Givenchy Noir Couture Mascara Tusz do rzęs 4 w 1

Po takiej firmie i cenie szukam efektu wow, ale koniec końców efekt robi taki sam jak marka rimmel czy Maybeline. Nie jest źle, ale nie jest też cudownie.

Był w zestawie z jakimś innym produktem, który kupowałam. Pomyślałam, czemu nie? A teraz już wiem, czemu nie;) W drogeriach jest wile lepszych i o wiele tańszych tuszy. Odradzam ten oceniany. Wykorzystałam go z bólem nakładając, jako drugą warstwę na lepszy tusz.;)

Tusze Givenchy są nie dla mnie. Jedne z gorszych perfumeryjnych. Co z tego, że kolor ładny, jak tusz ma dziwną konstrukcję szczoteczki. Givenchy próbuje za wszelką cenę z kury zrobić konia. Przez dziwny układ włosia w jednym miejscu tusz nanosi się w nadmiarze, w drugim wcale. Przy próbie rozprowadzenia znika z końcówek rzęs, skleja, nanosi się grudkami. Ładny kolor i opakowanie to trochę za mało, jeszcze w takiej cenie... Nie rozumiem po co wprowadzać szczoteczki-dziwolągi, które mają mieć magiczne mocne, a jedynie psują makijaż. Tusz jednym słowem beznadziejny. Zleżał się i podzielił losy maczugi z Givenchy, czyli olśniewa wysypisko.

Tusz ok, jest z wyższej półki, ale jego cena nie zabija. Jak dobrze poszuka się w sieci, można go dostać za około 100 PLN, a to już kwota zbliżona do słynnej Hypnose od Lancome. Byłam trochę zaskoczona wyglądem szczoteczki, trzeba się do niej przyzwyczaić. Warto. Czerń robi wrażenie. Rzęsy są rozdzielone, wydłużone, pogrubione. Nic się nie sypie w ciągu dnia, nie odbija, tylko minimalnie traci na wyrazistości. Cieszę się, że trafiłam na tę maskarę.

Tusz praktycznie doskonały. Mam bardzo długie gęste rzęsy ale niestety proste i jasne. Zawsze miałam problem aby rzęsy były pięknie rozdzielone, przyciemnione i podkręcone. I stało się. \\n \\n \\nPlusy: \\n- głęboki kolor \\n- świetnie rozdziela i podkręca rzęsy \\n- ładne opakowanie \\n- trwały, nie kruszy się i nie obsypuje \\n \\nMinusy: \\n- troszkę szybko wysycha Używam tego produktu od: roku Ilość zużytych opakowań: 2 opakowania

Rewelacyjna maskara. +ultralekka na rzęsach - w ramach testu jedno oko pomalowałam Givenchy Noir Couture, a drugie Diorshow Iconic: Noir Couture w ogóle nie czułam na rzęsach, podczas gdy tusz od Diora trochę mi ciążył +świetna konsystencja, łatwo się rozprowadza + głęboka czerń +mocno wydłuża +ładnie rozdziela rzęsy +pogrubia +NIE TWORZY GRUDEK +nie osypuje się +długotrwały +rzęsy są utrwalone, ale elastyczne +można budować warstwy, jeśli ktoś tego potrzebuje -cena Podsumowując, świetny tusz. Szczególnie urzekła mnie gładka, równomierna aplikacja. Nigdy nie używałam tuszu, który nie zostawiałby najmniejszej grudki czy pokrywał idealnie równomiernie rzęsy. Aż do teraz. Polecam! Używam tego produktu od: 1 miesiąc Ilość zużytych opakowań: 1 miniaturka

