Bioderma Matriciane Multi - Defense Krem biowitalizujący

Kobietom poszukującym pierwszego, dobrego kremu przeciwzmarszczkowo-ochronnego Matriciane ODRADZAM. Mam 25l, więc jestem w grupie docelowej tego produktu. Szczególnie zwracając uwagę na stosunek jakość-cena, to wypada on kiepsko, myślę że lepiej kupić sobie np. krem Avonu za 30-40zł i będą te same efekty. A teraz do rzeczy: - krem jest w opakowaniu z pompką,tutaj na plus, bo się nie zacina i dozuje idealną ilość kremu - opakowanie jest niestety brzydkie, literki i grafika pościerały się, a krwisto-czerwona barwa opakowania jakoś mi nie pasuje, zbyt agresywna - krem okazał się bardzo wydajny. Myślałam - uu, tylko 30 ml, a teraz nie mogę go dokończyć, także tutaj bez obaw - starczy na długo. DZIAŁANIE Krem sprawia wrażenie leciutkiego, ale jednak ja czułam dyskomfort na twarzy, trochę się świeciła po aplikacji, czułam "warstewkę" na twarzy, mi to nie odpowiadało. Kończę długo użytkowane 1 opakowanie, a jakiś widoczny efekt odczuwam dopiero teraz: cera jest trochę rozświetlona, rozjaśniona, nieco gładsza... no i to by było na tyle. Dla mnie to za mało jak na krem opisujący się jako prewencyjny, przeciwstarzeniowy i w takiej cenie. Myślałam, że w trakcie jego stosowania istniejące zmarszczki mimiczne nie będą się poglębiać. Niestety nie, widzę w lusterku, że skóra jest zwiotczała, zmarszczki mimiczne utrwalone:/ Krem słabo sobie radził z rewitalizacją cery, niestety pomimo jego używania mam szary, niezdrowy koloryt skóry. Ogólnie zawiodłam się na nim, spodziewałam się czegoś dużo lepszego. Myślę, że tak jak pisała moja poprzedniczka, spokojnie można go używać już po 20-roku życia, i raczej jako bogaty krem nawilżający. Tylko że takie działanie można mieć już za 20 zł, a nie 75 zł. A to duża różnica. Używam tego produktu od: 3-4 miesiące Ilość zużytych opakowań: 1 pełnowymiarowe opakowanie 30 ml

Krem ten udało mi się wygrać w jednym z konkursów, organizowanych na fanpage Bioderma na Facebooku. Na początku miałam dość sceptyczne do niego podejście, ponieważ nie chciałam w wieku 25 lat zacząć stosować kremów przeciwzmarszczkowych. Jednak po przemyśleniu sobie sprawy i uświadomieniu, że kiedyś trzeba zacząć, skusiłam się do użyć go na noc. Skóra po jego aplikacji robi się delikatna w dotyku, a po całej nocy jego "pracy" widać, że jest ona wypoczęta, bardziej promienna i wygładzona. Jak dla mnie jest świetny również jako baza pod makijaż - dzięki niemu makijaż utrzymuje się dłużej :) Dodatkową jego zaletą jest wydajność. Wygrałam go ok 3 miesięcy temu i jeszcze mi się nie skończył, a aplikuje codziennie na noc :) Idealny dla każdej kobiety po 25 roku życia :) Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1

Kupiłam krem przeglądając oferty w aptece internetowej, polecany był dla osób po 25 r.z jako prewencja przeciwzmarszczkowa. Pierwsze wrażenie - opakowanie, mnie się podoba proste a zarazem eleganckie, ładnie prezentował się na łazienkowej półce, konsystencja lekka, aksamitna, przyjemna. Efekt na twarzy - skóra po nałożeniu, jest gładka, miękka, promienieje zdrowym blaskiem, nie zostawia tłustej warstwy. Rano twarz wyglądała na wypoczętą. Po 6 miesiącach stosowania i zużyciu 3 opakowań ( każdy krem który mi podpasuje używam przez pół roku) stwierdzam że Multi-Defense jest bardzo dobrym produktem nawilżającym i być może opóźniającym procesy starzenia, ale na pewno nie likwiduje zmarszczek już istniejących i nie oczekiwałabym tego po żadnym kremie dla młodych kobiet :) Ja ze swojej strony rekomenduje go dziewczynom 20+ które szukają kremu lekkiego, nie obciążającego skóry, który nie zapcha i nie uczuli skóry tłustej/mieszanej i wrażliwej a zarazem będzie miał w składzie składniki przeciwzmarszczkowe, zużyłam z przyjemnością i choć sama już nie powrócę ( jego czas w moim życiu już przeminął) to polecam innym. Używam tego produktu od: 6 miesięcy Ilość zużytych opakowań: trzy

Używam tego kremu 2 razy w tygodniu, na noc Zalety: - lekka konsystencja, łatwo się rozprowadza - dobrze się wchłania, nie uczula - lekko rozświetla skórę, po nałożeniu cera jest promienna - duża ilość składników aktywnych - nawilża, ale dla cery suchej może nie być wystarczający - ładne, poręczne opakowanie Wady: - za wysoka cena, - nie zauważyłam jakichś spektakularnych efektów, tylko zaraz po nałożeniu cera wygląda promiennie Ogólnie lubię ten krem, ale za taką cenę spodziewałam się czegoś lepszego Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 niecałe

