Timotei zaliczałam zazwyczaj w starych opakowaniach do niewypałów - szampon winogronowy, którego niecierpiałam, szampon i odżywka z henną co brudziły wszystko.
Ale po zmianie opakowań i składu wzięłam odżywkę z henną. Jest zupełnie inna niż ta stara w brązowym opakowaniu.
Moje włosy wymagają nawilżenia, odżywienia. Ale kolor przydało by się podkreślić. W naturze moje włosy są brązowe - efekt ściemnienia - przeszły od blondu przez ciemny blond (który farbowałam z racji zupełnie nie pasującego koloru do mnie) po obecny brąz. I właśnie ten brąz kocham najbardziej. Jest czekoladowo – kasztanowy.
Odżywka ma świetne zamknięcie. System klikania jest znacznie lepszy niż otwieranie przez zawias klapki, gdzie ona może się ułamać, lub ja sobie złamię na niej paznokieć. Dwa, system dozuje idealną ilość – nie za mało, ale znowu nie leje się z niej. Zapewnia to też otwór, który jest idealny w proporcjach. Sama konsystencja odżywki jest świetna. Kremowa, ale nie za gęsta. Idealnie wychodzi z opakowania. Choć przydałby się nieco bardziej miękki plastik, bo resztki odżywki jest z niego trudno wydostać. Jak dla mnie wielkość jest in minus. Jest jej jak dla mnie (włosy średniej długości - do ramion) za mało, przydało by się jej nieco więcej. Bo przez to jest mało wydajna - szybko wychodzi, bo sporo jej idzie. Trzy tygodnie i po butelce - to znacznie za szybko. To zaliczam do minusów.
Ale poza tym jest świetna. Włosy są po niej miękkie, puszyste. Kolor jest podkreślony. Ładnie się wybijają brązowe tony, które są mocniejsze. Włosy są bardziej czekoladowe, kolor jest wyrazisty, ładny, pełen swojego kolorytu, co bardzo mi się podoba.
Zapach jest znacznie mniej ordynarny niż w starszej edycji – mniej się narzuca. Nie jest taki ciężki, przytłaczający. Nuta henny jest delikatna, lekko orzechowa, ale na tyle ładna, że na włosach pachnie orzechem, co jest miłe. W starej edycji zapach był podobny, ale zbyt ciężki, zbyt przytłaczający. Tu marka go znacznie poprawiła
Jest dobra wtedy gdy używam szamponów mocniejszego kalibru – typu ten z Isany profesjonalnej z kreatyną i olejkiem arganowym, bo normalna odżywka by moje cienkie włosy przeciążyła. Jest na tyle lekka by nie przeciążyć, ale na tyle dobra by odżywić. To jest ideał na sytuacje z takimi szamponami jak ten z Isany czy szampony na bazie kreatyny czy tego typu.
Nawilżenie przy słabszych szamponach może być za małe, zbyt lekkie. Dlatego polecam go przy ciężkich kalibrach.
Poza tym - ładnie nawilża, odżywia, wygładza. Włosy są puszyste, miękkie, błyszczące, pełne życia i wigoru. Skalp jest zadowolony. Nie zwiększa przetłuszczania się włosów - jest takie jak było. Nie obciąża, nie są smętne i wiszące.
A więc podsumowując:
+ kolor jest podkreślony, mocniejszy
+ włosy są nawilżone
+ Nie są oklapnięte
+ Nie są ciężkie
+ Są puszyste
+ Miękkie w dotyku
+ Dobra konsystencja
+ Ładny zapach
+ Kolor lepszy jej jest niż starej – nie brudzi
+ Cena
+ zamkniecie na klik a nie na klapkę
+ Dostępność
Na minus:
- Pojemność - za mała - lepiej 250 ml niż to 200 ml
- Wydajność jest słaba - 3 tygodnie i po niej
- Butelka jest deczko za twarda
Polecam – choć nie jest idealna
Pewnie ją kupię - za kolor, za zapach. Odżywkę kupię, bo pomaga mi na kolor włosów.
Używam tego produktu od: 3 tygodnie
Ilość zużytych opakowań: 1 całe