Jil Sander Everose EDT 

Bardzo slaby zapach. Bliskoskorna, niemrawa roza z dodatkiem maliny, jaśminu, wanilii i pieprzu. Nie ma toto ani odrobiny charakteru, snuje się ledwo co. Dodatkowo brzmi tanio w klimacie, jak jakiś kioskowy psikacz za pare złotych. Rzadko mi szkoda dni spędzonych na testach całościowych, nawet przy najgorszych, zapachowych koszmarkach nie zaluje - a tutaj i owszem.

Zapach nabyłam nieco w ciemno, trochę sugerując się opiniami w Internecie, trochę opisem nut zapachowych, trochę wyglądem buteleczki (tak wiem, może to ostatnie to lekka głupota z mojej strony =) Różanych perfum jeszcze nie miałam w swojej kolekcji, a zapragnęłam mieć...tylko nie przesadnie różanych. Na początku? Pomyślałam "OMG! Co to jest? nie trafiłam i już więcej nie będę robić nieprzemyślanych zakupów". Zapach różnił się całkowicie od moich wyobrażeń, był duszący, wyczuwałam w nim różę i cytrusy, mniej tej wanilii, prawie wcale. Denerwował mnie bardzo. Był zupełnie odmiennym zapachem od tych, w jakie do tej pory celowałam. Użyłam go kilka razy (może i trochę na siłę) i odstawiłam. Po jakichś 2ch miesiącach, znudzona wszelkimi zapachami, jakie mam w posiadaniu, przed wyruszeniem na miasto w słoneczny, letni dzień...pomyślałam, że już mi tak nie przeszkadza ta woń, wykonałam ze 3 "psiki" i wyszłam... Jakież było moje zdziwienie, że nagle perfumy te zaczęły mi pasować. Poczułam jakieś endorfinki, poczułam jakąś niespodziewaną fajną energię =) dałam im szansę i spodobało mi się bardzo to, że ładnie rozwijają się na skórze, otulają mnie bardzo ciekawym i INDYWIDUALNYM zapachem. Wyróżniają się spośród całej gamy perfum i wód toaletowych. Są nie za słodkie (nadal nie wyczuwam w nim zbyt dużo tej wanilii) może nawet bardziej gorzkie niż słodkie (czuć ten grejfrut). Róża oczywiście dominuje, ale doskonale współgra z resztą nut i nie przyprawia o ból głowy. Everose są BARDZO GUSTOWNE. Na wiosnę i lato są idealne, na wieczorne wyjścia również... ale tylko te "wiosną i latem". Rzeczywiście to bardzo romantyczny zapach! No i są bardzo trwałe- u mnie do 8 godz na skórze, na ubraniach do następnego prania. Nie wiem, czy kupiłabym je ponownie, bo zapachy mi się dość szybko nudzą, ale cieszę się, że "spotkałam" na swojej drodze Everose =) Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: 1 niecałe

Kupiłam w ciemno i zaraz potem pięć razy obejrzałam buteleczkę czy przypadkiem przez pomyłkę nie przysłali mi Eve. Bardzo podobne a skład przecież różni się znacznie - może tylko w opisie....Popsikałam oba zapachy na dwie ręce - tu Ewa tam Ewa, tej róży zbytnio nie czuć - tak tylko przy skórze, projekcja w obu podobna. Everose są mniej męczace, a Eve trwalsze. Taki tam zakup bez sensu - nic nowego nie wniosły. Używam tego produktu od: kilka dni Ilość zużytych opakowań: 75 ml w trakcie Dorzucam pół gwiazdki. Na ubraniach trwała dłużej niż do prania i tutaj ( jak to pisały w przypadku Eve niektóre dziewczyny) przypomina Mademoiselle Chanel.

szukałam jakiegoś nowego zapachu, z zamiarem używania go w okresie wiosenno-letnim. tak krążyłam, krążyłam, czytałam i szukałam recenzji o Everose, aż w końcu zamówiłam próbkę.. zazwyczaj do zapachów z różą w nutach podchodzę jak do jeża, jakoś zbytnio nie przepadam. zapach mnie miło zaskoczył, nie jest może jakiś super odkrywczy, zapadający w pamięć ale jest lekki, otulający i romantyczny. myślę, że nadaje się na każdą okazję. ja wyczuwam w nim najbardziej różę w połączeniu z wanilią i grejfrutem. bardzo chętnie ich używam, coraz więcej ich ubywa i uważam, że to był dobry zakup. dodam, że perfumy są bardzo trwałe, 8h to minimum. cena jest w porządku, za 50ml zapłaciłam ok 120zł. zaznaczam, że nie wiem czy kupię ponownie, bo rzadko wracam do zapachów. polecam :) Używam tego produktu od: czerwca 2015 Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego 50ml

Szukałam zapachu ns lato. Ten zapch niby nie jest brzydki, ale niesamowicie męczący dla mojego nosa :( Niby świeży, ale jednak natarczywie drapieżny... Próbowałam się do niego przekonać kilka razy, ale za każdym razem "misja" kończyła się niepowodzeniem. Czuć tutaj jakieś owoce, jakieś kwiatki, ale całość przyprawia mnie o ból głowy, przekombinowane. Prawdopodobnie nie jest to zapach stworzony dla mnie, a szkoda bo sądząc po składzie wiązałam z nim nadzieje. Szukam dalej. Używam tego produktu od: 2 tygodni Ilość zużytych opakowań: 1 duża próbka z atomizerem

Dokładnie jak w opisie -ten zapach, odkrywa Twoją romantyczną i uwodzicielską twarz. ..Znudzona Bottegą Venettą:)szukałam czegoś lżejszego,kobiecego..Ten ,mnie zaskoczył samym brzmieniem zapachu,rozwijaniem i trwałością! Wybór odpowiedniej kompozycji nie jest łatwym zadaniem, ale niewątpliwie należy on do moich najprzyjemniejszych zakupowych czynności:)Wącham,biore testerki,kupuję próbki..i szukam tego,który mnie oczruje..Everose-oczarował..od pierwszego niuchnięcia:)zapach to celebracja wszystkiego co piękne w kobiecie. Zapachy pobudzają zmysły, otulają ciało i przenoszą w krainę wonnej poezji. Zapach wyraża kobietę, tworzy jej drugą skórę. One dają nam pewności siebie ,jak eleganckie szpilki, po założeniu których stajemy się kimś innym skupiając wzrok i zmysł powonienia mężczyzn tylko na sobie. Śliczne,polecam wypróbowanie:)

Nie sądziłam że dwa najsłynniejsze składniki używane w perfumiarstwie jak róża i wanilia mogą mnie jeszcze czymś zaskoczyć... ależ się myliłam! Na 8 odlewek które zakupiłam tylko Everose przysporzył moje serce o szybsze bicie, początek to dla mnie coś pomiedzy MP Diora a chloe edt więc pierwszy niuch nadgarstka wywołał na mojej twarzy coś pomiedzy zdziwieniem a grymasem, ale później....mmm odleciałam, przepiękny, otulający zapach miękkiej wanilii i świeżej róży, upajający i śliczny w tak prosty i oczywisty sposób, fanki udziwnionych zapachów nie docenią tej kompozycji, dla mnie Everose to jeden z argumentów na to że w prostocie siła, zresztą co lepiej symbolizuje kobiete niż róża i wanilia? Już ostrze ząbki na flaszke :D Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: testy

nigdy nie przepadalam za rozanymi zapachami, lecz ten jest wyjatkowy.flakon nie jest zachecajacy, jest bowiem zwykly, pospolity, niczym nie wyrozniajacy sie, lecz w srodku kryje sie piekny, delikatnie slodki zapach.jednak glebie zapachu mozna poznac dopiero po popsikaniu ciala.poczatkowo jest mocno rozany, cieply, otulajacy, nastepnie przechodzi w jakby delikatnie meska nute, lecz i tak uwazam ze to doskonale polaczenie jest w 100% kobiece.no nie wiem jak to inaczej opisac.. trwalosc nie powala na kolana, na pewno utrzymuje sie na skorze ok. 2 godziny. ale wydaje mi sie ze po prostu moj nos zdarzyl sie przyzwyczaic do zapachu i dlatego pozniej go troszke slabiej odczuwam, czyli przy samej skorze.mimo to narazie jest to moj jeden z ulubionych zapachow.polecam!

Czy znacie ten stan? Za oknem ponuro, szaro i buro, a w sercu wiosna? Stoisz na przystanku po pachy w śnieżnej brei i śmiejesz się do siebie? Ludzie przemykają ukradkiem, zakutani w szaliki i czapki, a ciebie przepełnia wewnętrzne ciepło? Słońce? Ono jest, nawet w pochmurny dzień. W Tobie. I nic to, że sypiesz do kawy sól. A pastę do butów odnajdujesz w lodówce. Zapomniałaś kupić chleb? To tylko niepotrzebne kalorie... W zasadzie nic Cię nie martwi i nie wkurza. Bo w głowie ciągle słyszysz słowicze trele. I nawet szef wygląda jakby inaczej, może to ta jego nowa fryzura? Mówisz, że świetnie wygląda, a on zbiera szczękę z podłogi. Czyżby nie oczekiwał od Ciebie komplementów? Nie mogłaś się powstrzymać. Twoja pozytywna energia aż odrywa Cię od ziemi, więc musisz dać jej upust, by nie wzlecieć do gwiazd. Czy znacie ten stan? To chemiczne reakcje organizmu, podobno bardzo łatwo wytłumaczalne. Ale ja wolę nazwę ukutą przez poetów: ZAKOCHANIE. Nasze ciało podobno wydziela wtedy specyficzny zapach, który jest podświadomie odbierany przez otocznie i jeszcze bardziej wzmacnia naszą atrakcyjność. Przyspieszony oddech, rozszerzone źrenice, w naszym organiźmie wrze. A my, niczego nieświadome, zastanawiamy się, skąd nagle faceci ciągną do nas jak muchy na lep. EVEROSE. O tak! Właśnie tak pachnie zakochana kobieta. Zapach jest lekki, ale otulający. Niezwykle subtelny, ale bardzo trawały. Róża. Kwiat miłości. Czuję ją od początku do samego końca. Na początku lekko przełamana gorzkim akordem owoców, nie uderza do głowy, raczej budzi ciekawość. Co będzie dalej? Najbardziej intensywna jest, gdy zapach się rozwija, dojrzewa na skórze. Ale nadal nie ma w sobie tej mdlącej przesady, która potrafi przyprawić o ból głowy. W bukiecie, który wyczuwam, pojawia się także subtelna malina i jeżyna. Koniec jest najbardziej zmysłowy. To koniec gry wstępnej. Róża w miłosnym uścisku z wanilią. Trwa przy skórze, dając niebywałe ciepło. Obłędnie zmyslowy, wręcz hipnotyzujący zapach na moim ciele. Na mnie działa tak, jak najlepszy afrodyzjak. Zaś mężczyźnie wysyła jednoznaczny sygnał: ta kobieta to tajemnica, warta tego by za nią gonić. Czy dasz mu szansę? To już zależy wyłącznie od Ciebie... Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: jedno w trakcie