Nie jest to serum wzmacniające, które odżywi włosy i dostarczy kompleksu witamin : - ) To serum silikonowe, które dobrze sprawdzi się jako warstwa okluzyjna chroniąca końcówki oraz włosy na długości przed zniszczeniami (przede wszystkim mechanicznymi).
Serum posiada przyjemną formułę. Konsystencja jest lekko gęsta, ale nie za gęsta. Taka, jak lubię. Nie ma tendencji do nadmiernego obciążania włosów, więc nie trzeba być turbo ostrożnym przy nakładaniu. Na moje włosy do łopatek wystarczy jedna pełna pompka produktu.
Serum wizualnie wygłądza włosy. Po aplikacji na włosy widzę różnicę. Włosy są mniej spuszone, bardziej się błyszczą. Nie jest to efekt jak po wizycie u fryzjera i starannym ułożeniu, ten produkt nie zamieni spuszonego sianka w lejącą taflę. Jednak w porównaniu do innych silikonowych serów wypada dobrze. Często nie widzę wyraźnej różnicy w wyglądzie włosów bezpośrednio po nałożeniu serum, tutaj jest inaczej. Efekt słabnie z upływem godzin, nie ma efektu wow, ale jakiś efekt zawsze jest. Dla mniej wymagających i porowatych włosów niż moje może okazać się szałowy.
Jeśli chodzi o kwestię zabezpieczania włosów przed zniszczeniami, to ciężko wydać mi jednoznaczną opinię. Na zniszczenia końcówek ma wpływ wiele czynników i ciężko ocenić, czy serum faktycznie daje radę czy nie. Na pewno jest lepiej, gdy używam tego serum niż gdybym nie używała nic, ale nie jest to spektakularna ochrona. Moje włosy wymagają podcinania tak czy siak co kilka miesięcy, serum silikonowe nie jest w stanie zabezpieczyć ich w 100%.
Na pochwałę zasługuje opakowanie. Jest bardzo wygodne, funkcjonalne i miłe dla oka. Lubię takie małe sera, idealne do torebki i jestem w stanie je zużyć w terminie przydtaności. Większe butelki są dla mnie nie do zużycia.
Zapach jest przyjemny, kosmetyczny, ale niemęczący. Nie utrzymuje się na włosach zbyt długo, nie powinien gryźć się z zapachem perfum.
Podsumowując, uważam, że to bardzo dobre serum do włosów. Nie ma co oczekiwać, że serum silikonowe magicznie odmieni włosy, które są: suche/wysokoporowate/niesforne/falowane/kręcone/chcą się kręcić, a my nie chcemy :). Nie będzie efektu jak po fryzjerze, który wciera w nasze włosy magiczne mikstury, umiejętnie suszy włosy na szczotkę i wychodzimy z fryzurą jak gwiazda filmowa. Moim zdaniem taki efekt jest nieosiągalny bez odpowiedniej stylizacji i żadne serum - czy to za 5zł, czy za 200 zł - nie zrobi tego efektu. Jednak porównując do innych ser (serów?), to wypada naprawdę dobrze. Efekt wizualny w moim przypadku jest lepszy niż po serach Isana (fioletowe, zielone oraz klasyczne 'olejowe') oraz niż po jedwabiu CHI. Daję 4 gwiazdki, a nie 5 ponieważ:
- nie ma efektu wow
- wciąż szukam serum, które faktycznie przedłuży czas między wizytami u fryzjera. Pewnie gdybym nie używała żadnego serum byłoby tragicznie, ale szału nie ma jeśli chodzi o tempo rozdwajania końcówek.
Moje włosy: z natury wysokoporowate, suche, falowano-kręcone, puszące się, obecnie 3 miesiące po keratynowym prostowaniu,średnioporowate +, nadal puszące się
Zalety:
- widocznie wygładza i zmniejsza puszenie
- wygodne opakowanie ze sprawnie działającą pompką
- przyjemny zapach
- polski producent
- niska cena
Wady:
- ochrona przed zniszczeniami mogłaby być jeszcze lepsza
- efekt wygładzenia mija z czasem, brak efektu wow