Schwarzkopf Essence Ultime Diamond Color, Shampoo Szampon do włosów farbowanych

Szampon myje i jednocześnie dba o kolor- podczas stosowania całej serii kolor pozostaje dłużej, wlosy pięknie lsnia, są sypkie i pięknie pachną. Szampon jest wydajny i spełnia swoje obietnice. Po farbowaniu często sięgam po niego.

Kupiłam w promocji w Rossmannie. Pierwsze wrażenie to były same plusy - piękny zapach, myjąc nie czułam, że włosy robią się "puchate" - wręcz przeciwnie - jakby natłuszczone i niezwykle łatwo się rozczesywały i to beż żadnej odżywki, co raczej mi się nie zdarza. Pomyślałam, że nareszcie trafiłam na szampon, który spełni moje oczekiwania (włosy rozjaśniam, farbuję już kilka dobrych lat, jako że mam włosy blond, puszą się i strasznie plączą). Euforia skończyła się wraz z wyłączeniem suszarki :D Na dłoniach miałam taki film, jakbym dokładnie nie spłukała, włosy oklapłe, pomyślałam - OK, źle głupku spłukałaś...Dałam kolejną szansę...Na 3 myciach się skończyło, moje włosy dawno nie wyglądały tak bez życia, do tego dostałam okropnego łupieżu!!! :( NEVER!

Nie rozumiem, skad tyle negatywnych opinii. U mnie sprawdza sie doskonale! Pieknie pachnie- tak orzezwiajaco, delikatnie. Uwielbiam ten zapach- zwlaszcza latem. Doskonale sie pieni, konsystencja kremowa, perlowy kolor, latwo sie splukuje i juz po samym zastosowaniu szamponu, czuje, ze wlosy beda sie rozczesywac bez problemu, sa takie sliskie, rozdzielone, nie robi sie z nich suchy wezel. Stosuje razem z odzywka. Wlosy ukladaja sie latwo, sa miekkie, mile i przyjemne w dotyku. Szampon nadaje blasku. Nie zaobserwowalam, zeby jakos specjalnie chronil kolor, ale jestem z niego na tyle zadowolona, ze za kazdym razem do niego wracam. Używam tego produktu od: 3 miesiace Ilość zużytych opakowań: 4, 250 ml

Ok, kolejny raz nauczyłam się, że chytry dwa razy traci. Gdybym dołożyła kolejne 20 zł to już kupiłabym profesjonalny szampon fryzjerski w małej objętości ale o dużej wydajności, który choć trochę spełniłby obietnice producenta. Ten szampon to nieporozumienie i już szampon o połowę tańszy lepiej spełniał swoje zadania. Nie mam farbowanych włosów, ale moja struktura (rude kręcone) ma naturalną tendencję do przesuszeń. Latem i w sezonie grzewczym zaczyna się horror show i to wcale nie American. Szampony do włosów koloryzowanych z reguły nawiżają moje włosy, podkreślają ich kolor i nadają lekki połysk. A tu? Gęste to jakieś. Mam wrażenie, że nie domywa ale natłuszcza świetnie. Tak klapniętych włosów nie miałam długo- ostatni raz po szamponie Syoss, ale ten przynajmniej tańszy o połowę. Można spłukiwać i spłukiwać a wciąż ma się wrażenie, że tłustawy film tam jest. Włosy są obciążone, następnego dnia po myciu wyglądają tak, jakby mycia na gwałt się domagały. Widać producent pomylił pielęgnację z natłuszczaniem. Zapach: nie drażni. Ale zostaje na włosach razem z tłustawym filmem. To drażni. Wydajność: co dziwne- niewielka biorąc pod uwagę gęstość. Opakowanie poręczne, z membranką, więc produkt się nie rozlewa na boki. Pieni się w miarę. RESUME: za co te 22 zł to naprawdę nie wiem. Dla mnie to bubel. Usiłowałam się z nim zaprzyjaźnić przez prawie miesiąc. Ale butelki do końca nie zużyję Używam tego produktu od: prawie miesiąc regularnie Ilość zużytych opakowań: w trakcie pierwszej butelki