Przede wszystkim zacznę od tego, że moja skóra jest sucha i wrażliwa. Krem kupiłam w zestawie z serum, jednak serum jeszcze nie testowałam. Co do kremu - nie zrobił dla mojej skóry nic szczególnego, ale też nie wyrządził szkód (nie zapycha, nie podrażnia). Ma rzadką konsystencję, z łatwością wydobywa się z opakowania z pompką. Rozprowadza się bez problemu - na całą twarz potrzebuję ok. 3 "pompek", jednak mimo tego jest bardzo wydajny - stosuję go kilka razy w tygodniu od kilku miesięcy. Nawilża słabo, delikatna warstewka, jaką tworzy na skórze, utrzymuje się dość krótko. Nie likwiduje uczucia ściągnięcia i napięcia skóry. Przez tych kilka miesięcy nie zauważyłam, aby, jak to obiecuje producent, działał na przyczyny starzenia się skóry. Jest za drogi, jak na znikomy efekt, jaki daje. Używam tego produktu od: 6 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie 30 ml

Krem ten jest bogaty składnikowo , co prawda nie mam pierwszych zmarszczek , testowałam go razem z mamą i na niej sprawdził się rewelacyjnie, na mojej bez zachwytów. Nawilża średnio, nie jest tłusty , ma delikatną konsystencję , ładnie rozświetla . Posiada ładny zapach . Sprawdzi się ale co najmniej po 30 . Nie przepadam za kremami Biodermy , wolę Avene. Cena około 100 zł nie jest absolutnie adekwatna do jakości . Jest niesamowicie niewydajny, kończy się w mgnieniu oka. Posiada wygodną pompkę.

Lubię produkty z Biodermy, ale ten krem rozczarował mnie zupełnie. Ot, zwykłe mazidło, które wymęczyłam tylko dlatego, że było pioruńsko drogie. Bardzo ciężki był dla mnie zapach. Na poczatku przyjemny, ale po kwadransie balansował na granicy bólu głowy. Ponadto, wbrew zapewnieniom pani farmaceutki, krem był mało wydajny. Na jednorazową aplikację potrzebowałam aż 3 pompek. Ale i to bym przeżyła, gdyby ten krem naprawdę działał. Niestety, oprócz nawilżenia, pochodzącego zapewne od gliceryny (na trzecim miejscu), produkt nie robił nic. Mam 36 lat i bardzo suchą cerę. Może faktycznie, u 25 latki krem się sprawdzi, ale przy tak młodej skórze, pewnie i Nivea będzie dobry. Nie odradzam go też wszystkim. Na pewno znajdzie swoje zwolenniczki. Ja jednak definitywnie kończę z nim przygadę.

Osobę odpowiedzialną za opakowanie tego kremu wysłałabym chyba na szafot :D. Kiedy kupuję krem, za którego 30 mililitrów płacę prawie 100 złotych chciałabym, żeby prezentował się na półce co najmniej nie drażniąco dla oka. A opakowanie tego cudu oprócz tego, że graficznie jest po prostu brzydkie (ale to kwestia gustu, więc to jeszcze bym odpuściła..), to wykonane jest z niesamowicie tandetnie wyglądającego, lekkiego plastiku. Nadruk zdrapał się w niejednym miejscu po kilku podróżach w kosmetyczce. Przezroczysta zatyczka nie dość, że kończy się ponad centymetr nad pompką ( co chyba ma mu dodać wizualnej objętości) i wygląda po prostu głupio, to odskakuje przy najmniejszym nacisku- w ogóle nie zabezpiecza przed przypadkowym wciśnięciem pompki, kiedy preparat podróżuje. To autentycznie chyba najgorzej opakowany krem, jakiego używałam. Ale co do zawartości- jestem mile zaskoczona. Używam kremu, z małymi skokami w bok, od prawie dwóch miesięcy, na dzień, czasem pod filtry, czasem bezpośrednio pod makijaż, czasem saute. Po pierwsze- rzeczywiście chroni przed czynnikami zewnętrznymi, w zimie pewnie nie poradziłby sobie z mrozem, ale w każdym innym sezonie świetnie się sprawdza. Skóra po całym dniu spędzonym w mieście nie robi się zmęczona i zszarzała. Wieczorem wyglądam w nim na promienną, jasną, wypoczętą. Po drugie jest fantastyczną bazą pod makijaż! Dobrze nawilża, lekko napina skórę. Nie wiem, jak z długofalowym efektem przeciwzmarszczkowym, to jest chyba nie do zmierzenia od ręki ;). Nie przetłuszcza, nie zapycha, nie podrażnia. Jego zapach nie przypadł mi do gustu, jest taki kwaskowato laboratoryjny... może to specjalny zabieg, żeby użytkownicy mieli wrażenie, że wcierają w skórę "lekarstwo" a nie byle jakie smarowidełko.. nie wiem, jak dla mnie nie uprzyjemnia aplikacji. Konsystencja jest rzadka, ale przy tym lekko tępa przy rozprowadzaniu. Lepiej współpracuje ze skórą zwilżoną. Trochę obawiałam się tych 30 mililitrów, ale krem jest na tyle wydajny, że starcza spokojnie na dwa miesiące smarowania twarzy i szyi. Mówiąc krótko, polecam, szczególnie jak się trafi na promocję.

Bardzo lubię Biodermę, ale ten krem jak dla mnie okazał się totalnie nietrafiony. Mam wrażenie, że jest za cięzki jak na wrażliwą suchą skórę 30 latki. Cera po tygodniu była zmęczona, zaczerwieniona. Używam go 1 raz w tygodniu. Plusy jakie posiada, to długotrwałe nawilżenie skóry. Mój wniosek jest taki, że jeszcze widocznie mimo wszystko moja skóra nie potrzebuje takiego silnego działania.