Tusz kupiłam w zestawie z mini szminką. Na początku byłam zachwycona, wspaniale pogrubiał i wydłużał rzęsy, świetna szczoteczka, bardzo wygodna w użyciu :) niestety po ok. miesiącu codziennego używania tusz zaczął wysychać i nie dawał juuż takiego efektu, jak na początku :( szkoda, bo zapowiadał się świetnie. Cena zdecydowanie za wysoka jak na tusz, którego można używać przez max. 5 tygodni :( Używam tego produktu od: kilka tygodni Ilość zużytych opakowań: skończone jedno

Mam wersję mini 4ml. i być może to jest przyczyna tego, że u mnie ta maskara nie osiągą najwyższych lotów. Jest dobra ale jeśli mam być szczera to ten sam efekt wydobędę z Maybellline. Podoba mi się jej głęboka czerń. Maskara trzyma się się przyzwoicie ok 6h. potem prawie jak wszystkie zaczyna znikać. Mam długie rzęsy, jedyne co wymagam to pogrubienia i rozczesania. Givenchy mi to oferuje jednak biorąc pod uwagę cenę, efekt to chyba nie warto przepłacać. Jest na rynku taki wybór, że nie będę się do niej przywiązywała. Mam ją w torebce na awaryjne sytuacje. Wersja mini idealnie do tego pasuje. Używam tego produktu od: msc Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1.4ml

Moim ulubieńcem jest mascara Diot ItAddict i nic się w tej sprawie nie zmieniło. Nie znaczy to że już nigdy żadna inna mascara nie trafi do moich dłoni. Noir Couture kupiłam w wersji miniaturki. Na wypadek gdyby okazał się złym pomysłem no i dlatego że mam It:) Odcień jaki mam to Black Satin - już w aspekcie nazwy nawiązujący do haute couture marki. Faktycznie czerń jest ładna i głęboka. Tym co urzekło mnie w Noir Couture jest szczoteczka. O ile okrągła Givenchy kojarzyła mi się z...maczugą to ta jest niesamowicie lekka. Jej kształt (w moim odczuciu) też ma s sobie coś zbliżonego do detali wieczorowej kreacji. Szczoteczka mimo wysublimowanego kształtu jest dość prosta w obsłudze. Dociera do kącików oczu i krótszych rzęs. Moje rzęsy są ciemne, dość długie (nie firanki) i dość gęste. Nie lubię efektu Kim Kardashian. Cenię i uznaję tylko naturalność. Także w aspekcie wieczorowego wyglądu rzęs. Mascarę Noir Couture łatwo się stopniuje. I to oznacza cztery gwiazdki. Efekt jednej warstwy to idealny naturalny look. Dwie warstwy nie sklejają rzęs. Nie tworzą wrażenia ciężkich rzęs i zmęczonbego spojrzenia. Rzęsy nie są tak pogrubione jak po ItAddict (po którym efekt był połączenie glamour i naturalności). Są lżej pogrubione, ale mnie efekt się podoba. Haute Couture ma przecież nieskończenie wiele odsłon. Noir Couture trzyma się przez cały dzień. Nie osypuje się. Nie zmienia się też sam efekt. Noir Couture można delikatnie i szybko usunąć. Opakowanie mojej miniaturki to czarna tubka. Opakowanie pełnowymiarowej wersji w stylu marki. Podsumowując - jestem totalnie oczarowana ItAddict Dior. Inne mascary to...okazjonalne randki. Ale z Noir Couture - warto. Używam tego produktu od: początek marca 2015 Ilość zużytych opakowań: w trakcie miniaturki

