Cacharel Amor Amor Summer EDT 

Nie jestem fanką waniliowej wersji amor dlatego amor summer jest miłym zaskoczeniem. Nie jest męcząca, słodka ani waniliowa. Kompozycja nie należy do skomplikowanych ale na lato jak znalazł. To orzeźwiający, cytrusowy, lekki zapach z męską nutą w tle. Sprawdza się nawet w największe upały, zupełnie nie męczy. Trwałość nawet nienajgorsza. Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie 100

Na fali swojej miłości do Amor Amor zwykłego i Tentation kupiłam i tą wersję. Nie wąchałam go zbyt dokładnie, i to był mój błąd, bo szybko pożaławałam zakupu. Nie jest podobny do innych Amorów, bardzo chemiczny. Utrzymuje się tak sobie na szczeście. Nie jest ani charakterystyczny ani wpadający w nos. Nic specjalnego, wolałam już wodę z Oriflame na lato. Używam tego produktu od: 2 lata Ilość zużytych opakowań: 1 sztuka

Na mnie pachnie proszkiem do prania. Nie mogę się tylko zdecydować, którym konkretnie, ale ewidentnie jest to proszek. Czuję się, jakbym świeżo wyszła z takiej pięciokilowej torby. Poza tym nic się nie dzieje, nie rozwija, nie zmienia. Inne amory bardzo lubię, szczególnie forbidden kiss bardzo mi pasuje, ale z tym się raczej już nie spotkam. Jedyny plus - piękna pomarańczowa buteleczka, szkoda tylko, że nie stanie na mojej półce... EDIT: Dałam się dzisiaj obwąchać mężowi, mówi, że żadnego proszku nie czuje, tylko ładne perfumy... Nos mnie chyba oszukuje, ale i tak summer nie będzie moje, dla siebie nie chcę być proszkiem... Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: testy, testy...

Mam kilka flakonów perfum "całorocznych" ale najwięcej takich, które szufladkuje lato- wiosna, jesień- zima. Te jak nazwa wskazuje są idealne na ciepłe miesiące. \\n \\nZapach kupiłam ze względu na moje kochane owoce, paczule i drzewo sandałowe :) \\nRazem komponują się w słodki ale nie przesłodzony zapach gorącego lata :) \\nTaka landrunka ale jest w niej jakiś pazur. \\nNajbardziej lubie je za to, że są takie dziewczęce i wesołe. Stworzone dla kobiet pełnych radości i miłości. \\nIdealne na spacer, spotkanie z przyjaciólmi czy z chłopakiem. Myślę, że pasują do każdego przedziału wiekowego, trzba tylko być kobietką wesołą i zabawną :) \\n \\nPotrafią mi poprawić humor, kiedy jestem smutna i siedze sama w domu, po prostu psikam się nimi i już wszystko widzę w różowych barwach :) \\nŚwietna terapia :) i efekty są widoczne momentalnie :) \\n \\nWg mnie nijak podobne do klasycznego amor amor, który również lubię. Ale to dobrze, nie lubię podobnych do siebie perfum. \\n \\nPolecam, zapach prześliczny ale nie do końca tak trwały jak klasyk, dlatego obniżam ocenę do 4gwiazdek :) Generlanie bardzo polecam :)

Summer według Cacharel to lato suche i pełne slonca. Zazwyczaj nie kupuje perfum tej marki, ale nie dlatego, ze mi sie nie podobaja, po prostu jest tyle innych...Tym razem skusila mnie niska cena, bo są w promocji w Sephorze :) Czemu więc nie spróbować? ;) jak dla mnie to bardzo suchy zapach, faktycznie czuć tutaj grejpfrut i pomarancze, na całe szczęście to takie bardziej podsuszone owoce, na pewno nie soczyste czy tez podgnile-nie znoszę w perfumach nutki podgnilych owoców, które kojarzą mi sie z potem, tandeciarstwem itp. Tutaj to takie miasto skapane w sloncu, a Summer pasuje mi do lnianej białej marynarki. Zapach zarówno do biura, jak i na rowerowa wycieczkę. Jest bardzo prosty, mało kontrowersyjny, ale taki hmmm...optymistyczny :) tak właściwie to oprócz wysuszonych grejpfutow i pomarańczy, to nie za wiele sie tutaj dzieje. W tle majaczy rózany krzew, na horyzoncie pojawia sie ambra. Mnie w tym zapachu uderza właśnie ta suchosc niczym piasek na Saharze i doskonale wyrażenie świeżości z jego trwaloscia (kilka godzin). Niestety propozycja jedynie na lato. W zimie ten zapach zostanie zduszony przez ilosc ubran, pogodę, kompletnie nie pasuje mi do zimnej pogody, nie przegryzie sie przez kurtki, swetry. Używam tego produktu od: Kilka dni Ilość zużytych opakowań: W trakcie 1 50 ml