Cacharel Noa Fleur EDT 

Noa Fleur jest lżejszą, kwiecistą postacią klasycznej Noa stworzoną przez Olivier Cresp. Zdecydowanie należy do gatunku zapachów kwiatowych. Liść kolendry przywołuje poprzedniczkę(nuta w bazie)nuta porzeczki osładza soczyście zapach i przekształca sie w iście zmysłowo-kwiatowy dzieki nutom roży, hibiskusa i peonii/piwonii. Białe piżmo i benzoin/benzoes pozostawiają migotliwy ogon na skorze. Nuty piwonii są tu dość wyraziste, będące kwiecistym sercem zapachu biją subtelną, kobiecością, a beznoin i piżmo otulają tą kobiecość w lekki bialy tiul. Są w swym wyrazie niewinne, nieofensywne. Dlatego pasują i na randkę i do pracy. Nie jest ani zmysłowa, ani głęboka w swym wyrazie. Jest raczej lekka jak maj kiedy kwitną pierwsze kwiaty. Jest czysty, prosty. Dlatego niektórym, którzy preferują zapachy z charakterem może sie wydać nudny, mdły(beznoin i biale pizmo), nijaki. Tak jak starsza siostra pozostaje blisko skóry, trzymajac sie serca klasycznych nut dla Noa ukwiecona płatkami piwonii. Idealne dla młodych kobiet, które nie lubią narzucających sie zapachów otoczeniu. Polecam osobom gustującym w nutach kwiatowych, zapachach subtelnych i lekkich. Urokliwy zapach.Bardzo dziewczęcy. Trwała do kilkunastu godzin. Flakon klasyczny dla Noa, jednakże w lekko rózowej wersji przypomionające kwiecie peonii. Używam tego produktu od: 3 miesiaceIlość zużytych opakowań: 1x30ml _____________________________________________________________ Wszystkie zdjęcia i artykuły zamieszczone na tych stronach są chronione prawami autorskimi. Kopiowanie i używanie do innych celów bez pisemnej zgody redakcji zabronione.

Nie znoszę tych perfum. To chyba jedyny zapach na który tak reaguję i jest to tym bardziej dziwne, że lubię kwiaty w perfumach. Jednak jakieś wyważenie jak się okazuje jest nieodzowne. Dostałam, spsikałam się pary razy - ale nie mogę go znieść, noszenie go to byłby dla mnie czysty masochizm. Ambi Pur to przy nich arcydzieło. Nigdy nie miałam podstawowej Noa, ale wersja "Fleur" jest po prostu tragiczna. Bałabym się ją nawet komuś oddać. Tak totalnie kwiatowe, że tandetne. Zero przełamania kwiatów + wszechogarniająca chemia dają w rezultacie ten oto koszmarek. Określenie "perfumy" jest tu mocno nie na miejscu. "Noa Fleur" była robiona albo za karę albo w ramach jakiejś pokuty. Istnieje jeszcze możliwość zatkanego nosa albo potrzeba ukarania ludzkości (: Jedyne do czego się nadaje to pełnić rolę kostki do muszli klozetowej. Funkcja odświeżacza to dla nich wyróżnienie. Są pewne podobieństwa do "Flower by Cynthia Rowley" Avonu, ale avonowski zapach jest o wiele ładniejszy. Przynajmniej czuć w nim jakieś kwiaty a nie chemię. Podobają się otoczeniu, czego nie pojmuję zupełnie. Takie mydło. Jedna gwiazdka za flakonik. Używam tego produktu od: parę lat temu Ilość zużytych opakowań: pierwsze, ale prawdopodobnie nigdy ich nie zużyję

Dziwnie skategoryzowany, szypru wcale nie ma. Nutę jaką mają zapachy z serii Noa można rozpoznać tu od razu. Cóż mogę o nim napisać... no kwiatowy ;) Czuję różę, a na mnie róża niespecjalnie leży. Przyjemny choć może być dla niektórych nieco mdlący - ale ciut-ciut. Pewnie będzie się dobrze nosił dla większości, ale dla mnie raczej bez euforii... Używam tego produktu od: wczoraj Ilość zużytych opakowań: a parę psiknięć ;)

Uwielbiam ten zapach ! Pierwszy raz kupiłam go przy okazji wakacji, jechałam w ciepłe kraje więc nie bardzo chciałam brać orientalnych perfum , które choć uwielbiam były by tam za ciężki. Kupiłam ten zapach wraz z kosmetyczka , i balsamem z srebrnymi drobinkami. I od tego czasu zakochałam się w tym zapachu , kwiatowy, lekki , zmysłowy.... Jest cudowny , wprost na wakacje , w towarzystwie zwiewnych sukienek , i plaży.. Problem w tym , że poprzednie opakowanie skończyło mi się ponad pół roku temu , a nigdzie nie potrafię go znaleźć... Wszędzie tylko biała noa , fioletowa a tej niestety nigdzie... oprócz internetowych sklepów niestety tam mam obawy , żeby coś kupić.. choć może w końcu się skuszę :) Polecam ten zapach zdecydowanie !! Używam tego produktu od:2 lata Ilość zużytych opakowań:1 nie mogę go nigdzie znaleźć...

