Zacznę od swojej małej, spiskowej teorii;)
Antyperspirant ma inne działanie niż dezodorant: antyperspirant zmniejsza wydzielanie potu poprzez blokowanie ujść gruczołów potowowych, deo ma za zadanie maskować nieprzyjemny zapach potu, ale to jeszcze nie jest teoria spiskowa, ona zaczyna się tu:
jeśli używam antyperspirantu, mój organizm usilnie stara się postawić na swoim i, z przekonaniem o słuszności sprawy, poci się zaciekle pod antyperspirantem, ale nic mu to nie daje, bo antyperspirant działa dobrze, jednak stężenie potu jest większe. W momencie, w którym chciałam odstawić antyperspirant i przejść na deo mineralny zostałam niemiło zaatakowana podwójną dawką pocenia, ponieważ organizm nie działa jak automat i nie "zauważa" od razu, że przestałam już używać antyperspirantu.
W chwili, w której bariera antypersprantowa znika, organizm potrzebuje minimum dwóch dni na wyregulowanie procesu pocenia i zaprzestania intensywniejszego wydzielania potu.
To była zawikłana teoria a w praktyce wygląda to tak, że po przejściu z antyperspirantu na deo przez dwa dni czuć, że deo sobie nie radzi i człowiek po prostu śmierdzi (za przeproszeniem), jednak po tych dwóch dniach wszystko wraca do normy, organizm nie ma zablokowanego ujścia toksyn i deo sprawdza się nieźle. Nie blokuje pocenia, ale neutralizuje zapach potu i robi to w przyjazny skórze sposób: działa bakteriobójczo, czyli nie pozwala rozwinąć się bakteriom powodującym brzydki zapach.
Jeśli ktoś chce sprawdzić skuteczność tego produktu, to polecam przynajmniej tygodniowe testy, ponieważ po dwóch dniach nie da się go obiektywnie ocenić, po dwóch dniach robi tylko szkody (się śmierdzi, za przeproszeniem);).
Wybrałam ten produkt, ponieważ jest naturalny, nie ma parabenów i chemii, nie blokuje wydzielania toksyn, tylko działa bakteriobójczo i nie pozwala rozwinąć się nieprzyjemnemu zapachowi.
Deo jest wodnisty i dosyć długo schnie, nie klei i się i nie brudzi ubrań. Jest zupełnie bez zapachu. Trzeba go trzymać w pozycji pionowej, ponieważ może się wylewać. Kulka jest bardzo mała, można nią wiwijać pod każdym kątem pachy, ale trzeba się trochę namachać :)
Testowałam go jesienią i zimą, czyli wtedy, gdy potliwość jest mniejsza. Nie wiem jak poradzi sobie w czasie upałów, zobaczymy, ale nie jestem przekonana co do jego skuteczności latem.
Mimo wszystko jestem zadowolona i sprawdzę wersje zapachowe.
Deo widziałam tylko w Rossmanie, nie wiem czy jest dostępny gdzie indziej.
Używam tego produktu od: jakiegoś czasu
Ilość zużytych opakowań: jedno