Kenzo L’Eau 2 for Her EDT 

Zapachy Kenzo - poza ikonicznym Jungle - zawsze kojarzyły mi się z idealnym odświeżeniem, krystaliczną czystością, poszukiwaniem zapachu wody, oceanu, morskimi kroplami na skórze rozgrzanej słońcem. Uczuciem po zanurzeniu się w falach Oceanu Atlantyckiego, a następnie łapaniem promieni słońca. Bardzo wakacyjny, świeży i optymistyczny zapach. L’eau 2 występuje w opcji Travel Exclusive w opakowaniu z Wielką Falą w Kanagawie. Trudno mi jednoznacznie stwierdzić czy zapach jest bardziej damski czy męski, pani w sklepie zapewniała, że daje idealne odświeżenie. Na pewno czuć tutaj owoce cytrusowe - cytrynę, delikatne kwiaty na piżmowo- cedrowej bazie. Zapach zdecydowanie bliskoskórny, doskonały np. po siłowni lub na upalne dni. Więcej niestety nie da się o nim powiedzieć, ponieważ jest mega prosty i uniwersalny. Jeżeli kiedyś go jeszcze znajdę w dobrej cenie (100 zł/100 ml) to kupię ponownie.

Ja osobiście kocham perfumy. Są to jedne z moich ulubionych, zwłaszcza w okresie letnim Kobiece, kwiatowe, wyraźne. Zawsze zbieram za nie komplementy i kilkukrotnie zostałam zapytana o nie na ulicy. Nie są może wybitnie trwałe, ale tego typu zapachy, mają to do siebie. Są bardzo wydajne, trzy psiknięcia starczają na dzień w pracy, potem, przed wieczornym wyjściem, należy ewentualnie odnowić. Mają dośc brzydkie, niepozorne opakowanie, jednak skrywają słodką, dziewczęcą duszę, więc można wybaczyć. Polecam i zachęcam

Łączy w sobie lekkie nuty owocowe (notabene ja tu brzoskwini nie czuję, a wiele źródel mówi raczej o gruszce) z mocną bazą trzymającą bardzo dlugo i idealnie nadająca się na wieczory. Używam tego produktu od: 2 lat Ilość zużytych opakowań: 2 opakowania 50ml

W ten sam sposób, w który Kenzo może zrobić wielkie, cudowne perfumy... może stworzyć również coś okropnego. Ja jestem miłośnikiem zapachów Kenzo ale ten jeden przypomina mi owocowe dezodoranty dla nastolatek. Brzoskwinia po prostu na mnie nie działa, a do tego pachnie tak chemicznie.

Zapach perfidnie cytrusowy może nie ludwikowy aczkolwiek moje biedna nozdrza drażnił za każdym razem gdy zbliżałam nos do ubrań lub nadgarstka. Brakuje mu jakiejkolwiek delikatności, subtelności i wyrafinowania jak w przypadku Vanitas. Ten zapach do złudzenia przypomina mi ten z żółtego Adidasa, który również drażnił mój nos niesamowicie. Niestety dziad bardzo długo się utrzymuje i musiałam wyprać bluzę na którą poszło prawie pół saszetki (!). Według mnie ten zapach w ogóle się nie rozwija i drażni mnie zarówno w pierwszej jak i którejś tam godzinie noszenia.

Nudny, nijaki, rozwodniony, bezpłciowy...takie określenia przychodzą mi do głowy jak myślę o tym zapachu. Nie jest brzydki, nie.Ale ja bym nie chciała nim pachnieć.To zapach antyperspirantu Rexony a nie perfum. Klasyczne L\'eau par Kenzo bardzo lubię.Jest lekkie, świeże ale jednoczesnie ma charakter. A 2?z klasykiem łączy go chyba tylko lekkość bo poza tym nic. Od razu po psiknięciu czuć cytrusy i owoce.Trochę jabłka może.Potem zapach zaczyna się jakby rozwadniać i przechodzi w stan kwiatowy.Czuć trochę rozmytej frezji i róży.Ogólnie-lekko kwiatowo z nutką świeżego prania ale nic nie wybija się na pierwszy plan. Świeży ale nie nazbyt, kwiatowy ale tak nieśmiało.Ogólnie-nic ciekawego czy wartego uwagi. Trwałość mizerna-ok 2 godzin. Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: próbki