Bomb Cosmetics Raspberry Blower Cleansing Shower Butter Myjące masło pod prysznic

Masło do mycia, nie wiedziałam czego się spodziewać. Albo nie będzie myć, tylko zalepi skórę czymś tłustym, albo nie będzie żadnym masłem, tylko zwykłym wysuszającym czymś do mycia. Przeszło moje oczekiwania. Pięknie pachnie malinowym jogurtem, bardzi naturalnie. Mogłoby pachnieć jeszcze bardziej intensywnie i byłabym wniebowzięta. Mimo konsytencji masła, coś jak masło kokosowe, pieni się. Jest jednak plastyczne, nie kruszy się i w czasie mycia nie wypada z rąk lądując w większości w brodziku, jak to lubią robić np. peelingi cukrowe. Zostawia skórę nawilżoną, jak po posmarowaniu lekkim balsamem, ale jednocześnie myje, odświeża. Jest też wydajne. Jedynyn minus to dostępność tych kosmetyków w Polsce.

Masło ma dobry skład, kupiłam ze wzgl. na właściwości mydła /wcześniej miałam inny wariant zapachowy i bdb się sprawdził/ oraz na wydajność - jest mega wydajne. Nie wysusza skóry, nie zawiera SLSów itp., opakowanie - można się do niego przyzwyczaić. Ogólnie na plus, jednak cena wg mnie jest mimo wszystko zawyżona, gdyby w parze z właściwościami masła myjącego szedł zapach dzięku któremu przyjemnie się go stosuje... ale nie, zapach nie... nie rozumiem zachwytów, dla mnie masło pachnie owszem - malinami, ale ma w tle coś takiego jakby sfermentowane owoce, jakby... maluchowi się obiło mlekiem, nie napiszę więcej, można sobie wyobrazić... Produkt nie jest przeterminowany ani też nie jest podróbką, kupiłam na aromatella.pl. Wcześniej miałam masło "mandarynka z czerwoną pomarańczą" - o wiele przyjemniejsze w zapachu i w ogóle w stosowaniu, ponieważ łatwiej się roztapiało pod wpływem ciepła dłoni i wody, to malinowe jest bardziej zbite i trudniej się je stosuje. No i jeszcze raz zapach - mimo, że ogólnie wolę mleczne słodkie zapachy niż cytrusowe to mandarynka z czerwoną pomarańczą niczym mnie nie drażniła a to malinowe... ble. Zużyję, na szczęście zapach nie utrzymuje się zbyt długo na skórze. Używam tego produktu od: kilka tygodni Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszego

Przyznam szczerze, od razu, ze jest to kosmetyk dla cierpliych ;) Majstrowanie z pudłem i wydobywanie mocno maslanej, ba nawet twardawej maziaji pod prysznicem jest nieco problematyczne i na poczatku moze irytowac, tym bardziej ze nalezy uwazac aby woda nie dostała sie do srodka. Niemniej jednak kiedy uda nam sie wygrzebac okreslona pocje produktu jest juz tylko lepiej i lepiej ... Masełko cudownie topi sie pod wpływem ciepła i tworzy miekka, kremowa i wspaniale pachnaca pianke.Sprawia ze moja wieczorna kapiel staje sie prawdziwym rytuałem pielegnacyjnym, czysta , smaczna przyjemnosc. Myje doskonale, odzywia i lekko nawilza , skora jest miekka i elastyczna, nie ma koniecznosci dokarmiania jej zadnym nawilzaczem. Wydajnosc jak najbardziej na plus,wystarcza naprawde niewielka ilosc aby umyc całe ciało, sprawnie wspołpracuje z gabka . O zapachu mogłabym napisac wiele ale niech wystarczy tylko to, ze najchetniej wyjadłabym masełko z pudełka :) Miewam slinotok. Jest nieco drogie ale za taka jakosc i wydajnosc kosmetyku warto dopłacic. Mozna sie przyczepic do opakowania ,ale jak napisała moja przedmowczyni jakosc produktu i przyjemnosc jaka garantuje jego zastosowanie kompensuje niedogodnosci zwiazane z wydobyciem masełka. Polecam, zwłaszcza teraz za jesien ,zime. Dawno zaden kosmetyk myjacy nie zrobił na mnie tak pozytywnego wrazenia. Używam tego produktu od: miesiac Ilość zużytych opakowań: pierwsze w trakcie, bedzie wiecej

Wygrałam masełko w konkursie i bardzo się cieszę, że mogłam je przetestować. Uwielbiam takie "inne" produkty, także jak zobaczyłam, że jest coś takiego jak masło do mycia to marzyłam żeby je mieć. No i mam :) Teraz nie wyobrażam sobie kąpieli bez tego specyfiku. Na początku musiałam się jednak przestawić na inna konsystencję produktu i trochę mniejszą wygodę stosowania. Wiadomo, że wygodniej jest używać żelu pod prysznic i to najlepiej z dozownikiem żeby nie utrudniać sobie życia. Tutaj konsystencja jest stała i trzeba wygrzebać z pudełeczka porcję masła. Na szczęście pod ciepłem dłoni nie jest to jakieś problemowe. I co ciekawe wystarczy naprawde niewielka ilość na umycie całego ciała. Masło przy kontakcie z wodą wytwarza dużo mięciutkiej, kremowej, oblednie pachnącej pianki! Zapach nie do opisania! Jeszcze nie miałam kosmetyku który by tak naturalnie pachniał, bez chemicznego polotu. Po umyciu skóra jest miękka i nawilżona, a w łazience jeszcze dłuuugo unosi się zapach malin. Trzeba pamiętać żeby po użyciu szczelnie zamknąć pudełeczko żeby nie dostała się woda. Mniejsza praktyczność używania produktu rekompensowana jest cudowną zawartością pudełeczka i jego działaniem. Teraz nie wyobrażam sobie używania czegoś innego. Następnym zapachem (smakiem:P) będzie Pina Colada!!! Dla zainteresowanych: Masełka można teraz kupić z rabatem walentynkowym w sklepie http://www.e-kosmetolog.net.pl/ do 19.02 kod rabatowy WALENTYNKI PLUSY - świetny skład(masło shea, naturalne olejki) - naturalny zapach - rewelacyjnie nawilża - piękne opakowanie - bardzo wydajne MINUSY - mało praktyczne opakowanie(ale produkt rekompensuje wszystko -także da się przeżyć :P) Używam tego produktu od: 5 miesięcy Ilość zużytych opakowań: jedno