Zacznę od tego, że na co dzień w większości używam kosmetyków naturalnych. Zanim na nie przeszłam miałam straszne problemy z cerą,"kaszka" i wypryski na czole i polikach, świecenie się itp. Nic nie pomagało, dermatolog, maście, masa kosmetyków (również tych z najwyższej półki). Po roku pozbycia się tego wszystkiego nie poznałam swojej cery, nie była ona wprawdzie bliska ideałowi, ale po wypryskach i "kaszce" właściwie nie było śladu.
Do rzeczy. Zanim sięgnęłam po puder z FM, stosowałam sypki puder EDM, który sprawował się bardzo dobrze. Okazało się jednak, że nie zapewnia on wystarczającego matu latem, moja cera bardzo się świeci. NIE WIEM CO MNIE PODKUSIŁO ŻEBY KUPIĆ PUDER Z FM I GO UŻYWAĆ! Może zachęta koleżanki (która pracuje w FM), albo opinie na wizażu (zaczynam podejrzewać, że w większości pisane przez osoby pracujące w tej firmie)...
Jedna z osób napisała "Nie chce zachwalać ale są to kosmetyki mineralne.". Niestety puder ten nie ma nic wspólnego z kosmetykami mineralnymi. Wystarczy spojrzeć na pierwsze miejsca w składzie - Petrolatum - pochodna ropy naftowej, Talc (największe zapychacze!), Cyclomethicone (silikon). Śladowe ilości minerałów nie czynią kosmetyku "mineralnym", to tylko obecnie często stosowany chwyt marketingowy.
Moje odczucia po pierwszym użyciu: super matuje, ale wymaga poprawki po ok. 3h, niestety tworzy efekt maski i wygląda nienaturalnie, do tego opakowanie tandetne, puder przesypałam do opakowania po poprzednim pudrze, bo bałam się, że mi pęknie w kosmetyczce. Nie wiem też po co załączana jest gąbeczka, bo tego pudru nie da się nią nakładać. Mimo braku naturalności stosowałam puder przez 2 tygodnie, jedynie delikatnie wykańczając nim makijaż. Niestety po czasie moja cera znów uległa pogorszeniu, zapchane pory i pełno "niespodzianek". Ogólnie masakra.
Żałuję, że go w ogóle zaczęłam stosować, bo przecież przeczytałam skład na opakowaniu. Myślę, że gdybym znała go przed zakupem (dziwne, że producent nie podaje składów produktów na swojej stronie internetowej), to bym w ogóle nie złożyła zamówienia. Puder oddałam kuzynce, która po 3 dniach mi go zwróciła, bo według niej źle wyglądał na twarzy. Wylądował więc w koszu. A koleżanka pracująca w FM wielce się na mnie obraziła, jak jej o tym powiedziałam.
Używam tego produktu od: dwa tygodnie
Ilość zużytych opakowań: 1 niecałe