Christian Dior Fahrenheit Le Parfum  

Perfumy Dior Fahrenheit się nie szczypią i przejmują pełną kontrolę nad atmosferą otoczenia. Jeżeli lubisz królować w otoczeniu, kraść całą uwagę i zbierać wszystkie spojrzenia, to zapach dla ciebie. Niekoniecznie te spojrzenia będą zachwycone. Tu są różne gusta, ale w mojej opinii zapach jest za mocny i skradłbyś/skradłabyś moją uwagę, ale in minus. Główny zapach Fahrenheita w formule perfum opisałabym jako "gorzką wanilię" z nutą lukrecji. Gdzieś tam przewija się ten zamsz, ale szybko przegrywa z wanilią w rękawicach bokserskich, która łatwo ringu nie oddaje. Baza pachnie wanilią, byczą skórą (jako materiał np. na kurtkę) z mieszaną z nutą... mieszkanki silnikowej ;) Zapach zarówno na mnie jak i na partnerze , oraz wszelkich materiałach na który padł (przypadkiem lub nie przypadkiem) trwał tak 72 godziny. Perfumy Fahrenheit są baaardzo trwałe. Nie spotkałam się jeszcze z tak trwałymi perfumami. Flakon w kształcie dzwonkowym, z ładnym gradientem. Kojarzący się z niebezpiecznym wybuchem jądrowym i temperaturą. Perfumy Dior Fahrenheit kojarzą mi się ze starszym mężczyzną (70+). Aczkolwiek widzę szansę, że naprawdę charyzmatyczny, bezkompromisowy młodszy człowiek mógłby ten zapach udźwignąć. Pewny siebie, który nie przejmuje się opiniami innych. Perfumy sprawdzą się jedynie na sezon jesień-zima. Nie wyobrażam sobie go latem, w upał lub wśród budzącej się do życia wiosny. Zapach jest zaprzeczeniem radości i swawoli. Niestety przegrałam z kretesem w spotkaniu z tym zapachem. Za każdym razem jestem położona na łopatki i pragnę uciec od niego jak najdalej. W nocy nie pozwala mi spać, nawet jak zapach nosi mój partner. Wybitnie mi nie pasuje i uważam, że jest za mocny i nieprzemyślany. Szkoda, że zostaliśmy z całym flakonem. Zaczęłam chować go przed partnerem :(

Super trwały, warto wydać takie pieniądze na perfum, nie wodę toaletową, bo jakość przedkłada się nad cenę. Mąż zadowolony. Zapach bardzo inspirujący, pobudzający zmysły, dla mężczyzny odważnego.

Po kolejnym teście czas coś napisac. Dior wciąż ślizga sie na popularnosci klasyki lat 80. Tworzy kolejne wariacje nt fiołkowego sztandaru sprzed juz prawie 30 laty. Dokąd te abstrakcje zaprowadzą firmę-tego nie wie nikt. W Le Parfum czujemy, że to zapach od Diora-waniliowy nieco lżejszy potworek niż Dior Homme i nieco bardziej przyjazny od podstawowej wersji Fafika z 88. Ładny flakon z grawerką na spodzie, trwałosc na dośc dobrym 7h poziomie, z równie poprawną projekcją. Fani "chamskiej" wanilii czyli tej narzucajacej sie otoczeniu, będą w raju-bo poza otwarciem-zblizonym do pierwszej wersji fahrenheita czujemy juz tylko wanilie z delikatną dawką pozostałych skłądników. Zapach z serii odtwórczych bo wrazenia "gdzieś juz to czułem" nie mogłem sie pozbyc. Kolekcjonerzy flaszek będą zadowoleni, fani Diora po raz kolejny mają obowiazek zakupu, wielbiciele Fahrenheit-ów cieszą sie na kolejnego "członka rodziny" a fani perfum szukający czegoś bardzo dobrego w mainstreamie, wychodzą z sieciowej perfumerii myślac: "jakie to banalne" :] Używam tego produktu od: testy Ilość zużytych opakowań: ponad 1ml

Nigdy nie przepadałem za klasycznym Fahrenheitem, mimo, że doceniam kompozycję, jak na czasy, w jakich powstał, były to perfumy stanowiące pewien przełom. J.L. Sieuzac stworzył arcydzieło. Ze wszystkich flankerów najbardziej odpowiadał mi właśnie Absolute. Eksplorował on rejony zupełnie inne niż pierwowzór, łączył go z nim tylko fiołkowy początek, brak w nim również było słynnej nuty "benzynowej"(fiołek+skóra), zaś obecne były elementy orientalne(kadzidło, mirra) i drzewne(oud, czyli żywica agarowa). Le Parfum przez pierwszą godzinę leciutko zbliża się do klasyka, delikatnie prezentując fiołka. Potem pojawiają się nuty orientalne, ale zupełnie inne niż w Absolute, a są to wanilia, lukrecja i rum. Wszystko owocową aurą spowija mandarynka. Całość pachnie bardzo słodko. Z czasem słodycz słabnie, a pojawiają się elementy drzewne( nie jestem pewien, czy są w składzie, ale ja je czuję). Wtedy zapach zbliża się w 90% do Absolute. Trwałość jest rewelacyjna, na mojej skórze 12 h z bardzo dobrą projekcją. Dla mnie jesto to Absolute done better. Poważnie zastanawiam się nad nabyciem flakonika na zimę. Używam tego produktu od: ok. 2 miesiące Ilość zużytych opakowań: Testy