Mascara po prostu idealna. Doskonała. Mam tak marne, krótkie, rzadkie rzęsy a ten tusz potrafi wyczyniac z nimi cuda! Wydłuża i to bardzo, nie skleja, efekt naturalny ale przepiękny, podkreca, unosi rzęsy, nie osypuje sie, trzyma caly dzien. Po dwóch warstwach rzęsy pogrubione. Nawet mój mąż zauważył, ze mam piekne, dlugie rzęsy. Dla mnie minusow brak. Początki byly ciezkie z ta szczoteczka, ale jak nauczylam się nia posługiwać to efekt przerosl moje najsmielsze oczekiwania. Polecam z czystym sumieniem. Używam tego produktu od: 2 miesiace Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Maskara idealna! Kształt szczoteczki z początku nie zachęcał mnie do zakupu tuszu, bo jak trzy kulki mogłyby dobrze i równo pokryć wszystkie rzęsy, a jednak potrafi to zrobić. Zaznaczam, że sama mam dość dobre rzęsy, długie przede wszystkim, ale po tym tuszu... Wow! + idealnie wydłuża rzęsy - mam je aż do brwi! + idealnie je rozczesuje - nic nie skleja, każda rzęsa radzi sobie sama + delikatnie podkręca + bardzo dobrze radzi sobie z pogrubianiem + nie osypuje się + długo pozostaje świeża - nie mam problemu z zasychaniem tuszu + eleganckie opakowanie :) Minusów jak dla mnie brak! Używam tego produktu od: 9 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 2, w trakcie 3

tusz kupiłam zachęcona dobrymi opiniami zarówno na wizażu jak i na youtube. zastanawiałam się nad nim i nad armanim, ale zachęcona promocją w douglasie kupiłam ten, płacąc za niego około 20 euro. tusz jest przyzwoity, moje krótkie proste rzęsy znacząco wydłuża i pogrubia, jednak od razu mówię, że nie jest to efekt sztucznych rzęs. plusy: - szczoteczka- bardzo łatwa w użyciu, dokonale nakłada tusz docierając do każdego zakątka rzęs -bardzo czarny kolor - tusz znacząco wydłuża i pogrubia rzęsy - nie osypuje się - trwa na rzęsach od rana do wieczora - łatwo się zmywa płynem micelarnym minusy: - lubię jeszcze mocniejsze podkreślenie, także pewnie ponownie nie kupię, chyba że nów trafi się promocja Używam tego produktu od: 3 miesięcy Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Jako wielka fanka tuszy do rzęs i poszukiwaczka tego naj,zachęcona - swego czasu - dobrymi opiniami na wizażu postanowiłam wypróbować tego tuszu. Od razu piszę, że mam mocne, grube, długie, czarne rzęsy. Od tuszu oczekuję efektu wow, czegoś co sprawi, że sama się zachwycę i inni zobaczą różnicę. Oto moja opinia: - moje rzęsy niestety skleja, - szybko zasycha w trakcie nakładania, - początkowo szczoteczka pięknie podkręca, jednak na koniec dnia efektu brak, - do zakupu przekonał mnie argument "nie osypuje się", który niestety w moim przypadku się nie sprawdził, - trudno go usunąć z rzęs, - sprawnie i szybko można pomalować nim oczy (nie ma co się przerażać szczoteczką;)), - ładne opakowanie, - czarna - czerń, - być może odżywił moje rzęsy - tego wykluczyć nie mogę. Przyznaję, że czekam aż się skończy, ponieważ nie jest zachwycający. Używam tego produktu od: grudnia Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

To, co ta szczoteczka wyprawia z rzęsami to jest jakaś magia! +Maksymalnie wydłuża i pogrubia +nie skleja rzęs, co uważam za największy plus +daje mega naturalny efekt - aż trudno uwierzyć, że pomalowane rzęsy mogą sprawiać wrażenie tak naturalnych, wypielęgnowanych wachlarzyków :) Jedyny minus to cena, ale jeśli ktoś nie ma co zrobić z kasą albo ma fioła na punkcie rzęs, to powinien rozważyć tę opcję :) Używam tego produktu od: miesiąca Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Tusz idealny. Na moich rzęsach dal efekt sztucznych rzęs - wszyscy pytali gdzie je robiłam. Rzęsy sięgały aż do brwi. Przetestowałam WIELE mascar z Sephory, ale ta póki co jest moim numerem 1. Ciągle kupuje inne i porównuje ale nie znalazłam lepszej mascary. Obecnie używam Helena Rubinstein Lash Queen Feeline Blacks, której nawet nie da się porównać do ukochanego Givenchy !