Dostałam je jakis czas temu w prezencie i praktycznie ich nie uzywam , jakos do mnie nie pasują ... Zapach dość ładny, nie narzucajacy sie ot taki letni, niezobowiazujacy.Zauroczył moja mame ( i juz wiem do kogo trafi cała ta buteleczka) niestety nie mnie, brak mu wyrazistosci, mocnego charakteru, jest prostolinijny ,przejrzysty do głębi, przewidywalny, taki nudny. Używam tego produktu od:dwóch miesiecy Ilość zużytych opakowań:pare psików ze 100 ml

Kwiatki, kwiatki, kwiatki. Banalne i bez krzty uroku, nie mowiac juz o polocie ;-)). Lekko dusznawe, lekko wilgotnawe, ot, takie bagniste. Chodzac w nich czuje sie niemal jak Potwor Z Bagien (albo jak Jozin z Bazin ;PP), ziejac ta kwiatkowa wilgocia na kilometr ;-))). Nie kupie, chocby mi za to zaplacili ;P. Używam tego produktu od: kilku miesiecy Ilość zużytych opakowań: meczona probka

Ma wspólne z klasykiem ciepłe i przytulne nuty. Dodatkowo wyczuwam cytrusy i delikatnie zaznaczoną herbatę. Zapach niestety szybko traci na intensywności, pozostaje milutki ale tylko tuż przy skórze. Dziwi mnie przyporządkowanie do rodziny kwiatowo - szyprowej. Kwiaty - tak, jak najbardziej, natomiast szypru nie dostrzegam tu ani śladu. Buteleczka śliczna. Używam tego produktu od:- Ilość zużytych opakowań:test

Skąd ten pretensjonalny tytuł? Mam powody. Ilekroć się nim spryskam słyszę pozytywne komentarze na temat tego, jak pachnę. Jest to zapach z rodzaju tych, które nie drażnią osób wokoło, a wręcz przeciwnie - sprawia im on przyjemność zapachową. Niby słodki, ale w sposób wyważony. Nadaje się do codziennego użytku - czy to na uczelnię, czy do pracy, ale także na wielkie okazje typu przyjęcie, wyjście do teatru itp. Polecam każdej dziewczynie! Używam tego produktu od: 3 lat Ilość zużytych opakowań: 1

Zdecydowanie nie mój zapach, takie "kwiatowe mydełko", mdły, nijaki bez wyrazu i na dodatek mało trwały.Ogólnie nie przepadam za kwiatowymi zapachami a ten nie przypadł mi do gustu. Używam tego produktu od: Ilość zużytych opakowań: próbka

Kupilam je rok temu, w zimie i to bylo dziwne posuniecie, bo Noa Fleur jest wyitnie wiosenno-letnim zapachem, stad pewnie moje skojarzenia z nim nie sa do konca wlasciwe. Co do zapachu - bylam zadowolona z zakupu 2 miesiace, wyczuwalam w nim zadziornosc pierwszych nut głowy (cos fioletowego), a potem nagle zaczelam wylapywac jakies mdłe akcenty, ktore co gorsza, z biegiem rozwoju zapachu jeszcze sie poglebialy. Ponoc NF ma w skladzie kofeine, ktora ma na celu pobudzac, ja jednak za chiny tego nie czuje. Zdarza sie, ze NF potrafi juz od samego poczatku zaatakowac mocniejszym akcentem i wtedy perfumy rozwijaja sie w inny sposob, tak jakby we flakonie uwiezione byly dwa rozne zapachy i nigdy nie wiadomo na jaki sie trafi! Używam tego produktu od: 2005 Ilość zużytych opakowań: 1 (50ml)