Tak samo jak zawiodłam się na farbie do włosów Blond Ultime tak samo zawiodłam się na całej serii Diamond Color. Kupiłam entuzjastycznie szampon, odżywkę i spray i używałam dzielnie przez ok 2 m-ce, bo uparłam się, że te produkty mi pomogą w zatrzymaniu koloru na dłużej i odżywieniu moich włosów. Przez tak długi okres używania jestem w stanie rzetelnie ocenić czy było warto. Zacznę od zapachu - na początku mnie zachwycił, bo jest bardzo charakterystyczny, inny i bardzo oryginalny, trudno go porównać do czegokolwiek. Jednak po czasie jego intensywność zaczęła przeszkadzać, ogólnie to zapach bardzo przeszkadza i "kłóci się" z perfumami. Sam szampon jest bardzo gęsty i niejednokrotnie miałam wrażenie, że nie domywa porządnie włosów. Odżywka obciążała włosy jeszcze bardziej, były ciężkie, tłustawe, jakbym się nasmarowała olejem. Przy wietrznej pogodzie moje włosy wyglądały jak kluski mimo, że je dopiero umyłam. Podczas upałów włosy były po prostu tłuste i czasem musiałam je umyć znowu wieczorem. Żadnego działania nawilżającego czy odbudowującego nie zauważyłam. Kolor z włosów równie szybko zszedł jak przy użyciu innego, tańszego szamponu. Jedyny plus jest taki, że mnie nie uczulił i nie dostałam po nim łupieżu. Zawiedzione obietnice i tyle. Używam tego produktu od: ok 2m-ce Ilość zużytych opakowań: 2 opakowania po 250 ml

Szampon drogi jak cholerka.... wyrzucilam jednak na niego tyle pieniedzy bo oczekiwalam po farbowaniu wlosow ze pomoze zachowac mi kolor na dluzej. Farba zeszla tak samo szybko jakbym uzywala szamponu przeciwlupiezowego a wiemy dobrze ze one powoduja "sciaganie" farby". Osobiscie uwazam ze pan Schiffer niepotrzebnie przylozyla swoje nazwisko do tego, stracila w moich oczach. Ale czego nie robi sie dla pieniedzy. WLosy sa obciazone po uzyciu szamponu . Nie nadaje im lekkosci. Nie uwazam zeby pielegnowal je w jakikolwiek sposob. A do tego mowiac brzydko : smierdzi chemia. Używam tego produktu od: miesiac Ilość zużytych opakowań: jedno cale i juz nigdy ani kropli

Mam włosy farbowane, w dobrej kondycji i od tego szamponu oczekiwałam przede wszystkim tego, że będą pięknie, lśniące i miękkie. Niestety nie był mi w stanie tego zapewnić. Włosy po tym szamponie były odwrotnością moich oczekiwań - ciężkie, sztywne, układały się naprawdę średnio. Włosy mam z natury cienkie, ale jest ich dużo, nie trzeba im dużo, żeby dobrze wyglądały, ale ten szampon naprawdę utrudniał pracę z nimi. Ciężar nieprawdopodobny i ta trudność w codziennym układaniu. Szampon je obciążał, powodował szybsze przetłuszczanie, może nie jakieś rekordowe, ale o ile przy niektórych szamponach mogę myć włosy co 3 dni, to przy tym w połowie drugiego dnia miałam ochotę założyć sobie torbę na głowę. Technicznie szampon też mi się nie podobał. Gęsta perłowa masa zawsze średnio mi się kojarzy z dobrym szamponem, tutaj jeszcze ta masa ma taki zapach, że omdlonego by ocucił! Po co aż tyle dodatków zapachowych do samego szamponu? Ciężko było mi wytrzymać z własnymi włosami, a czasami miałam wrażenie, jakbym myła głowę tanimi perfumami. Cena jak na jakość dla mnie wysoka, dostępność w Rossmannach, a więc dobra. Ogólnie jestem na nie, mam również maseczkę z tej serii i jest ona sporo lepsza. Używam tego produktu od: używałam ok. 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 całe

Mam włosy średnioporowate, matowe i dość suche. Farbuję je i miałam nadzieję, że dzięki temu szamponowi nabiorą blasku. Jak bardzo się pomyliłam! Nie zauważyłam żadnego szczególnego wpływu na włosy. A używanie go regularnie z odżywką może nawet doprowadzić do lekkiego przeproteinowania (co po jakimś czasie zauważyłam). Nie polecam osobom z włosami cienkimi, przetłuszczającymi i bez objętości. Ten szampon bardzo je obciąża, włosy potrafią wyglądać nieciekawie nawet po kilkunastu godzinach od mycia... Niespecjalnie także ułatwia rozczesywanie. Do plusów (i tak mało znaczących) mogę zaliczyć to, że dobrze się pieni i jest (jak na złość) wydajny i bardzo ładnie pachnie. Nie zawiera silikonów. I to by było na tyle, cena moim zdaniem kosmiczna jak na taki produkt, wolę za te 23 zł kupić maseczkę z tej serii, bo jest, o dziwo, o niebo lepsza niż szampon. Powinien za to się nadać dla grubych i gęstych włosów, które ciężko obciążyć i zdyscyplinować. Używam tego produktu od: 2 miesięcy Ilość zużytych opakowań: 1 całe opakowanie