Jestesmy dla siebie stworzeni! Dla mnie idealny. Mam dlugie rzesy ale po nim moje rzesy byly prawie do brwi! Uwielbiam! + nie kruszy sie pomimo ze stal dluugo nieuzywany + bajeczna szczoteczka (myslalam ze bedzie ciezko sie nia malowac, jednakze nic bardziej mylnego) + dlugie rzesy az po same brwi + dokladnie rozdzielone + zadnych grudek + super konsystencja widac ze to lepsza firma +/- cena - kosmicznie drogi jak na malutkie opakowanie, jednakze przekonalam sie juz ze w kwestii maskar cena = jakosc na pewno w tym wypadku Polecam i mam nadzieje ze uzbieram pieniazki by znow go sobie kupic! :) Używam tego produktu od: 3 miesiecy Ilość zużytych opakowań: 1 opakowanie

Dawno nie miałam tak dobrego tuszu. Po zużyciu pierwszego opakowania, zamieniłam go na coś tańszego, teraz jak pomyśle jak ogromna różnica jest między testowanymi a tym tuszem, mam ochotę kupić go ponownie. Tyle że- jak to z tuszami bywa, nieraz kupując ten sam można trafić na jakąś gorszą partię. Nie wiem jak to się dzieje, nieraz używając jakiś tusz byłam zadowolona, kupiłam ponownie w Sephorze po czym okazuje się, że ma zupełnie inną konsystencję i już nie odpowiada mi tak jak ten poprzedni. Więc może dlatego zdania i opinię na temat m.in. tego tuszu są tak różne... A o samym tuszu- niebo a ziemia. Najważniejsze zalety? - głęboka czerń - MIĘKKIE RZĘSY - a nie suche patyki! od których po przetarciu dłonią rzęs, aż oczy bolą ;/ - mega objętość i wydłużenie - nie osypuje się, nie kruszy, nie rozmazuje - łatwo go zmyć nawet tanim płynem micelarnym - można stopniować dodawanie warstw, od codziennego efektu do baaardzo wieczorowego;) - nie wysycha, zdążyłam go całkowicie wykończyć, gdy inne tusze w moim przypadku po 2- góra 3 miesiącach wysychają Jedynym minusem, dla mnie mało istotnym jest fakt, że nie rozdziela idealnie rzęs. Tusz mocno pogrubia- nie jest to jednak efekt posklejanych rzęs, tylko większej objętości. Zapomniałam o jeszcze jednym ważnym plusie- używając przez pół roku jakieś 2 tańsze tusze, zauważyłam, że moje rzęsy stały się bardziej osłabione, mniej elastyczne. Przy Givenchy faktycznie odżyły, albo po prostu- tusz nie niszczył rzęs aż tak bardzo jak inne. Ogólnie były w lepszej kondycji co w perspektywie czasu można zauważyć. Używam tego produktu od: listopada, służył ponad 4 miesiące Ilość zużytych opakowań: jedno, pełnowymiarowe

Gorszego tuszu do rzęs nie miałam nigdy! Ta maskara powoduje, że rzęsy po pomalowaniu wyglądają gorzej niż przed. Są posklejane, źle rozczesane i już w trakcie malowania maskara się delikatnie osypuje. Ja się pytam: co to ma być i to za jakie pieniądze!? Z podkulonym wrócę do wypróbowanych tuszy. Ten tusz muszę zmęczyć, a nie jest łatwo, bo codzienne, poranne malowanie rzęs doprowadza mnie do białej gorączki. Na plus muszę zaliczyć eleganckie, luksusowe opakowanie, które cieszy oko. Jednak nie dla opakowania kupujemy tusz ;) Używam tego produktu od: grudzień 2012 Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego