Equilibra Balsamo Disciplinante Idratante Nawilżająca odżywka zwiększająca objętość włosów

Kupiłam tę odżywkę skuszona filozofią marki Equilibra, ale okropnie rozczarowałam się po pierwszym użyciu. Odżywka ma miłą konsystencję, ale zapach rozgniecionego liścia aloesu jest nieznośny. Nie zauważyłam też cudów na włosach mimo, że moje włosy do kapryśnych nie należą. Najgorsze jest jednak to, że gdy przypadkiem odżywka dotknęła skóry głowy, ta niemiłosiernie piekła. Zupełnie nie mając ochoty mieć podrażnionego skalpu i męczyć się zapachem oddałam resztę chętnym znajomym.

Jest to jedna z najlepszych odżywek, jakich używałam! Mam włosy typowo niskoporowate. Ich głównym problemem jest brak objętości, ale kochają proteiny - jak to włosy niskoporowate. Dzięki proteinom udaje mi się zwalczyć największe problemy moich włosów. Odżywka jest zdecydowanie nie tyle nawilżająca, co PEH-owa (zawiera zarówno emolienty, humektanty i proteiny w stosunkowo dobrych proporcjach, tzn. po użyciu odżywki mam poczucie, że moim włosom niczego nie brakuje). Odżywka zawiera bardzo wysoko w składzie sok z aloesu i nieco dalej glikol propylenowy - są to jedyne znaczące humektanty (nie biorę pod uwagę np. konserwantu na samym końcu składu, który również jest w pewnym stopniu nawilżający). Z emolientów odżywka zawiera po prostu typowe "bazy" odżywkowe: cetyl alcohol, lauryl alcohol, cetearyl alcohol (alkohole tłuszczowe). Z protein mamy przede wszystkim proteiny pszeniczne i jedwab, na samiutkim końcu można też dopatrzeć się keratyny. Inne ciekawe składniki odżywki to pewne substancje myjące (mają swoją funkcję w odżywkach, a że odżywkę spłukujemy, to nie przeszkadza mi to w składzie), ekstrakt arganowy, witaminę E w dwóch postaciach, silikon, sodium phytate (związek chelatujący!). Odżywka zdecydowanie dodaje moim włosom objętości. Sprawia, że są odżywione, błyszczące, miękkie i miłe w dotyku. Mają naturalny blask i nie ma szans na przyklap po niej. Mimo, że producent reklamuje ją głównie jako nawilżającą, to ja nie czuję, by miała jakoś specjalnie aż takie działanie - tzn. czuję, że jest zarówno nawilżająca, jak i emolientowa i proteinowa, tak jak napisałam wyżej. Bardzo dobrze się rozprowadza na włosach i wczesuje, a opakowanie - tuba - pozwala na zużycie jej do końca dzięki możliwości przecięcia opakowania pod koniec. W odżywce tak naprawdę przeszkadza mi tylko zapach, ale ze względu na cudowne działanie odżywki nie przeszkadza mi to :).

Odzywkę kupiłamz polecenia Agnieszki Niedziałek ,nie zawiodłam się. jest to idealna odżywka PEH , nawilża i optymalizuje wlosy na maxa .poradzi sobie nawet z najbardziej sztywnymi i mieśistymi niskoporami, dzieki zawartosci aolesu daje włosom sporą dawke nawilzenia ,keratyna buduje a argan pielęgnuje, moje włosy uwie;lbiaja ten olej wiec nie bałam sie ,mimo protein jedwabiu ktorych moje włosy nie zbyt lubią .

Zapach jak farba z amoniakiem który utrzymuje się na włosach długo. Nawilża rzeczywiście, wygładza. Nie nadaje objętości moim grubym włosom. Ogólnie jestem zadowolona

To najlepsza odżywka jakiej kiedykolwiek używałam. Nawilża i wygładza włosy, po jej użyciu są miękkie i gładkie, nie plączą się. Ma naturalny skład. Niestety śmierdzi jak mokry pies. Jest trochę zbyt wodnista jak dla mnie.

Mam cienkie ale gęste włosy i ta odżywka fajnie to podkreśla. Włosy są po niej bardzo puszyste i pełne objętości ale bez efektu bezładnego "puszenia się". Spełnia obietnice producenta. Polecam ;)

Zdecydowanie warta zakupu, spróbowania, wszystkiego warta. Mam cienkie blond włosy, nie zniszczone, ale raczej podchodzące pod wysokoporowate. Na początku stosowania odżywki nie byłam jakoś zadowolona, wylewało się za dużo z opakowania, albo spływała z włosów. Mimo dłuższego trzymania nie dawała super efektów, a potem coś mnie tchnęło i przeczytałam sposób nakładania (geniusz!). Następnym razem włosy po umyciu lekko osuszyłam ręcznikiem, a mniejszą ilość odżywki nałożyłam na włosy i zaczęłam wcierać delikatnie dłońmi. I tutaj efekt mnie zaskoczył :) ! Włosy mięciutkie, nawilżone, nie oklapnięte, świeże, sypkie, no cud miód. Teraz postanowiłam wypróbować coś z Cosnature, ale wiem, że do tej na 100% będę wracać.

umieszczona jest w wygodnej, miękkiej tubce. Konsystencja gęsta, dobrze rozprowadza się na włosach. Zapach. Hmm...? Pachnie trochę aloesem, trochę trawą. Taka dziwna mieszanka. Nie do końca mi się spodobał, był troszkę inny od szamponu, ale to kwestia gustu. Jestem posiadaczką włosów cienkich, zniszczony farbowaniem, osłabionych. Jedno jest pewne nie mogę odżywki stosować przy każdym myciu ponieważ trochę obciążała moje włosy ale 1-2 razy w tygodniu, jak najbardziej. Po zastosowaniu produktu moje włoski są miękkie, gładkie, nie elektryzują się, nie puszą i są dociążone. Odżywka nie przyśpieszyła ich przetłuszczania. Działaniem jestem bardzo pozytywnie zaskoczona.

Odżywka nie dla mnie. Mam włosy gęste i sianowate, a odżywka sprawia, że stają się sztywne i jeszcze bardziej nieprzyjeme w dotyku. Mam krótkie włosy, ale czuję, że przy długich sprawia problem z późniejszym rozczesywaniem. Zdecydowanie nie polecam dla osób z moim typem włosów. Skład również nie powala wbrew pozorom, chociaż ta seria nie ma najgorszego.

Przepadam za kosmetykami Equlibra, ale odżywki długo nie kupowałam. Przede wszystkim dlatego, ze spodziewałam się działania podobnego do osławionej maski aloesowej NaturVital. Nie, żebym miała do jej działanie szczególne obiekcje (a nawet przeciwnie), ale tak lekkich produktów z dużą ilością humektantów używam tylko od czasu do czasu. Mam suche, bardzo wysokoporowate włosy, które po humektantach lubią się niemiłosiernie spuszyć, więc moja bazą są ciężkie produkty z mnóstwem emolientów. Działanie: Odzywka nawilża, ale też powleka proteinami roślinnymi, więc puch jest mocno ograniczony. Objętość na mojej głowie jednak zwiększa, i to jak! Na oko mam ze dwa razy tyle włosów. Przy tym jednak są nawilżone, sprężyste, elastyczne, a nie sztywne i spuszone. Przeważnie pełna objętość szła u mnie w parze z takim jakby odbarwieniem (?), lekkie końcówki mocno przepuszczały światło, wydawały się jaśniejsze niż są po porządnym dociążeniu. Po tej odżywce tak nie jest, a kolor włosów jest bardzo głęboki, wręcz bardziej nasycony niż zwykle. Do tego przecudny blask, nawet nie połysk, tylko imponujące odbijanie światła. Włosy lekkie i sypkie. Czar znika, kiedy użyję jej 3 raz pod rząd bez dodatkowych emolientów, ale jak na moje włosy, to i tak bardzo, bardzo, bardzo dobry wynik. Na plus: -dodaje objętości -lekka, zero obciążenia czy przyspieszenia przetłuszczania -nadaje piękny połysk -włosy są nawilżone: sprężyste i elastyczne -włosy sypkie i ładnie się układają (w tym sensie, że nie zbijają się w strąki) -o dziwo, jest wydajna (mimo, że lekka, włosy jej nie ,,piją") -wygodna tuba -dobra cena Na minus: -osoby, które nie lubią zapachu soku z aloesu (kwaskowy, niektórym kojarzy się z zepsutym produktem), będą zawiedzione, bo odżywka właśnie tak pachnie -bardziej wymagające włosy będą potrzebowały jeszcze dociążenia, przynajmniej po którymś myciu Nie jest to może idealny typ produktu dla mojego rodzaju włosów, ale prezentują się po niej tak ładnie, że skoro brak połówek w ocenie, to daję jej piątkę.

+ Nawilża włosy, są mięsiste i miłe w dotyku. + Nie obciąża ich u nasady ani na długości. + Jest wydajna, bo nie potrzeba jej wiele nakładać, by zadziałała. + Wygodne opakowanie w tubie. + Przyzwoity stosunek jakości do ceny. Choć jest droższa niż te drogeryjne, działa lepiej. - Cuchnie jak cif i niestety zapach ten się utrzymuje na włosach, choć przy stosowaniu odżywek w sprayu trochę łagodnieje.

Mam włosy długie (do pasa), cienkie, z tendencją do przesuszania (regularne farbowanie) - i z taką kombinacją dla mnie ta odżywka to prawdziwa petarda. Żadna inna odżywka jeszcze tak wyraźnie nie nawodniła mi włosów. One ją dosłownie piją, a po niej są znacznie cięższe, grubsze, gładsze i pięknie lśnią. Jednak ze względu na obciążający efekt na włosach, nie wiem czy bym się odważyła stosować tę odżywkę co mycie - sama stosuję ją co 3-4 mycia, czyli ok. co 2 tygodnie. I z efektu jestem bardzo zadowolona. Nigdy wcześniej bez pomocy fryzjera nie udało mi się opanować przesuszonych końcówek (zawsze to był rozdwojony puszek, a nie włosy), a teraz różnica między końcówkami włosów, a ich pozostałą częścią jest minimalna. Jestem bardzo zadowolona z efektów. Jeśli chodzi o konsystencję - jest gęsta, ale produkt natychmiast wchłania się we włosy, do tego stopnia, że często zapewne przesadzam z nakładaniem go (bo przecież nie czuć na włosach) przez co opakowanie nie jest dla mnie dość wydajne. Zapach delikatny, aloesowy. Słabo wyczuwalny podczas mycia jak i po. Myślę, że warto spróbować, bo w przeciwieństwie do większości drogeryjnych odżywek, nie tylko ładnie pachnie, ale naprawdę daje zauważalne efekty.

Moje włosy były w bardzo słabej kondycji, głownie przez codzienne suszenie i problemy hormonalne. Fryzjerka poleciła mi szampony i odżywki tej firmy - po 3 tygodniach widzę już dużą poprawę. Po pierwsze - nie zostawiam już tyle włosów w szczotce ;) Po drugie - włosy są miękkie i dobrze się rozczesują, a po tej odżywce wyjątkowo mało się elektryzują w porównaniu do tego, co przeżywałam z nimi zawsze. + wydajna + włosy się nie elektryzują + włosy są miękkie w dotyku + ładnie się błyszczą - dziwny zapach

Odżywka nawilża w takim stopniu że z pewnością bym ją kupiła następnym razem, ale smród który pozostaje po umyciu włosów jest straszny! Kojarzy mi się z tanią farbą/rozjaśniaczem z drogerii.

Nie jestem jakoś szczególnie wrażliwa na zapachy i z reguły każdy kosmetyk jest dla mnie neutralny pod tym względem. Prawie każdy... bo o tej odżywce niestety nie mogę powiedzieć, by pachniała ładnie, specyficznie, czy choćby średnio - ona potwornie cuchnie! A jest to zapach określany w recenzjach maski tego samego producenta jako "smród mokrego psa". I nie, nie jest to przesada. Czytając pozostałe opinie zastanawiam się, czy zapach odżywki może różnić się w zależności od wyprodukowanej serii. A może moja była źle przechowywana przez sprzedawcę? Próbowałam używać jej na różne sposoby - dodając olejek eteryczny, stosować przed myciem... Niestety w każdym wypadku zapach wżera się we włosy i nie ustępuje aż do kolejnego mycia. Działanie odżywki jest bardzo dobre - rewelacyjnie nawilża i nabłyszcza włosy. Tym bardziej ciśnie się na usta: jak można było zmarnować taki potencjał? Wielka szkoda.

To ja krótko i na temat.. +wydajna +przyzwoita cena +miły zapach + PIERWSZA odżywka która dodaje objętości, bez przetłuszczania włosów! +ułatwia rozczesywanie +nawilża włosy +świetnie sie komponuje z szamponem i olejkiem Minusy..? ..nie znajduje..wiec POLECAM! Używam tego produktu od: 2 MSCY Ilość zużytych opakowań: kończe pierwsze opakowania

Kupiłam ją, zachwycona działaniem szamponu tej samej firmy. Mam włosy niskoporowate, naturalnie jasne, proste jak druty, cienkie, idealnie zdrowe, ale delikatne i skłonne do przyklapu. Odżywka teoretycznie zawiera wszystko, co lubią moje kłaki - duuużo aloesu, trochę protein, olej arganowy i leciutki silikon. Niestety, proporcje nie są idealne :( Odżywka świetnie nawilża, ale stosunkowo często daje efekt puchacza, bardzo rzadki przy moim typie włosów. Wiem, na w nazwie "nadająca objętość" ale chyba nie o taką objętość chodziło :p To prawdopodobnie wina protein, które moje włosy lubią, ale w niewielkich ilościach (strasznie przeproteinowała je Nivea Long Repair...). Zdarza mi się po niej też klasyczny puchacz humektantowy (różniący się od poprzedniego tym, że włosy są ekstremalnie miękkie, jak u dziecka). Odżywka ma odpowiednia konsystencję, choć wydobycie resztek z dość twardej tuby bywa problemem. Pachnie intensywnie, głównie aloesem, podobnie jak szampon w wersji przeciwdziałającej wypadaniu, moim zdaniem trochę gorzej niż szampon w wersji klasycznej. Cena jest adekwatna do jakości, dostępność - coraz lepsza. Podsumowując - obiektywnie patrząc to bardzo dobra odżywka, która nie do końca odpowiada moim dość specyficznym włosom i trochę zbyt często daje nieprzewidywalny efekt. Nie mogę jej używać kilka razy z rzędu, bo proteiny, przy określonym punkcie rosy, bo humektanty, po niektórych szamponach, bo przedawkuję jedno albo drugie... Mam kilka innych kosmetyków, nawilżających równie dobrze, ale dających znacznie pewniejsze rezultaty (maska NaturVital, Fructis Goodbye Damage, Mrs Potters z aloesem). Używam tego produktu od: pół roku Ilość zużytych opakowań: jedno całe

Swietna nawilżająca odżywka do włosów. Jako posiadaczka wysokoporowatych, przesuszonych, rozjaśnionych włosów używam jej raz na jakiś czas, najczęsciej co dwa tygodnie (ze względu na keratynę, która jak wiadomo wysokoporowate może delikatnie przesuszać używana zbyt często) i jeszcze mnie nie zawiodła! Zapewnia doskonałą równowagę humektantowo-emolientowo-proteinową. Włosy są po niej miękkie, dociążone ale i puszyste, a nawilżenie i wygładzenie moich rozjaśnianych końcówek jest widoczne gołym okiem. Jeśli o techniczne sprawy chodzi: bardzo wygodne opakowania, przyjemna konsystancja i zapach (typowo aloesowy), bardzo wydajna odżywka :) [Używam zawsze jako pierwsze O przy metodzie OMO] Z pewnością kupię kolejne opakowanie :) Używam tego produktu od: 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego