Opis produktu
Składniki
Opinie użytkowników
Artykuły
Produkty podobne
KWC LogobyWIZAŻ logo
Pudry do twarzy

Bikor Makeup Egyptische Erde for Men Puder dla mężczyzn `Ziemia Egipska`

3,7 na 53 opinie

Opis produktu


Składniki


Opinie użytkowników

Dokładamy starań, aby recenzje zamieszczone w katalogu były rzetelne i wiarygodne.
Średnia ocena:
3,7 na 5
Wydajność:
Zgodność z opisem producenta:
Stosunek jakości do ceny:
Opakowanie:
Zapach:
Kupi ponownie: % osób
  • 22 listopada 2014 o 19:53
    Dla tłustej cery o wiele lżejszy niż normalna wersja
    Kupi ponownie:Nie wiem
    Używa od:nie określono
    Jestem posiadaczką tłustej cery i z podstawowej wersji ziemii egipskiej dla kobiet byłam średnio zadowolona, konsystencja jest dla mnie za ciężka. Dlatego jak ponad rok temu zobaczyłam limitowaną wersję dla mężczyzn bez zastanowienia kupiłam. Różnica faktycznie jest duża, puder jest znacznie lżejszy, nie wzmaga przetłuszczania i twarz nie wygląda jak choinkowa bombka. Pozwala uzyskać matowy efekt, choć po kilku godzinach potrzebne jest dodatkowe matowienie bibułkami albo pudrem matującym. Mimo wszystko skóra nie świeci się nachalnie jak to było z regularną wersją, kiedy godzinę po nałożenie świeciłam się jak latarnia. Odcień jest piękny, choć przyznam że jest dość ciemny i blade blondynki nie będą w nim dobrze wyglądać. Na jasnej skórze może wpadać w pomarańczowe tony. Ja mam śniadą cerę i namojej twarzy wygląda bardzo ładnie i chyba tylko dla ciemniejszych cer bym poleciła. Sama używam go tylko wiosną i latem. Na zimę jest za ciemny, mam wrażenie, że wyglądam w nim sztucznie i używam delikatniejszego bronzera. Gwiazdkę odejmuję za wysoką cenę i dość średni skład. Bardzo mnie też drażni, że mocno brudzi ubrania. Wiadomo każdy puder to robi, ale Bikor jakoś bardziej niż inne. Raczej go już nie kupię, bo wiem że tej wersji for men nie ma już w sprzedaży, a wersji kobiecej nie chcę nigdy w życiu, oddałam całe opakowanie siostrze. Zresztą nie wiem kiedy ja to skończę. Używam ponad rok na zmianę z innymi bronzerami i ledwie widać ubytek. Używam tego produktu od: ponad rok Ilość zużytych opakowań: w trakcie 1 opakowania
    Produkt kupił/a w
    0 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • 27 sierpnia 2013 o 17:11
    Nie dla mnie
    Kupi ponownie:Nie
    Używa od:miesiąc
    Kupiłam użyłam kilka razy i sprzedałam. Strasznie brudzi ubrania i chyba nie umiejętnie rozprowadzałam ten bronzer... Jednak wolę moją naturalną twarz niż twarz muśniętą bronzerem. Z kolei moje koleżanki bardzo zachwalają ziemię egipską. Używam tego produktu od: miesiąc Ilość zużytych opakowań: zużyte 1 % produktu
    Produkt kupił/a w
    1 osób  uznało tę opinię za pomocną
  • BBRAT
    BBRAT
    3 / 5
    27 sierpnia 2013 o 16:53
    ZWYKŁA KOLORÓWKA, ŻADNA PIELĘGNACJA
    Kupi ponownie:Nie
    Używa od:nie określono
    PUDER DLA MĘŻCZYZN :mdleje: Od wersji standardowej różni się czarnym pudełkiem (tym kartonowym) oraz dodatkiem wyciągu z wąkrotki czy czegoś tam. Że niby dla męskiej tłustej skóry. Puder, będący rzekomo formułą kremu osuszoną do postaci kamienia - kreowany na legendę - jest w rzeczywistości zupełnie zwyczajną kolorówką. Filarem pudru jest talk (2 miejsce w składzie, po mice). Ponadto dostajemy tu parafinę, silikon, glikol propylenowy oraz gąszcz konserwantów typu fenoksyetanol czy disodium EDTA i tym podobne. Są też obecne liczne wyciągi roślinne, ale dopiero w dużo dalszej części składu. Fajnie, że są, ale wątpliwe, czy zdziałają cokolwiek. Puder sam w sobie zawiera rzeczy, przez które ciężko się "przebić" (parafina, silikon), ponadto aplikuje się go na twarz, na której zazwyczaj jest już szereg innych kosmetyków. Zatem zawartość wyciągów roślinnych (jak również kwasu hialorunowego) w przypadku kolorówki, to jedynie bajer, zwany marketingiem. Puder jako puder (a nie jako krem, osuszony krem, kamień czy cholera wie co jeszcze) jest całkiem fajny. Ładny brązowy kolor (z żółtym podtonem, ultra ciepłym), zero brokatu. Przy moim typie karnacji mogę stosować go na całą twarz. Do konturowania byłby chyba za mało widoczny, zresztą nie umiem tego robić i nie odczuwam potrzeby. Puder, mówiąc bez ogródek, po prostu imituje opaleniznę, opalając na zdecydowany brąz. Jak dla mnie, jest to kosmetyk wyłącznie na słoneczne lato oraz wyłącznie dla średnich lub ciemnych karnacji. Nie wyobrażam sobie używania tego pudru poza sezonem wakacyjnym, przy bladej szyi czy dłoniach. Przy zimnych karnacjach odpada nawet w środku lata, bo odcień ociera się jednak o pomarańcz (w zetknięciu z chłodną karnacją). Używam go na krem pielęgnacyjny, bez podkładu czy innych cudów. Daje ładny efekt podrasowania cery. Krzywdy nie robi, pod warunkiem użycia rozsądnej ilości. Należy uważać, bo umalowana nim twarz brudzi wszystko dookoła. Wtulenie twarzy w białą koszulę jakiegoś przystojniaka skończy się katastrofą (ale to akurat standardowe uroki chyba wszystkich pudrów). Wymaga używania bibułek w ciągu dnia, ale raczej nie wzmaga przetłuszczania cery. Ewentualne poprawki w ciągu dnia to ryzykowna sprawa, efekt solarium nieunikniony. Główne zastrzeżenie jakie mam, dotyczy efektu uzyskiwanej opalenizny - jest zbyt dosłowna, z dziwnym efektem jakby lekkiego przypieczenia skóry (nie chodzi o kolor, tylko o dziwną fakturę). Nie umiem tego lepiej wytłumaczyć. Może zresztą nie jest to wina pudru, tylko moja. Nie lubię efektu wyraźnie opalonej twarzy, ponadto moja cera jest daleka od ideału, czyli wszystkie kosmetyki kolorowe mogą podkreślać jej mankamenty, zamiast je wyciszać. Puderniczka szału nie robi, za to lusterko doskonałe. Zapach paskudny, jakby kosmetyk leżał od wielu lat w starym zakurzonym kufrze na strychu. Cena? Kosmiczna. By nie powiedzieć... KOMICZNA ;) Zakupiłam go w salonie firmowym, świadomie i chętnie. Nie chodzi o to, że żałuję zakupu, bo w sumie nie żałuję (jakoś bardzo). Chodzi o to, że ani skład kosmetyku, ani opakowanie ani tym bardziej marka - w żaden sposób nie tłumaczą tak idiotycznej ceny. Nazywanie go szumnie pielęgnacją i wywindowanie ceny do 140 złotych - to żenada. Brednie o "formule kremu pielęgnacyjnego osuszonego do postaci kamienia" - to żenada do kwadratu (zrobili krem, a potem go uprażyli w piekarniku czy jak?). To jest dobry zwykły puder brązujący, wart nie więcej niż 50 złotych. Jednak WIELKIE BRAWA :ehem: za ładny kolor i względną matowość :ehem: Ach, i jeszcze jedno - bardzo się cieszę, że mój facet NIE maluje się... :mdleje: Używam tego produktu od: ponad 3 tygodnie Ilość zużytych opakowań: pierwsze w trakcie, wystarczy do końca świata
    Produkt kupił/a w
    10 osób  uznało tę opinię za pomocną

Artykuły


Produkty podobne

Jakiekolwiek aktywności, w szczególności: pobieranie, zwielokrotnianie, przechowywanie, lub inne wykorzystywanie treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, w szczególności w celu ich eksploracji, zmierzającej dotworzenia, rozwoju, modyfikacji i szkolenia systemów uczenia maszynowego, algorytmów lub sztucznej inteligencji jest zabronione oraz wymaga uprzedniej, jednoznacznie wyrażonej zgody administratora serwisu – Burda Media Polska sp. z o.o. Obowiązek uzyskania wyraźnej i jednoznacznej zgody wymagany jest bez względu sposób pobierania, zwielokrotniania, przechowywania lub innego wykorzystywania treści, danych lub informacji dostępnych w ramach niniejszego serwisu oraz wszystkich jego podstron, jak również bez względu na charakter tych treści, danych i informacji.
Powyższe nie dotyczy wyłącznie przypadków wykorzystywania treści, danych i informacji w celu umożliwienia i ułatwienia ich wyszukiwania przez wyszukiwarki internetowe oraz umożliwienia pozycjonowania stron internetowych zawierających serwisy internetowe w ramach indeksowania wyników wyszukiwania wyszukiwarek internetowych
Więcej informacji znajdziesz tutaj.