krzywdy. Pierwszy raz się pomalowałam - ok, efektu "naturalnego piękna" nie widać, ot zwykły balsamik do ust typu neutrogena. No ale chciałam dać mu szansę, żeby zespoił się z PH moich warg... No i co? No i nic :) Trochę (!) wydobywa kolor ust, tak dosłownie odrobinkę, ale ten sam efekt można uzyskać kupując balsam do ust w kolorze lekko czerwonym za 5/6 zł :) Różnica jest taka, że balsam do ust z innych firm nawilża, daje warstwę ochronną i błogi spokój pękniętym/suchym wargom, a ten z spehory tego nie robi. Szkoda, bo miałam dużą nadzieję wobec niego (chociaż nie myślcie, że oczekiwałam jakiegoś spektakularnego koloru :D :D :D), a to ani nie nawilża jakoś specjalnie, ani jakos specjalnie nie chroni, ani jakoś specjalnie nie wygląda. No i nie byłoby mi smutno, gdybym kupiła tę pomadkę za 10 zł, a nie 30 zł, a co dopiero 45 zł, bo na pewno nie jest to warte swojej ceny. + dodaję za to, że mimo wszystko będę tego używać z przyjemnością, na suche wargi w okresie wiosennym nie narzekam, a nie lepi się tak jak pomadki ochronne/błyszczyki ;) Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: jedno w trakcie

Mam kolagenozę i zespół suchości. Usta mi się łuszczą przez cały rok, przetestowałam już chyba wszystkie balsamy na rynku i żaden się nie sprawdza, nie pomaga. Na ostatniej promocji 40% kupiłam ten balsam - także dlatego, że lubię balsamy i szminki o naturalnym, cielistym kolorze. Dostępny był chyba tylko jeden balsam - Unique Pink. + ma neutralny, cielisty kolor, nie dodaje żadnej barwy, podbija jedynie naturalny kolor ust i to jego największa zaleta ;) + nawilża! + nie wysusza, nie podkreśla suchych skórek + nie zbiera się w skórkach + nie uczula, nie podrażnia + nie klei się + wytrzymuje dłużej niż inne balsamy, zwłaszcza po nałożeniu utrwalacza Sally Hansen + nie jest matowy + wygodnie się nakłada, nie rozmazuje się i nie wychodzi poza kontur ust + można nosić w kieszeni i aplikować bez lusterka + nie zmienia koloru z czasem, wciąż jest cielisty + bardzo wydajny - od 3 tygodni nie widać w ogóle zużycia Z balsamów do ust jest zdecydowanie najlepszy. Nie muszę go co 5 minut poprawiać, bo nie znika z ust i nie wysusza ich, co robią wszystkie inne balsamy! Gdyby był trwalszy, byłby ideałem. Kupię w następnej promocji! Używam tego produktu od: od promocji 40% 2014 Ilość zużytych opakowań: jedno w trakcie

Jest to kosmetyk specyficzny, efekt jaki po nim uzyskamy, zależy od naszego naturalnego koloru ust, oraz od tego jak szminka będzie współpracować z naszą skórą i jak będzie na nią reagować. U niektórych pojawi się wściekły kolor buraczany, amarantowy, a u innych naturalnie różowy. Poza tym: - pomadka ma wygodnie ścięty sztyft pod kątem - wykręca się bez problemów, nie chwieje się na boki, nie łamie się - jest śliska i ładnie sunie po ustach - daje uczucie miętowego chłodzenia na ustach - wyraźnie nawilża, nadaje ładny połysk - nie wyczuwam w niej zapachu - nie podrażnia, nie uczula - opakowanie skromne, czarne, z solidnego plastiku - tuż po aplikacji usta są w naturalnym kolorze, po chwili nabierają soczystości i wyraźnego koloru, efekt jest bardzo ciekawy, tzn nie widać że jesteśmy umalowane, ten kolor jakby wypływał naturalnie z ust. Minusem jest wysoka cena, ja kupiłam korzystając z jakiejś promocji. Używam tego produktu od: kilka miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno

Pomadka w kolorze różowym, skuszona opiniami postanowilam kupic. odstraszała mnie cena jak na sephorowy kosmetyk dość wysoka. Skusiłam się i byłam rozczaowana zamiast naturalnego delikatnego efektu daje mocno różowy niemal amarantowy odcień, nie pielegnuje ust. Po kilku mies wrócłam do niej, nakładam ja ma pomadke ochronną i nie wysusza mi ust, nadaje mocniejszy kolor dlatego nie można przesadzić z aplikacją. Fajna ale nie wiem czy kupie ponownie. Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: 1 małe