Queen Helene Placenta Conditioning Shampoo Szampon z placentą

Szampon zakupiłam będąc na wakacjach w Krynicy Morskiej. Zachwyciła mnie butelka która skojarzyła mi sie z dawnymi aptecznymi opakowaniami. Szampon nie pachnie jakos specjalnie ładnie. Byc może to zasługa owej placenty (łożyska). Ma w sobie perłowe drobinki które raczej nie pozotaja na włosach. Przynajmniej ja nie zauważyłam takiego efektu. Szampon jest koncentratem. Bierzemy znikoma ilość aby umyć nim włosy. Jego zadaniem jest odżywić, nawilżyć, poprawić kondycję skóry głowy, włosów przeciwdziałając ich wypadaniu. Jak dla mnie konsystencja szamponu jest "gilowata" i niezbyt przyjemna. Pieni się dośc dobrze, łatwo spłukuje. Jednak okropnie plącze włosy są nie do rozczesania bez odżywki. Nie zauważyłam nawilżenia, czy poprawy jakości włosów. Włosy jak wypadały tak wypadają. Ot taki średniak. Można spróbować.... Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: bardzo wydajny dopiero 1/3 jednej butelki