Maybelline New York Fit Me Blush Róż do policzków

Opakowanie różu jest kompaktowe, małe i poręczne, co sprawia, że produkt jest idealny do torebki. Róż doskonale rozciera się na skórze i pozwala na stopniowanie efektu. Można go nałożyć delikatnie, aby uzyskać subtelny efekt zaróżowionych policzków, ale również aplikować w większej ilości, aby uzyskać bardziej intensywny i wyrazisty efekt. To naprawdę świetna cecha, ponieważ każda z nas może dostosować moc koloru do swoich potrzeb. Dla mnie to absolutny plus – mogę zmieniać intensywność w zależności od okazji. Nie wymaga poprawek, nawet jeśli noszę go przez długie godziny w ciągu dnia.

Mam w odcieniu 40 peach. Ma dużo złotych roswietlających drobinek, więc może spełniać rolę zarówno różu jak i rozświetlacz za jednym zamachem. Kolor naprawdę mi się podoba, brzoskwiniowy różowy bardzo ładny szczególnie na lato kiedy twarz jest opalona. Nie zostawia plam, dobrze napigmentowany i nie znika po kilku godzinach. Bez problemu blenduje się z brazerem i podkładem.

Mam go w swojej kosmetyczce już od bardzo dawna. Używam go prawie codziennie i mam wrażenie, że nigdy się nie skończy. Róże w kamieniu chyba mają to do siebie, że ciężko je wykorzystać do końca. Jest to róż matowy, nie ma rozświetlających drobinek i nie nadaje efektu blasku. Pomimo tego, bardzo ładnie modeluje policzki, nadając im kształtu, wyrazistości i uwydatnienia tam gdzie trzeba. Nie jest za mocno napigmentowany, dlatego ciężko zrobić nim plamy i nada się nawet dla początkujących osób. Dzięki temu, można nim budować kolor na skórze w miarę potrzeb, albo po prostu nadać skórze delikatności wykańczając makijaż.

Bardzo fajny odcień, dający efekt delikatnego, dziewczęcego rumieńca, który na skórze wygląda bardzo naturalnie. Dzięki temu świetnie nadaje się na co dzień. Lekka pigmentacja daje nam możliwość nałożenia mniejszej lub większej ilości produktu na twarz. Wydajny produkt.

Nie jestem zwolenniczką różu czy rozświetlaczy ale ten akurat przypadł mi do gustu. Jest wydajny, delikatny, nie krzykliwy , kolor taki jak lubie, idealnie dopasowuje się do mojej bladej cery.

Kupiłam go w promocji w hebe, ucieszyłam się, pownieważ kolor idealnie sobie dobrałam. W domu po drugim użyciu pudełko się rozwaliło, a nie upadło mi ani nie szarpałam, po prostu pękło tam przy \'zawiasie\'. Zamykanie tez takie sobie. Pędzelek w zestawie nie jest za specjalny i róż troszeczkę się sypię. Może ja trafiłam na taki egzeplarz, bo inni zachwalają ten róż. Plusy *odcienie *trwałość *roświetla Minusy *opakowanie *cena (za wysoka jak za takie wykonanie) Używam tego produktu od: od dwóch tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie jednego

Dla mnie jest to idealny róż do policzków a właściwie takie 2 w 1 bo w roli bronzera też się sprawdza. Posiadam odcień sierra sand - czyli kolor bardziej brązowy niż różowy, całkowicie matowy, bez zbędnych drobinek. Nie jest to delikatny kolor, ledwo co zauważalny. On jest wyrazisty i mocno zarysowuje kości policzkowe a raczej linię pod. Jednocześnie nie wyglądam jak malowana lala, po prostu trzeba uważać, żeby nie przedobrzyć z ilością (1,2 warsty wystarczy). Dołaczony pędzelek jest bardzo pomocny i dozuje pożądaną ilość różu. Opakowanie bardzo poręczne i nawet mi nie przeszkadza, że brakuje lusterka bo makijaż i tak wykonuję przy dużym lustrze. Poprawek w ciągu dnia róż nie wymaga, trzyma się jak magnes na policzkach cały dzień i nie znika jak kamfora. Nie mam porównania z innymi markami, bo boje sie trafić w niewłaściwy kolor. Ten mi pasuje i póki mogę trafić na sierra sand na e-bayu to będę mu wierna. Produkt bardzo wydajny - 1 opakowanie starczyło mi na ok 3 lata i niedawno rozpoczęłam nowe. Cena przystępna. Używam tego produktu od: ponad 3 lata Ilość zużytych opakowań: w trakcie 2

Od razu mówię, że jest to mój pierwszy róż, więc mam zerowe porównanie. Posiadam odcień Deep Mauve, jest to taki pudrowy, przygaszony róż, odmienny od tych wszystkich cukierowych pinków :) nie jest to też brzoskwinka, raczej taki ja wiem... ciemny łosoś :) uwielbiam ten kolor, ponieważ wygląda bardzo naturalnie, nie ma efektu przesłodzonej lalki, a jest efekt świeżego, zdrowego rumieńca. Chociaż nie mam porównania to wydaje mi się słąbo napigmentowany, początkowo nie wiedziałam jak go nakładać Bojąc się efektu różowych placków na twarzy nakładałam za mało i był praktycznie niewidoczny. Później odważyłam się "zaszaleć" i w końcu wydobyłam z niego to co dobre :) teraz nie wyobrażam sobie mojego codziennego makijażu bez tego cuda. Słaba pigmentacja jest dla mnie zaletą, ponieważ ciężko z nim przesadzić, a można ładnie stopniować efekt. Posiada dużo małych złotych drobinek, co mi osobiście też się podoba. Jeśli chodzi o trwałość - też początkowo myślałam, że jest tragiczna. Do momentu gdy zdałam sobie sprawę, że to przez ciągłe dotykanie się po twarzy. Odkąd zaczęłam się kontrolować, róż przy większej aplikacji zostaje ze mnaą do końca dnia, chociaż oczywiście już dużo mniej go na buźce :) No ale nadal widać, że twarz jest wymodelowana. Pędzelek daje radę, pewnie profesjonalnym pędzlem do różu byłoby przyjemniej, ale ja stosuję z powodzeniem ten dołączony do opakowania. Pudełko jest solidne, znosi już od dłuższego czasu noszenie luzem w torebce i nadal wygląda dobrze, żadnych uszkodzeń, jedynie małe ryski, ale to nieuniknione, gdy nosi się w torebce WSZYSTKO :) Nie daję 5 gwiazdek tylko dlatego, że nie mam żadnego porównania, natomiast moje zadowolenie z produktu jest pełne.