No to i tą ocenię. Jestem zagorzałą fanką NOA klasycznej. Nic się z nią narazie nie jest w stanie równać i fleur również nie może. Jest jednak dosłownie pół kroku za poprzedniczką. Według mnie zapachy są bardzo podobne. Klasyk jest bardziej...spójny. Fleur jest bardziej niejednorodna. Z jednej strony kwiatki z drugiej puder;). Przepiękna ale brak mi troszkę wanilii i słodyczy klasyka. W nucie środkowej są na mnie w zasadzie bliźniacze. Ale na pewno nie zasługuje na odjęcie gwiazdki:) Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: w trakcie 50

za sam zapach daje ** . mocno kwiatowy , tandetno kwiatowy. skomponowany chyba po łatwiźnie . frezja i frezja z nutka mocno ostra. generalnie przypomina mi jak jedna z wizazanek to okresliła mniej wiecej Płyn do zmywania podłóg, generalnie nie mój zapach. buteleczka , ... ach po mistrzowsku z ta perła w srodku. dlatego buteleczka dostaje 5* Używam tego produktu od:? Ilość zużytych opakowań:w trakcie 30 ml

Własnie zakupilam flakonik 30 ml w cenie /120 zl w Sephorze i jestem zadowolona. Używam go juz tydzien i nie moge sie nadziwic jego pieknym zapachem. Nie znam zapachu wersji podstawowej ale ta jest dla mnie przecudowna. Początkowo zapach jest mocno kwiatowy a potem przechodzi w bardziej zmyslowy no i zdecydowanie utrzymuje sie na skorze przez caly dzień, noc i jeszcze rano... Opakowanie jest przesliczne w formie rozkwitajacego kwiatu w środku ktorego zanurzona jest kropla w ktorej znajduje sie perla...po prostu mozna tylo wąchać i rozkoszować sie zapachem...w sam raz dla romantyczek takich jak ja! Używam tego produktu od:tygodnia Ilość zużytych opakowań: jedno

Używam tego kosmetyku od/ ilość zużytych opakowań: ...3opakowania Bałam się,że nic już nie dorówna Noa,ale ten, owszem,dorównuje.Jest wzbogacony o delikatne akcenty hibiskusa,przez co stał się bardziej świeży,mniej słodki od Noa klasycznego.Kojarzy mi się z przebudzeniem o wiosennym poranku,na łące pełnej kwiatów,pośród śpiewu ptaków,z delikatnym orzezwiającym wiatrem.Wyszła sielanka,prawda?Ale nie mogę nic na to poradzić, tak mi się kojarzy i kropka.Podobnie jak Noa,dobry praktycznie na każdą okazję(może z wyjątkiem zadymionego klubu-to mi się kłóci) i dla każdego

Ostatnio moj ulubiony. Lekki, kwiatowy, delikatny, milutki w ciagu dnia i na letni cieply wieczor- dobry i do pracy i w domowych pieleszach:-) Mimo, ze nie ma jakiejs specjalnie swiezej nuty (trawa, cytrusy) to nie meczy nawet w bardzo upalne dni. Wlasnie zakupilam druga butle, choc w pierwszej jeszcze sporo:-) Używam tego kosmetyku od roku/ ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego (100ml) Recenzja: ...

Sam zapach całkiem ładny (chyba..?). Piszę "chyba", bo ledwo je czułam psikając się. W sumie spodziewałam się czegoś podobnego, bo klasyczna Noa jest też tak samo mocno "trwała". Zapach jest typowo kwiatowy, lekki, zwiewny, letni jak podmuch wiatru... ale prawie W OGÓLE niewyczuwalny.. już po 2 godzinach na mojej ręce niemalże nic nie zostało z tegoż ślicznego zapaszku.. Pomiędzy ** a ***....

Zdecydowanie brak mu oryginalności, kwiatowy - więc powinien być kobiecy, zamiast tego na ręce jak i na papierku czuję tylko bezpłciowy twór nowoczesnego perfumiarstwa. Pachnie jak Lagerfeld femme - a to wcale nie jest komplement. I nie umywa się nawet do prawdziwej Noa'y.

Bardzo ładny, delikatny zapach. Według mnie pasuje np. do subtelnej blondynki. Ma w sobie coś. Zapach - jak nazwa wskazuje - kwiatowy, ale na szczęscie nie ma się wrażenia jakby wąchało sie bukiet kwiatów. Nie lubię typowo kwiatowych perfum, ale NOA FLEUR stanowią wyjątek, używałam ich z przyjemnością dla siebie i otoczenia. Uważam, że są idealne na ciepłe wiosenne dni, na zimę są zbyt delikatne. Z pewnością wraz z nadejściem wiosny pojawi się flakonik NOA FLEUR na mojej toaletce.